Wojna w Syrii: To już cztery lata
Dziś mijają cztery ponure lata od chwili, kiedy wszystko się zaczęło. W Syrii, w której od kilku tygodni „coś” zaczynało się dziać, 15 marca 2011 r. zdarzył się prawdziwy „Dzień Gniewu”. Ludzie wyszli na ulice w Damaszku, Aleppo, w Dara’a. Przestali się bać.
Uważa się, że to właśnie Dara’a jest kolebką syryjskiej rewolucji. To tam napisano na murze: „Naród chce upadku reżimu”. To tam aresztowano i torturowano uczniów, podczas pokojowej demonstracji w ich obronie padły strzały, polała się krew. Dara’a pasuje do mitu założycielskiego syryjskiej rewolucji. Z tego mitu już nic nie zostało.
Długo się zastanawiałam, co napisać o tej rocznicy. Co tu jeszcze dodać, kiedy Państwo Islamskie wyziera z każdego kąta? Kiedy miliony uchodźców już uciekło z Syrii, a kolejne musiało opuścić swoje domy? Kiedy w każdym kolejnym roku ginie coraz więcej ludzi? Kiedy niszczone są miasta i zabytki? Kiedy ten, przeciwko któremu zaczęła się wojna, miewa się dobrze i nigdzie się nie wybiera? Kiedy tak naprawdę nie ma już części Syrii? Kiedy dzieci nie chodzą do szkół, a chorzy nie leczą się w szpitalach? Kiedy z obywatelskiego zrywu nie zostało już nic?
Dokładnie pamiętam ten 2011 r. Pisałam o początkach rewolucji. Rozmawiałam wtedy z opozycjonistami – takimi, którzy wierzyli w mit założycielski Dara’a. Mówili, że chcą wreszcie móc swobodnie oddychać, chcą żyć w kraju, w którym nie muszą się bać, w którym na każdym kroku ktoś nie wyciąga ręki po łapówkę, w którym można żartować z władzy, w którym wybierane są prawdziwe partie, w którym istnieją normalne instytucje, jakie znają demokracje.
I jeszcze później, kiedy do Polski przyjechali słynni Suheir Atassi, George Sabra, Haitham al-Maleh… Patrząc na nich w polskim Sejmie, a potem rozmawiając osobiście, miałam wrażenie, jakbyśmy cofnęli się do lat 70. i 80., jakbym właśnie rozmawiała z filarem naszej opozycji. Wszyscy po więzieniach w Syrii, wybitni intelektualiści, tacy, którzy mogą być pierwszą elitą „nowej” Syrii.
Trochę nam się to wszystkim udzieliło, ten nastrój „naród chce upadku reżimu”. To było jednocześnie jakoś naiwne, bo przecież właśnie wtedy Homs obracał się w morze ruin, za chwilę dołączyło Aleppo… Ale jeszcze wtedy, gdzieś w początku 2012 roku, nie straszyło nas Państwo Islamskie i jeszcze myśleliśmy, że może Sabra (którego zresztą wybrano na szefa syryjskiej opozycji) będzie kiedyś premierem, a chociaż ministrem w nowym rządzie Ghaliouna.
Czy ktoś dziś pamięta o tych czasach? O romantykach z Dara’a? Patrząc na Syrię dziś, trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś rozkradł tę rewolucję. Zabił Dara’a. Zostawił zgliszcza i setki tysięcy ofiar.
Dziś Syria jest cieniem samej siebie. Podzielona między zwalczające się armie, głodna (organizacje pomocowe nie mogą dotrzeć do dużej części potrzebujących, a tych jest nawet 5 mln), ciemna (dosłownie na mapach coraz mniej świateł, bo nie ma prądu), chora (nie ma leków, szpitali, lekarzy), niedouczona (połowa z 4 mln dzieci w wieku szkolnym albo nie uczy się wcale albo robi to nieregularnie), biedna (po czterech latach wojny rozpłynęły się majątki, ludzie potracili pracę, ceny poszybowały w górę, podobnie jak kurs dolara). W Syrii zmieniło się niemal wszystko.
Tylko w pałacu w drodze na wzgórze Kasiun prawie nic się nie zmieniło.
Komentarze
USA POPIERA TAKIE REWOLUCJE JAK W SYRII CZY NA UKRAINIE
Wniosek oczywisty – zmieniło się na gorsze !!!
