Czy Sherin Khankan zreformuje islam?

Sherin Khankan na co dzień nie nosi chusty, ale długie blond rozpuszczone włosy. Jest pierwszą w Europie imamką i założycielką meczetu dla kobiet. BBC umieściło ją na liście stu najbardziej wpływowych pionierek na świecie w 2016 r.

Sherin Khankan jest niezwykła. Po wczorajszym pokazie filmu „Reformatorka islamu” w warszawskim Iluzjonie (w ramach festiwalu Millennium Docs Against Gravity) opowiadała publiczności, że jej celem wcale nie było zostanie imamką. Chciała rekrutować kobiety do prowadzonego przez siebie meczetu. Okazało się, że robi to co imam – prowadzi modlitwy, udziela porad duchowych, wspiera wspólnotę. Z tym że jest kobietą. Dla niej i dla grupy wspierających ją osób (także mężczyzn) to żadna przeszkoda. Mówi wprost: „Musimy dla siebie zdobyć ten tytuł. Nikt nam go nie da”. Porównuje to do sytuacji duńskiego kościoła protestanckiego, gdzie kobiety wyświęcane są na pastorki od lat 40.

Sherin podejmuje się sprawy niezwykle trudnej. Próbuje przebić skostniały, dosłowny świat islamu opanowany przez mężczyzn i pokazać, że inna droga jest możliwa – równość jest możliwa. W 2015 r. wraz z grupą muzułmanek zakłada w Kopenhadze pierwszy w Europie meczet prowadzony przez kobiety.

„Reformatorka islamu”, reż. Marie Skovgaard/Dania, Niemcy, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Holandia/2019/90 min.

W filmie Marie Skovgaard znalazła się wymowna scena: Sherin prosi swoje słuchaczki, by wyobraziły sobie, że w meczecie mogą być zarówno ludzie biali, jak i czarnoskórzy, ale tylko ci pierwsi mają prawo zabierać głos, natomiast ci drudzy nie mogą nawet przebywać w głównym pomieszczeniu. Tak traktowane są kobiety. Sherin chce z tym zerwać. A im więcej równości w meczecie, tym więcej też poza nim.

Nie nosi chusty (zakłada ją w meczecie), bo uważa, że to wybór. Całkowicie odwraca perspektywę: to nie kobieta ma zakrywać twarz i włosy, by nie kusić mężczyzn, to oni powinni nad sobą panować. Chyba żaden facet by na to nie wpadł… Sherin próbuje nadać islamowi nową twarz, twarz kobiety, ale i walczyć ze stereotypem zrównującym jej religię z terroryzmem. Widać to w scenie w parlamencie – atakuje ją grupa kobiet, zarzucając jej, że wybiela islam, który ich zdaniem niesie tylko zagrożenia. – Na duńskiej scenie politycznej są trzy skrajnie prawicowe partie otwarcie zwalczające islam, lider jednej z nich uważa go wręcz za „plagę”, którą należy wytępić. Wszystkie prawdopodobnie znajdą się w nowym parlamencie – mówiła Sherin w Warszawie.

Khankan urodziła się w Danii w 1974 r. Jej ojciec jest syryjskim uchodźcą i uważa się za feministę, matka jest chrześcijanką, imigrantką z Finlandii. Sherin studiowała w Damaszku i w Kopenhadze (skończyła socjologię religii i filozofię). Za przekonania zapłaciła cenę w prywatnym życiu – jej małżeństwo rozpadło się, bo mąż nie mógł zaakceptować jej ambicji i tego, że jest imamką. „Nie miałam wyboru. To tak jakby powiedzieć komuś, żeby przestał myśleć czy marzyć” – tłumaczy w filmie.

Dla ojca wieść o tym, że córka została imamką, też była szokiem, w filmie tłumaczy jej, że musi poszerzyć wiedzę na temat islamu. Relacja z rodzicami wydaje się kluczowa („rodzina jest jak loteria”). Jej rodzice zawsze mówili, że miłość jest ważniejsza niż dogmaty, a szacunek od miłości – „szacunek jest miłością”.

To, co robi Sherin, nie wszystkim się podoba – występują przeciw niej imamowie innych meczetów, studenci zarzucający jej błędną interpretację Koranu, a z czasem także osoby z meczetu. Sherin jako jedyna udziela bowiem ślubów międzywyznaniowych w przypadku, gdy kobieta jest muzułmanką, a mężczyzna innego wyznania. Z punktu widzenia islamu to problematyczne, a nawet niemożliwe, bo religię dziedziczy się po ojcu. W innych meczetach w takich sytuacjach mężczyzna musi najpierw przejść na islam, a dopiero potem może poślubić muzułmankę. Sherin uważa, że islam takie śluby dopuszcza. Kiedy mówi o tym publicznie, członkowie zarządu meczetu zarzucają jej, że zrobiła to bez ich zgody, choć obiecywała nie palić za sobą mostów. Imamka została więc sama, opuścił ją Hicham Mouna, odchodzą imamki.

Prawdziwym wyzwaniem jest prośba pary gejów o udzielenie im ślubu. Sherin uważa, że mężczyźni mają do tego prawo – znów pojawia się wątpliwość, czy nie odwróci się to przeciwko wspólnocie, nie okaże krokiem za daleko.

Sherin udało się odbudować wspólnotę, Hicham Mouna przed śmiercią w zeszłym roku pogodził się z nią i chciał wrócić do meczetu. Dziś są w nim trzy imamki, sześć innych kobiet zajmuje się wzywaniem na modlitwy. W meczecie udzielono do tej pory 30 ślubów, 10 rozwodów, 20 par czeka na małżeństwo. Sherin pomaga ofiarom przemocy domowej, kobietom zmuszanym do małżeństw. – Allahu Akbar – śpiewa donośnym głosem podczas modlitwy – Jeśli chcesz coś powiedzieć na głos, powiedz to naprawdę głośno – instruuje. Nie jest już sama. Imamki są w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Chinach.

Film „Reformatorka islamu” będzie wyświetlany 14 maja w warszawskim kinie Luna, a 16 maja i 19 maja w Kinotece.