Bez milionów pielgrzymów w Mekce

Władze Arabii Saudyjskiej nie wpuszczą do kraju 2 mln zagranicznych pielgrzymów. Uderzy to mocno i w muzułmanów, i w samo królestwo.

Arabia Saudyjska oficjalnie hadżdżu nie odwołała, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała zasadnicze plany. Co roku do Mekki napływa szeroki strumień pielgrzymów – i pieniędzy. Poszczególne kraje z góry wiedzą, ilu chętnych mogą tam wyekspediować (Indonezja 221 tys., Pakistan 180 tys., Bangladesz 137 tys. itd.). W tym roku kilka państw oficjalnie wycofało obywateli z udziału w pielgrzymce, w tym Indonezja, Malezja, Senegal i Singapur.

Hadżdż jest powinnością każdego muzułmanina, jednym z pięciu filarów islamu, pielgrzymkę należy odbyć przynajmniej raz w życiu, a podczas pięciodniowej wizyty w Mekce dochodzi do symbolicznego oczyszczenia ze wszystkich dotychczasowych grzechów. To także ogromny biznes: dla Arabii Saudyjskiej, która co roku zarabiała w ten sposób kilkanaście miliardów dolarów, ale i dla tysięcy pośredników na świecie. Dla królestwa to podwójny cios, bo spadają do tego ceny ropy. Decyzję o odwołaniu pielgrzymki dla zagranicy ogłoszono na pięć tygodni przed nią (rozpoczyna się 28 lipca), m.in. pod wpływem państw muzułmańskich, które domagały się jasnego stanowiska.

Z powodu pandemii zmieniły się reguły. Bo jak utrzymać dystans w takim tłumie? Zamiast 2,5 mln pielgrzymów (2 mln z zagranicy plus pół miliona Saudyjczyków) do Mekki zostaną wpuszczeni tylko obywatele królestwa, a także ograniczona liczba zagranicznych rezydentów. Nadal nie wiadomo, jak duża i według jakich kryteriów będą oni klasyfikowani. Liczby zamiast w miliony mają iść w tysiące. Z pielgrzymki będą ponadto wykluczone osoby po 65. roku życia, a każdy uczestnik zostanie poddany kwarantannie zarówno przed nią, jak i po niej.

Te środki ostrożności wydają się absolutnie konieczne – w Arabii Saudyjskiej oficjalnie odnotowano ok. 160 tys. zakażeń, ponad 1300 osób zmarło. Saudyjczycy nałożyli surowe restrykcje, w czasie ramadanu zamknięto meczety, przez trzy miesiące w Mekce obowiązywała godzina policyjna.

Dla władz Arabii Saudyjskiej hadżdż jest także sprawą wizerunkową. Zdarzały się incydenty, które cieniem kładły się na ich reputacji. Pięć lat temu w wyniku tratowania się ludzi i zawalenia dźwigu zginęło ponad 2,5 tys. osób. W 1987 r. doszło do zamieszek wywołanych przez pielgrzymów z Iranu, służby zabiły ponad 400 osób, głównie szyitów. W 1979 r. religijni ekstremiści przejęli kontrolę nad głównymi miejscami kultu w Mekce, a w czasie trwającego dwa tygodnia oblężenia zginęły setki ludzi.