Dlaczego giną pakistańskie dziewczynki?
Pakistanem po raz kolejny wstrząsa brutalna sprawa morderstwa kilkuletniej dziewczynki. Czy fale protestów zmienią w końcu mentalność i zmobilizują władze do działania?
10-letnia Fariszta Mohmand nie wróciła do domu 15 maja. Pięć dni później w Islamabadzie, gdzie mieszkała z rodzicami, znaleziono jej okaleczone ciało. Wszystko wskazuje na to, że była torturowana, gwałcona, oblana kwasem.
Brutalne morderstwo dziecka po raz kolejny wywołuje protesty w pakistańskiej stolicy, jak echo wraca sprawa sprzed półtora roku. Zainab Ansari miała 7 lat, została zgwałcona i zamordowana w Kasur, a jej ciało – też po pięciu dniach – odnaleziono na wysypisku śmieci. Policja niespecjalnie przejęła się losem dziecka. To krewni, a nie służby, zrobili więcej, by wyjaśnić, co się stało. To oni dotarli do monitoringu, który pomógł w znalezieniu ciała i mordercy. Zainab padła ofiarą seryjnego mordercy dzieci, 24-letniego mechanika, który mieszkał w sąsiedztwie. Jak się potem okazało, mężczyzna brał również udział w protestach, jakie przetoczyły się przez miasto po śmierci dziewczynki. Głos w sprawie Zainab zabrali aktorzy, dziennikarze, sam premier i laureatka pokojowego Nobla Malala Yousafzai, którą kilka lat wcześniej na śmierć skazali talibowie.
Sprawa Fariszty okazuje się bardzo podobna do sprawy Zainab. Zarówno wtedy, jak i dziś pakistańska policja też nie wykazała się specjalną energią. Ojciec Fariszty opowiedział BBC, że zamiast zająć się szukaniem jego córki, funkcjonariusze poprosili go o posprzątanie ich biura, przesunięcie mebli, kupienie dla nich owoców na targu (na wieczorny posiłek podczas ramadanu).
Sprawa pokazuje, że zawiodło państwo – policja i nie tylko (w szpitalu zabrakło np. lekarza, który mógłby przeprowadzić sekcję zwłok). Pakistan nie od dziś oskarżany jest o instytucjonalną dyskryminację płciową – przestępstwa wobec kobiet i dziewcząt nie są tu po prostu priorytetem. Teraz społeczny gniew doprowadził do przyjrzenia się bliżej roli policjantów. Szef posterunku został zawieszony, sprawdza się, czy funkcjonariusze dopuścili się zaniedbań (policjanci zrzucają winę na rodzinę, twierdzą, że przeprowadzili wywiady z sąsiadami i krewnymi dziewczynki już 16 maja, zaprzeczają wszelkim zarzutom).
Według dostępnych raportów pakistańskich organizacji pozarządowych (np. Sahil) rośnie liczba przestępstw przeciwko dzieciom. W 2018 r. stwierdzono ponad 3,8 tys. przypadków, o 11 punktów proc. więcej niż w poprzednim roku. Ponad połowa tych przestępstw dotyczy dziewczynek. Najczęściej dochodzi do porwań, molestowania i gwałtów. Przestępstwom się nie zapobiega, służby są słabe, a ofiarom napaści nie udziela się wsparcia. Przemoc wobec dzieci akceptowana jest na każdym kroku, w domu, w szkole, w instytucjach. Dziecko ma posłusznie znosić bicie, upokorzenia, prześladowania. De facto w majestacie prawa – Pakistan jest m.in. sygnatariuszem konwencji stojącej na straży praw dzieci. Ale przepisy sobie, a rzeczywistość sobie.
