Chemiczna żaba
To co dziś dzieje się w Syrii nie świadczy o tym, czy, kto i kiedy rozpocznie wojnę – lecz o tym, że nikt już nie kontroluje tam sytuacji.
Nie kontroluje jej nikt w środku, i nikt na zewnątrz. Poniedziałkowe oświadczenie Carli del Ponte, członkini zespołu ds. zbrodni wojennych w Syrii, że są podejrzenia (a nie twarde dowody), że w tym kraju został użyty sarin i że zrobili to rebelianci wywołało trzęsienie ziemi nie tylko w ONZ, ale i w USA. Niedługo potem od tych informacji próbowali dystansować się zarówno oficjele Narodów Zjednoczonych, jak i ci w Białym Domu.
Można zapytać, czy to raport był przygotowany nierzetelnie (komisja nie wjechała na teren Syrii), czy jego konkluzje za bardzo przeraziły najwyższe gremia? Mam wrażenie, że dziś wszyscy nabierają wody w usta i nie wiedzą, jak połknąć tę chemiczną żabę, skoro powiedziało się A (Obama o „czerwonej linii”) i B (del Ponte o broni chemicznej w rękach rebeliantów), nikt na C (czyli, co zrobić, jeśli mówimy o użyciu broni chemicznej) nie ma ochoty. Opozycja od dawna doprasza się o zamknięcie nieba nad Syrią, ale nawet na to na razie nie widać większych szans.
Co najgorsze, na razie nie pojawiło się nic, co mogłoby nam dokładnie wyjaśnić, co tak naprawdę dzieje się w samej Syrii, ani wokół niej. Chociaż oczywiście, od dawna wiadomo, że za stronami wojny w Syrii stoją inne kraje i to one są głównymi rozgrywającymi. Kolejne doniesienia o napięciu na linii Izrael-Syria pewnie rozejdą się po kościach. Izrael nie chce wywoływać wojny w Syrii, a jego głównym celem jest niedopuszczenie do wzmacniania Hezbollahu, którego boi się znacznie bardziej niż wykrwawiającej się Syrii, której władze nie mają siły, ani ochoty na zbrojną odpowiedź Izraelowi.
W sprawie Syrii świat już dawno przestał być szczery, może nawet nigdy nie był. Dziś jedynym krajem, który wobec Syrii zachowuje się konsekwentnie jest Izrael – zapowiedział, że nie będzie się mieszać w wewnętrzne sprawy syryjskie, ale nie dopuści do tego, by nowocześniejsza broń dotarła do Hezbollahu lub, by rząd Asada stracił panowanie nad swoimi chemicznymi arsenałami. Tę politykę realizuje w 100 procentach.
Komentarze
pierwasza ofiara wojny jest prawda, a trwa ona w syriii juz dwa lata;
wlasnie czytam, ze onz odwolal oswiadczenie del ponte;
izrale jest oaza stabilizacji w regionie, ale to na wiecej niz rozejm nie wystarczy…
(no chyba, ze koncypuje sie tak jak eli barbur na salonie24 😉 )
w przerazajacy sposob przypomina onz coraz bardziej remize strazacka…
No i zaczyna się podobna sytuacja jak z Irakiem. Teraz trzeba sobie zabezpieczyć dostawy ropy … a oficjalnie … trzeba walczyć z terroryzmem
No właśnie, ile czasu zajmie Zachodowi, czyli de facto USA zastanowienie się nad tym jakie stanowisko chce zająć wobec sytuacji w Syrii?
Amerykanie sparzyli się w Iraku więc nie wkroczą sami bezpośrednio. Libia też najwyraźniej ich zraziła, więc nie angażują nawet lotnictwa. De facto chcieliby wesprzeć Assada i mieć święty spokój, ale to z kolei nie przejdzie bez echa przy obecnej potędze mediów.
