Wina i winy
Dlaczego Mike Pompeo zasłużył na izraelskie wino?
Mike Pompeo odbywa właśnie tour na Bliskim Wschodzie. W czwartek był w Izraelu, a następnie jako pierwszy w historii sekretarz stanu USA w drodze na Wzgórza Golan zawitał do osiedla na Zachodnim Brzegu. To symboliczne pożegnanie ekipy Trumpa, człowieka, który kopnął w stolik i całkowicie odmienił politykę wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego: uznał Jerozolimę za stolicę Izraela, przeniósł tam ambasadę, uznał suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan i obmyślił plan, który de facto przekreśla palestyńskie dążenia do własnego państwa.
Pompeo odwiedził dziś winiarnię Psagot. Nieprzypadkowo. Winnica na Zachodnim Brzegu, położona kwadrans jazdy samochodem od Jerozolimy, jednemu ze swoich czerwonych win dała nazwę „Pompeo” (mieszanka gron Cabernet Sauvignon, syrah i Merlot, zbieranych ręcznie o świcie). To skutek decyzji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który zakazał używania etykiety „wyprodukowano w Izraelu” w odniesieniu do produktów wytwarzanych w „Judei i Samarii”. Pompeo proklamował uznanie legalności działań Izraela na tych terenach.
Do winiarni przyleciał na pokładzie helikoptera wojskowego, a jego wizycie towarzyszyły protesty izraelskich aktywistów pokojowych (dzień wcześniej protestowali też Palestyńczycy). W księdze pamiątkowej Pompeo zapisał, że to ta wizyta jest błogosławieństwem: „Obym nie był ostatnim sekretarzem stanu, który odwiedza tę piękną ziemię”.
To jasne nawiązanie do wyborów prezydenckich. Wiadomo, że Joe Biden może mieć inny pomysł na „Ziemię Świętą”. Wszyscy to rozumieją i czują, że idzie nowe. Dwa dni temu Palestyńczycy ogłosili, że przywrócą zerwaną w maju współpracę z Izraelem, co m.in. pozwoli im przyjąć pobierane przez Izrael w ich imieniu podatki i cła, a także zorganizować leczenie w izraelskich szpitalach. W ostatnią niedzielę izraelskie władze ogłosiły z kolei przetarg na budowę 1200 mieszkań we Wschodniej Jerozolimie – nowe osiedle może odciąć je od Betlejem i południa Zachodniego Brzegu. Przetarg ma się zamknąć 18 stycznia, dwa dni przed zaprzysiężeniem Bidena.
Pompeo ogłosił też, że produkty eksportowane do USA będą opatrywane napisem „Izrael”, „produkt Izraela” lub „wyprodukowano w Izraelu”. Zapowiedział walkę z ruchem BDS, traktowanym jako antysemicki. Takie gesty na kilka tygodni przed zmianą ekipy w Białym Domu są wyłącznie symboliczne. Ale choć nowy prezydent będzie miał może inne podejście wobec osiedli i Wzgórz Golan, to obie strony zapamiętają słowa Pompeo. Co niekoniecznie jest dobrą wiadomością.
Komentarze
Pompeo ma racje. Pragmatyzm musi dominowc emocje. Czy Polacy wlacza o polski Lwow a Niemcy o niemiecki Breslau? Czas skonczyc z samozadawaniem traumy. Dlatego Pompeo jest przyjacielem nie tylko Izraelczykow ale tez Palestynczykow.