Zabójcę Zainab skazano na śmierć i powieszono, w społecznym odczuciu dokonała się „sprawiedliwość”. Organizacje zajmujące się prawami człowieka przestrzegają jednak, że to nie karą śmierci należy walczyć z przestępstwami wobec dzieci, ale pracą u podstaw. Te argumenty zdają się jednak do władz Pakistanu nie docierać. Na razie nie wiadomo, czy policja znalazła mordercę Fariszty, wiadomo tylko, że aresztowała kilku podejrzanych, w tym krewnego dziewczynki.
O sprawie Fariszty, tak jak wcześniej Zainab, znów piszą media na świecie, bo obie wywołały powszechne oburzenie. Kłopot w tym, że po chwilowej burzy wszystko wraca na stare tory. Do czasu, aż zniknie kolejne dziecko.
Komentarze
PALESTYNSKIE????
To jakas obsesja!!
Tytuł artykułu zawiera błąd. Nie chodzi o Palestyńskie dziewczynki skoro artykuł jest o Pakistanie.
Pakistan, Palestyna, Polska.
Odpowiedź na pytanie dlaczego giną PALESTYŃSKIE (czynność pomyłkowa autorki – wyrzuty sumienia?) dziewczynki jest banalnie prosta. Dzieje się tak na skutek stosowania zasady zbiorowej odpowiedzialności w akcjach odwetu stosowanych przez jakoby jedyną demokrację na bliskim wschodzie, a w rzeczywistości największego bandytę regionu, stosujący apartheid, rasistowski i wrogi rodowi ludzkiemu Izrael.
Dana Ahmed, z Amnesty International, powiedziała: „Powtarzające się wnioski prokuratorów saudyjskich o karę śmierci, w sprawach wielu osób, przetrzymywanych tylko dlatego, że pokojowo korzystają z wolności słowa, są alarmujące. Wzywamy Arabię Saudyjską do natychmiastowego wypuszczenia na wolność tych, których przetrzymują tylko ze względu na korzystanie przez nich z prawa do wolności słowa, zrzeszania się i zgromadzeń publicznych, oraz do uniewinnienia ich.”
https://kresy.pl/wydarzenia/arabia-saudyjska-zamierza-sciac-trzech-znanych-uczonych/
===========
Wzruszamy się śmiercią tylko tam, gdzie nie działaja nasi sojusznicy….
Pakistan przestał do nich należeć.
Wieści z AS sa jednoznaczne, ale jedynie marginalnie sie o mordach sadowych wspomina.
maciejplacek
24 maja o godz. 17:08
O tym kto jest sojusznikiem czy wrogiem Polski, decyduje Ambasada.
Jest to zmienne w czasie i przestrzeni, zgodnie z twierdzeniem lorda Palmersona.
My zostaniemy o zmianach poniformowani- od czego sa sms’y?
ISIS powraca. Trochę przerwy w monologu.
Pozostawmy wojnę w Idlib na boku bo tam ciężkie walki i nie wiadomo kto kogo (choć właściwie to wiadomo).
Niestety, trochę bardziej na wschód aż czarno od zamachów. I właśnie pojawiła się instrukcja jak dalej prowadzić wojnę partyzancką. Bo najważniejsze nie jest zwycięstwo tylko sama wojna. Co pokazują ostatnie zamachy nie tylko w Syrii ale i w Afganistanie, Egipcie, Kongo, w Libii, Nigrze i Nigerii, Pakistanie, Sri Lance no i w Czeczenii. A przynajmniej tak się chwali al-Baghdadi, który opublikował instrukcję prowadzenia dalszej wojny.
ISIS ma przestać teraz atakować wojsko i policję kosztem własnych bojowników a koncentrować się na porywaniu, wymuszaniu okupów i rabowaniu czyli pozyskiwaniu środków.
Dlatego też wódz w swoim wystąpieniu bardzo się upodobnił do bin Ladena. I tak mają działać. Nawet nazywają siebie Mudżahedinami. Ciekawe czasy nadejdą. Zobaczymy.
Maciejplacek.
Ty tak sam z sobą dyskutujesz?