Myślę więc, że przełkną gładko i tę żabę, aby móc spokojnie dalej siedzieć na rękach. Przy wojnie w byłej Jugosławii opinia publiczna płakała całe 5 lat nim polityka Miloszewicza zaczęła komuś przeszkadzać, więc dopuki Assad nie popełni jakiegoś kardynalnego błędu, będzie miał ciche przyzwolenie na wszelkie represje o jakich tylko zamarzy.
przetasowanie;kurdyjska armia wyzwolencza pkk(przywodca-znajdujacy sie obecnie
w tureckim wiezieniu, öcalan) zawarla pokoj z turcja i wycofuje(po 30 latach!) swoje wojska z jej terytorium(ok.25 tys.zolnierzy); prawdopodobnie ma to na celu powstrzymanie ofensywy irackich wojsk rzadowych na kontrolowany przez kurdow, kirkuk.
kolejne posuniecie; erdogan coraz silniej naciska na assada i grozi otwarcie wojna,
po zamachu bombowym w tureckim miescie granicznym z syria z duza liczba zabitych
(ok. 50) i rannych (?); o to przestepstwo oskarza sie lewicowo-radykalne ugrupowania
terrorystyczne w turcji, ktore ponoc dzialaja pod dyktando damaszku;
na ile jest to prawda nigdy sie nie da zapewne sprawdzic, ale jest kolejna okazja do przykrecenia sruby, i erdogan to czyni.
nieco o bojkocie izraelskiej konferencji naukowej przez S.Hawkinga
______________________________
http://www.timesofisrael.com/fellow-als-sufferer-to-hero-hawking-reconsider-israel-boycott/
liczba uchodzcow z syrii siegnela poltora miliona8 w samej turcji 400 tys.)
Po prostu szukają pretekstu żeby dokonać inwazję biorąc pod uwagę lobby izraelskie które naciska choćby w projekcie nowego amerykańskiego wieku nie zdziwię się jeżeli teraz będa pojawiały się nowe informacje podobne do tych z lat 90 z Kuwejtu o zniszczonych inkubatorach- rzekoma pielęgniarka okazała się córką ambasadora Kuwejtu w Waszyngtonie nigdy nie pracowała w tym szpitalu-, o broni atomowej.
znowu zmiana kursu:
erdogan spuscil z tonu; okazalo sie, ze turcy na jakakolwiek interwencje w syrii nie maja ochoty, bo ostatnie bunczuczne wypowiedzi premiera przyniosly mu znaczny spadek popularnosci, a wybory niedaleko.
I zawsze koeinc końcf3w dostaje baty a swoją pozycje zawdzięcza położeniu geograficznemu, ktf3re od zawsze świetnie wykorzystuje. Nie oszukujmy się, Rosja zawsze ma opinię molocha na glinianych nogach bo po prostu zawsze takowym jest. Sukcesy czerpie z podporządkowania sobie słabszych w rejonie czy to była Rzeczpospolita, Finlandia czy Mongolia. Kompletnej katastrofy nie jest w stanie ponieść ze względu na swoje rozmiary. Przykładf3w jest co niemiara. Wojna Napoleona z Rosją to totalna klęska a zuchwałego Korsykańczyka pokonała strategia Aleksandra i sroga zima. Wojny z Krf3lestwem Polskim jego następca o mało co nie przegrał a najbardziej pomogło kompletne niezdecydowanie Polakf3w, nawet nie przytłaczająca przewaga Rosjan. O wojnie krymskiej mf3wić chyba nie trzeba. Punktowy atak (nota bene w obronie słabszego) Francji i Wlk.Brytanii podłamał kolosa. Wojna z Japonią z początku XX wieku to kompletna klęska. I Wojna Światowa to upadek państwa. Nowe, ktf3re wyrosło dokładnie na tych samych ziemiach zostało powalone na kolana w pierwszej fazie ataku Niemiec podczas II wojny światowej. Znf3w, gdyby nie zuchwałość Hitlera, zima, gigantyczna przewaga w ludnościowa i przede wszystkim pomoc USA żylibyśmy w innym świecie. Zimna Wojna to czasy kiedy ZSRS żyje ze swoich europejskich pf3łkolonii i nigdy nawet nie zbliża się do USA pod innym względem niż liczba głowic nuklearnych. Dziś Rosja cieszy się względnym spokojem zbudowanym na gazie, ropie i innych surowcach. Tęskni za dawnymi czasami. Ale pod względem strategicznym to jest tylko tęsknota. Co to za Imperium, ktf3re prześciga dawna kolonia portugalska? Nie mf3wię, że Rosja nie jest jednym z potężniejszych państw świata. Mf3wię jedynie, że to potęga iluzoryczna. Jak los powie „sprawdzam” to się okaże, że mają w ręce parę waletf3w. Troszkę za mało na dzisiejszy świat.