Czy żydowski aktor może poślubić arabską dziennikarkę?
W Izraelu? Może, ale niech się potem nie dziwi, że głos zabiorą minister spraw wewnętrznych i pół Knesetu.
Tzachi Halevi – brunet, kręcone włosy, czarne oczy, aktor, piosenkarz. Tzw. warunki fizyczne były zapewne kluczowe, kiedy w czasie służby wojskowej dołączył do specjalnej jednostki prowadzącej tajne operacje przeciw palestyńskim bojownikom w Gazie. Później działał w słynnej jednostce 217 wysyłającej agentów upodabniających się do Arabów. Wygląd Tzachiego pewnie bardzo mu w tym pomagał. Później został aktorem (grał m.in. agentów, a ostatnio Muammara Kadafiego w filmie „Anioł”). Mnie bardzo podobał się w „Faudzie” jako Naor, jeden z agentów specjalnego oddziału służb izraelskich, który przeprowadza operacje specjalne na terenach palestyńskich. Naor nie jest kryształową postacią, ale w tym serialu trudno doprawdy takie znaleźć.
Lucy Aharish – pierwsza Izraelka arabskiego pochodzenia, która została gospodarzem programu informacyjnego w izraelskiej telewizji. Wychowywała się w Dimonie na pustyni Negev, była jedyną nieżydowską dziewczynką w szkole. Jak wyznała w jednym z wywiadów, uczyła się Biblii, obchodziła święta zarówno żydowskie, jak i arabskie, na święcie Purim występowała w przebraniu Królowej Estery, bo dlaczego nie? Nie rozumiała, co to znaczy być Arabem, a co to znaczy być Żydem. Do tego stopnia, że pewnego razu zapytała mamę, „czy wujek Mohammed też jest Arabem”. Gdy miała 6 lat, została ranna w Strefie Gazy – ktoś rzucił koktajlem Mołotowa w samochód, którym jechała z rodzicami. Skończyła wiedzę o teatrze i nauki społeczne na Uniwersytecie Hebrajskim, a także dziennikarstwo w szkole Koteret, studiowała też w Niemczech. Po powrocie do Izraela najpierw pracowała w gazecie, potem dostrzegła ją telewizja. W czasie izraelskiej operacji w Gazie w 2014 r. pytała na antenie oficjela z Hamasu, dlaczego organizacja traktuje ludność cywilną jak żywe tarcze. Trzy lata temu zapaliła pochodnię podczas obchodów Dnia Niepodległości na Górze Herzel. Tyle o Lucy.
Tzachi i Lucy pobrali się wczoraj wieczorem – w sekrecie, bo Żyd i Arabka… Oczywiście nie przeszkodziło to politykom publicznie zabrać głos w tej sprawie. Minister spraw wewnętrznych Arie Deri oświadczył, że para zachowała się niewłaściwie, „asymilacja pochłania naród Żydowski”, a także (z troską?) stwierdził, że ich dzieci będą mieć poważny problem, więc najlepiej, by Lucy dokonała konwersji na judaizm. Poseł Oren Hazan napisał na Twitterze, że „nie oskarża Lucy Aharish o uwiedzenie żydowskiej duszy, by skrzywdzić nasz naród i zapobiec powiększaniu żydowskiego potomstwa”, ale mile widziane byłoby jej nawrócenie. Poseł zarzucił aktorowi, że za bardzo wczuł się w rolę z „Faudy”. „Lucy, to nic osobistego, ale wiedz, że Tzachi jest moim bratem i naród Izraela jest moim narodem. Koniec z asymilacją!”.
Słowa te wzburzyły innych posłów Knesetu, którzy uznali, że Hazan pokazał „ciemną, rasistowską, żenującą twarz” Likudu (Joel Hasson z Unii Syjonistycznej). Jego klubowa koleżanka Shelly Jakimowicz porównała Hazana do śmierciożerców z książek o Harrym Potterze, którzy chcieli, by istnieli tylko czarodzieje „czystej krwi”. Ben Ari (Kulanu) również skrytykował Hazana i poradził parze młodej, by przede wszystkim zapamiętała słowa błogosławieństwa z ich ceremonii.
Sam fakt, że w tej sprawie zabrali głos politycy, jest bardzo wymowny. Nie jest to jednak pierwsza tego typu sprawa. Kilka lat temu pisałam o innej parze: Morel Malka, izraelska Żydówka, przeszła na islam, by poślubić Mahmuda Mansura. Wówczas przeciw związkowi protestowała organizacja Lehawa (otarło się nawet o sąd, który uznał, że mogą protestować, ale nie bliżej niż 200 m od miejsca wesela), która pojawiała się z banerami z napisami „Asymilacja jest Holokaustem”, protestujący wznosili też okrzyki „Mahomet jest martwy”, „Morel, Bóg w niebie płacze nad tobą” i „Wracaj do domu”. Nowo wybrany prezydent Riwlin stwierdził zaś, że manifestacje podkopują fundamenty wspólnego życia w „żydowskim i demokratycznym, demokratycznym i żydowskim państwie Izrael”. To chyba aktualne.
I już zupełnie na koniec: Mazal tov! Alf mabrouk!
Komentarze
„ciemną, rasistowską, żenującą twarz” jest to gruba przesada i ten atak to jedynie element politycznej gry.
W judaizmie mieszane małżeństwo to po prostu mezalians a Pan Hazan powiedział również że serdecznie zaprasza Panią Lucy do konwersji