Cyniczna gra Hamasu szpitalami w Strefie Gazy

Joe Biden oczekuje, że walki nie będą się toczyć w szpitalach w Gazie i że będą one chronione. Jest z tym zasadniczy problem.

W poniedziałek izraelska armia przedstawiła dowody na to, że w podziemiach szpitala dziecięcego Al-Rantissi na północy Gazy, specjalizującego się w leczeniu nowotworów, przetrzymywano zakładników: natknęli się na butelkę dla dziecka, pieluchy, kawałek liny przywiązanej do krzesła. W pomieszczeniu była zorganizowana toaleta z kotarą, niewielka kuchnia, na ścianie zawisła zasłona (bez okna). Znalazł się tutaj nawet podziurawiony kulami motor, którym zakładników najpewniej przetransportowano. No i spory arsenał broni: pasy z materiałami wybuchowymi, kałasznikowy, granatniki. Izraelska armia pokazała zdjęcia wejścia do tunelu głębokiego na ok. 20 m, na końcu którego znajdowały się drzwi pancerne. Biegł obok budynku, w którym mieszkał jeden z dowódców Hamasu. IDF nie dodały jednak, że tunel prowadzi do podziemi szpitali.

Znaleziony w podziemiach szpitala Al-Rantissi kalendarz z nagłówkiem „Powódź Al-Aksa” i zaznaczonymi kolejno datami, począwszy od 7 października 2023 r., czyli dnia ataku Hamasu na Izrael.

Oczywiście części opinii publicznej te dowody nie wystarczą. Izrael od dawna powtarza, że Hamas wykorzystuje obiekty szpitalne, ukrywa w nich składy broni, manufaktury, centra dowodzenia. Zdjęć i nagrań potwierdzających te doniesienia IDF przedstawiły już sporo, a ludzie i tak wiedzą swoje. Zdają sobie z tego sprawę Stany Zjednoczone. Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przyznał, że Hamas cynicznie wykorzystuje szpitale jako centra swoich operacji wojskowych, ale podkreślił, że nie zwalnia to Izraela z zasad prowadzenia konfliktów. „To, jak się wszystko potoczy w konkretnej operacji w tunelu czy bunkrze, zależy do walczącego wojska. USA nie mogą dyktować, co robić. Ale nadal stoimy po stronie zasady, że prawa wojny należy szanować, nawet kiedy Izrael bierze się za Hamas”, mówił wczoraj Sullivan. Jak dodał, Izraelczycy przekazali USA, że nie chcą walczyć na terenie szpitali i zaoferowali, że dostarczą im paliwo.

Paliwo zostało podstawione pod szpital Al-Szifa, ale go nie odebrano. Izrael we wtorek zaproponował, że dostarczy inkubatory, butle tlenowe i inny sprzęt medyczny i przeprowadzi ewakuację wcześniaków (Hamas twierdził, że dwoje zmarło, bo zabrakło paliwa do generatorów), ale oferta została odrzucona ze względu na „brak mechanizmów” umożliwiających taką akcję. Izrael od dawna twierdzi, że pod szpitalem Al-Szifa ulokowało się dowództwo Hamasu, który traktuje jak żywe tarcze pacjentów i ukrywające się tu osoby.

W samym szpitalu sytuacja jest najwyraźniej koszmarna. Zarządzający placówką informują, że ciała zmarłych muszą chować w zbiorowym grobie w obawie przed kryzysem sanitarnym (kostnice nie mają zasilania, ciała nie mogą być przetrzymywane w odpowiedniej temperaturze). Niedaleko szpitala Al-Szifa stoją izraelskie czołgi. Jeśli Hamasowi naprawdę zależy na życiu cywilów, powinien przede wszystkim zgodzić się na ewakuację lub umożliwić dostarczenie niezbędnego sprzętu i paliwa. Ale wtedy nie będzie mógł atakować Izraela za niehumanitarne zasady prowadzenia wojny…

Mnie natomiast nieustannie zastanawia, jak to możliwe, że Hamas potrafi zbudować setki kilometrów podziemnych tuneli, a nie umiał zbudować ani jednego schronu dla własnych obywateli.

Izraelskie wojska zajęły dziś ważne ośrodki Hamasu, m.in. siedzibę parlamentu, budynki rządowe, policji i wywiadu, bazę szkoleniową i fabrykę cementu, gdzie też zbudowano tunele, magazyn broni i amunicji.