Ja-Wam-dam w Jerozolimie
Niby błahostka, ale nie do końca. Aktor filmów akcji, którego znamy z kopania, skakania i ciosów między oczy, udał się do Izraela, a następnie do Jerozolimy, gdzie ustawił się grzecznie do zdjęcia na tle miejskich murów – okulary na oczach, ręce złożone, czapeczka z napisem „Israel”.
Gdyby na tym poprzestał nie wywołałby kolejnej bliskowschodniej bitwy, tym razem w mediach społecznościowych.
Jean-Claude Van Damme wspomniane zdjęcie w czapeczce, okularach i z grzecznie złożonymi rękoma wrzucił na Facebooka i opatrzył – jak sądził – niewinnym podpisem: „Shalom from Jerusalem, Israel!”. Po czym – jak to u Van Damme’a – rozegrała się istna jatka, tym razem na słowa.
Jednym nie spodobało się, że aktor umieszcza Jerozolimę w Izraelu: „Powinieneś napisać: salam z Palestyny”, „Z Jerozolimy nie znaczy z Izraela, ale z Palestyny”, inni nie szczędzili słów poparcia. Bo w tej sprawie Van Damme stanął, pewnie nieświadomie, między dwiema zwaśnionymi stronami, którym sam nie dałby rady, gdyby nawet zastosował wszystkie podskoki, kopniaki i ciosy między oczy. Bo przecież od dawna same strony nie mogą się dogadać, do kogo w końcu należy Jerozolima i czyją jest stolicą.
Tego sporu nie udało się rozstrzygnąć głowom twardszym niż jego i pewnie jeszcze długo to się nie uda. Kiedy aktor zrozumiał swój błąd – zupełnie nie w swoim stylu – zupełnie wymiękł, wykasował „Shalom” i nawet „Israel” – zostawiając bezpieczne „Hello from Jerusalem!!”.
Jak donoszą izraelskie media, Van Damme udał się do Izraela, by po zamachach w Brukseli, skąd sam pochodzi, szukać duchowego wsparcia w centrum kabalistycznym w Safedzie. Przy czym izraelski portal Walla nie bez złośliwości dodaje, że aktora nazywa się czasem „Mięśniami z Brukseli”, co ma zapewne wytłumaczyć brak zorientowania, w co na Bliskim Wschodzie nie należy uderzać, a nawet dotykać.
Hello from Jerusalem!!#TeamJCVD #JCVD #MEGAPOSITIVE
Posted by Jean-Claude Van Damme on Tuesday, March 29, 2016
Komentarze
No cóż, temu Panu, to Bozia rozumu jak widać pożałowała… 🙁
PS.PS.
Jak juz jestesmy przy Belgach, to warto zauwazyc tego:
Stromae – ta fête
Akcji w jego klipie wyzej nie mniej niz w filmach J.C Van Damme’a, a jeszcze szare komorki da sie nakarmic.
Smacznego.
PS.PS.PS
Stromae – ta fête
https://youtu.be/ublchJYzhao
Byłem parę razy w Jerozolimie i Betlejem, ale teraz nie wybrałbym się tam.
„Kiedy aktor zrozumiał swój błąd”
Proszę, Pani Agnieszko, wytłumaczyć na czym polegał błąd?