Polacy na wojnie w Syrii

Im głośniej od bomb w Europie, tym częściej wraca temat udziału Polaków w wojnie w Syrii lub w Iraku. Do tej pory media sporadycznie donosiły o takich przypadkach, teraz mamy oficjalne dane.

Skąd je mamy? Otóż przed dwoma miesiącami wiceminister obrony Bartosz Kownacki odpowiedział na interpelację posła Roberta Winnickiego, który pytał o udział Polaków w wojnie na terytorium w Syrii.

Czego się dowiedzieliśmy? Dla lepszej przejrzystości uporządkuję informacje w punktach (pochodzą w części ze wspomnianej odpowiedzi, niektóre wątki uzupełniam):

1. W obcym wojsku lub organizacji wojskowej służyć można tylko za zgodą ministra spraw wewnętrznych (po zaopiniowaniu przez szefa MON i MSZ), a jeśli służbę chce podjąć były żołnierz zawodowy, zgodę musi wyrazić minister obrony (opiniuje MSZ). Chodzi o to, by sprawdzić, czy służba w obcych siłach nie narusza naszych interesów, nie jest zakazana przez prawo międzynarodowe i nie wpłynie na działania naszego wojska.

Sprawdziłam – niewystąpienie o wspomniane zgody jest zagrożone karą nawet do ośmiu lat więzienia.

2. W latach 2011-2015 nie było żadnego przypadku wystąpienia o zgodę na służbę w obcym wojsku (zarówno przez byłego żołnierza zawodowego, jak i osobę, która żołnierzem nie była).

Uwaga – to, że wniosku nie było, nie oznacza, że nikt nie wyjechał (o czym niżej). Trudno przecież sobie wyobrazić, żeby kandydat na dżihadystę prosił o specjalne pozwolenie.

3. W 2015 r. do MSW wpłynął jeden wniosek o udzielenie zgody na służbę w chrześcijańskiej paramilitarnej organizacji DWEKH NAWSHA (powstałej na terenie Syrii i Iraku do walki z tzw. Państwem Islamskim), ale minister odmówił wydania takiej zgody.

Nie wiadomo – bo tego minister nie podaje – czy ta osoba, mimo braku zgody, wyjechała i zaciągnęła się do tej organizacji.

4. ABW wie, że od 2011 r. na tereny objęte walkami wyjechało 21 Polaków, 10 z nich nadal tam jest, sześciu wróciło do Polski lub innych państw europejskich, a pięciu zginęło. Według informacji służb Polacy wstępują głównie w szeregi tzw. Państwa Islamskiego, choć „w przypadku pięciu Polaków prawdopodobna jest ich aktywność po stronie innych ugrupowań działających w Syrii i w Iraku”. Dla dwojga z nich motywacją wyjazdu do strefy konfliktu był zamiar dołączenia do sił kurdyjskich (YPG).

W informacji zaznaczono również, że „pobyt Polaków w strefie konfliktu nie w każdym przypadku oznacza faktyczne uczestnictwo w działaniach o charakterze militarnym”. Taką aktywność potwierdzono tylko w przypadku kilku Polaków. Według informacji służb część Polaków, którzy wyjechali na tereny objęte konfliktem, „mogła zostać skierowana (przez dane organizacje) do innych zadań, m.in. o charakterze logistycznym lub też osiedliła się na terytoriach kontrolowanych przez bojowników, towarzysząc innym osobom aktywnie uczestniczącym w działaniach radykałów”.

Słowem – na wojnie w Syrii i w Iraku jest w tej chwili (zdaniem służb) garstka Polaków, a nawet i ta garstka niekoniecznie musi brać udział w walkach. Podkreśla to nawet sam wiceminister, mówiąc o udziale Polaków, że jest on „niewielki i dotyczy pojedynczych osób”. Zwłaszcza że w walkach lub szkoleniach bierze udział kilka tysięcy obywateli Unii Europejskiej, przede wszystkim z Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Przy okazji polecam interaktywną mapę na temat tego, skąd pochodzą dżihadyści walczący w Syrii i w Iraku.

5. ABW w 2015 r. wszczęła trzy postępowania dotyczące udziału Polaków w konflikcie na terytorium Syrii:

♦ jeden przypadek dotyczy służby bez zgody właściwych organów w Ansar Al Sham [skrajna organizacja islamska, powiązana z Frontem Islamskim, głównym konkurentem tzw. Państwa Islamskiego – A.Z.] przez Polaka z obywatelstwem jordańskim. Mężczyźnie przedstawiono zarzut, ale śledztwo pod koniec grudnia zeszłego roku zawieszono, ponieważ nie wiadomo, gdzie jest podejrzany).
♦ kolejną sprawę określono jako „branie udziału w związku mającym na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym”. Zarzutami objęto trzech podejrzanych (o to, że na terytorium Syrii wzięli udział w zorganizowanym związku o charakterze zbrojnym) – jeden trafił do aresztu, dwóm pozostałym zarzutów nie przedstawiono, bo najprawdopodobniej przebywają poza granicami Polski.
♦ w sprawie działalności w Polsce zorganizowanej grupy przestępczej, powiązanej z tzw. Państwem Islamskim, nikomu nie przedstawiono zarzutów; ale z końcem zeszłego roku postępowanie połączono ze śledztwem wspomnianym w poprzednim punkcie.

6. Minister zapewnia też, że służby monitorują całą sytuację, także w Polsce, wobec osób, które deklarują wsparcie dla organizacji terrorystycznych i chcących wziąć udział w walkach.

Z przedstawionych informacji wynika, że przypadki zaciągania się Polaków w szeregi tzw. Państwa Islamskiego lub innych organizacji biorących udział w wojnie w Syrii i w Iraku to pojedyncze historie (choć i te to zdecydowanie za dużo). I oby tak pozostało.

Służby wiedzą, że w dwóch przypadkach Polacy chcieli wstąpić do kurdyjskich oddziałów YPG walczących z Państwem Islamskim na terenie Syrii. Fot. Kurdishstruggle, Flickr CC by 2.0.

Służby wiedzą, że w dwóch przypadkach Polacy chcieli wstąpić do kurdyjskich oddziałów YPG walczących z Państwem Islamskim na terenie Syrii. Fot. Kurdishstruggle, Flickr CC by 2.0.