Wraca sprawa Chaszodżdżiego

We wtorek na podparyskim lotnisku Charlesa de Gaulle’a zatrzymano jednego z podejrzanych w sprawie zabójstwa saudyjskiego dziennikarza. Co to może oznaczać?

Informacje są na razie dość skąpe, ale według doniesień francuskiego radia RTL zatrzymany to 33-letni Khalid Aedh Alotaibi, były członek gwardii królewskiej. Był wśród 25 Saudyjczyków sądzonych zaocznie w Turcji o tortury i zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego w stambulskim konsulacie w październiku 2018 r. Alotaibia szukał Interpol, zatrzymano go na podstawie tureckiego nakazu aresztowania. Ponoć był w drodze do Rijadu.

Czytaj też: Co się stało z Chaszodżdżim? Wstrząsające nagranie

Kpina, nie proces

Kwestia wymierzania sprawiedliwości wobec odpowiedzialnych za tę makabryczną zbrodnię budzi kontrowersje. Wprawdzie saudyjski sąd skazał osiem osób, wymierzając im od siedmiu do 20 lat więzienia, ale sam proces był kpiną: do publicznej wiadomości nie podano nawet nazwisk skazanych. Teraz turecki sąd próbuje w Arabii Saudyjskiej ustalić, którzy z oskarżonych już zostali skazani, by nie byli sądzeni podwójnie. Do dziś wydawało się, że turecki proces jest jedynie symboliczną próbą wymierzenia sprawiedliwości oprawcom, ale aresztowanie jednego z domniemanych członków szwadronu śmierci zmienia sytuację. Zgodnie z procedurą powinien zostać przekazany Turcji i tam osądzony (może też odwołać się od decyzji o areszcie).

Sprawa księcia

Wiele pytań pozostaje jednak bez odpowiedzi, począwszy od tego, jak w ogóle Alotaibi znalazł się we Francji. Ponoć podróżował z paszportem pod własnym nazwiskiem, więc jak to możliwe, że żaden system wcześniej nie zareagował? Czy proces Alotaibiego przybliży nas do prawdy? A jeśli stanie przed tureckim sądem, to czy ujawni wszystkie okoliczności sprawy? Zeznania mogłyby być bardzo cenne, zwłaszcza że Arabia Saudyjska zaprzecza, jakoby książę Mohammed bin Salman (MBS) stał za tą zbrodnią, choć zarówno amerykański wywiad, jak i komisja ONZ uznały, że nie byłaby możliwa bez jego autoryzacji.

Kilka dni temu Emmanuel Macron spotkał się z MBS, co zostało ostro skrytykowane przez organizacje praw człowieka i odebrane jako próba rehabilitacji księcia oskarżanego nie tylko o zabójstwo dysydenta, ale i liczne zbrodnie wojenne w Jemenie. Aresztowanie oskarżonego akurat we Francji i kilka dni po tamtej wizycie może być czystym przypadkiem, ale czy na pewno? Z doniesień zagranicznych mediów wiemy, że rozmów z MBS nie planuje nikt z ekipy Bidena.

PS Żeby jeszcze sprawę skomplikować: saudyjska ambasada w Paryżu ogłosiła, że aresztowany nie ma nic wspólnego ze sprawą zamordowanego dziennikarza, a „właściwy” Alotaibi odbywa karę w saudyjskim więzieniu.