UNable

Jest taki plakat Yossiego Lemela zatytułowany „UNable”, krytykujący wojska ONZ podczas wojny w Bośni w 1995 r. Na plakacie widzimy żółwia przewróconego na grzebiecie i wierzgającego nogami, zamiast skorupy jest niebieski hełm UN. I napis „UNable”. Proste i wymowne.

Czy dziś ONZ będzie równie „UNable” w przypadku Syrii, jak wtedy w Bośni? Wszystko wskazuje na to, że tak. Pewnie nie będzie żadnego śledztwa dotyczącego tego, co wydarzyło się w środę pod Damaszkiem. Każdy będzie mógł mówić co chce. Opozycja, że to sprawka Asada, Asad, że żadnej broni nie było…

Po raz kolejny ONZ opuszcza ręce w poczuciu bezsilności. Sekretarz generalny Ban Ki Moon jest „zszokowany” i próbuje przekonywać Asada, by jednak wpuścił obserwatorów do Ghouta, ale chyba nawet i on nie wierzy w powodzenie misji Angeli Kane w Damaszku.
Chiny i Rosja skutecznie blokują niemal każdą inicjatywę, która mogłaby zaszkodzić Syrii, teraz storpedowały ostrzejsze stanowisko w sprawie środowego ataku. ONZ po raz kolejny staje się UNable.

Co więcej, agencje ONZ ogłaszają właśnie, że w czasie trwającego od 2,5 roku konfliktu zginęło 7 tys. syryjskich dzieci, a wojną musiało uciekać ich aż milion, co stanowi połowę wszystkich uchodźców z tego kraju, dwa miliony dzieci musiały zmienić miejsce zamieszkania. Za jakiś czas ONZ przedstawi kolejny komunikat i poda nowe, dramatyczne liczby. Jak bardzo muszą być dramatyczne, by wreszcie ktoś cokolwiek zrobił, by był „able”?