Podobnie w Polsce – ktoś powiedział i wg mnie ma rację, że u nas poprawiło się dla 5%, dla 45% nic się nie zmieniło a dla 50% Polaków POGORSZYŁO SIĘ.
Jaka stąd nauka ?
Wszystkich „romantycznych opozycjonistów” jak najszybciej eliminować bo więcej szkody czynią niż pożytku.
Po prostu są to naiwni idioci dający się wyr….ć bez mydła róznym cwaniakom i oszustom .
Żal pani Syrii? Żal pani Iraku? Może jeszcze Libii? To jest pokłosie „arabskiej wiosny ludów”, to jest pokłosie „jankeskich pieniędzy” wpompowanych w te rewolucje, to samo przerabiamy na Ukrainie — szerzenie demokracji a la USej dziwnym trafem kończy się totalną rozpierduchą, upadkiem państwowości, setkami tysięcy trupów, milionami emigrantów. Pisze pani coś takiego: „Czy ktoś dziś pamięta o tych czasach? O romantykach z Dara’a? Patrząc na Syrię dziś, trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś rozkradł tę rewolucję. Zabił Dara’a. Zostawił zgliszcza i setki tysięcy ofiar”. Ktoś rozkradł, ktoś zabił Dara’a, ktoś „wyprodukował” zgliszcza i tysiące ofiar, ktoś? Kobieto obudż się, spójrz szerzej, nie „łykaj” jedynej, słusznej propagandy, poszukaj odpowiedzi kto, twój artykulik to jeden wielki pytajnik, jedna wielka niewiadoma. Ułatwię ci odpowiedż na pytanie kto, poczytaj choćby to, http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/libia-pograzyla-sie-w-anarchii-o-tym-sie-nie-mowi/1tss4#mark albo to, http://www.voltairenet.org/article185104.html Niech pani pisze konkretnie a nie perfumowane bzdety o prawych i sprawiedliwych bojownikach o wolność i demokrację, niech pani napisze kto konkretnie ponosi winę za chaos na Bliskim Wschodzie, komu na tym chaosie zależy — nie przyjmuję bzdur o krzewieniu demokracji a la jankes, znam gorsze reżimy na Bliskim Wschodzie gdzie hameryka nie wkracza (choćby Arabia Saudyjska), pozdrawiam.
Dla ułatwienia porównania.
Wojna wietnamska trwała 30 lat, Afgańska 13, Iracka 11. Syryjska jak na razie 4……
Demokracje lubią prowadzić dłuuuuugie wojny.
Po co?
Dla zbytu i postępu technicznego?
Potem i tak trzeba siąść do stołu rokowań.
Gdyby tych ognisk demokracji nie podsycać z zewnątrz, już dawno by się skończyły.Ale, skoro drukowanie zielonych nie kosztuje nic, prowadzi się je.
Jednostronny dyktat militarny kiedyś nazywał się dyktaturą kanonierek.
Obecnie, lotniskowców i dronów.
Ale istota się nie zmieniła.
NASZE korporacje mają mieć wyłączność na eksploatację WASZYCH zasobów.
Naprawdę jest to niedostrzegalne dla Pani?
Pani Agnieszko!
A kto tę wojnę domową w Syrii wywołał? CIA z Mossadem, w celu osłabienia Assada. Analogia do przejęcia władzy w Kambodży przez Czerwonych Khmerów na skutek sponsorowanego przez CIA przewrotu, który obalił legalną władzę Sihanouka. Podobnie dzieje się też na Ukrainie, gdzie CIA zorganizowała niedawno tzw. Majdan, a niedługo na skutek pogarszającej się sytuacji gospodarczej do władzy w Kijowie dojdą zapewne tamtejsi faszyści – tak samo antyrosyjscy jak antyamerykańscy i antyunijni. 🙁
Tak, tak… kaj to był sekularny(tak jak Irak i Libia), mniejszości narodowe, religijne były pod rządową opieką, kobiety miały prawa(chyba ostatni kraj na Bliskim Wschodzie) i nagle “ktoś”, bo według mainstrim media,wygląda to tak jakby Asad sam zaczął rewolucję przeciwko sobie, zdecydował “zdemokratyzować” Syrię.
A teraz płacz; nie ma żywności, lekόw, domy zrujnowane, większość kraju cofnięta do epoki Średniowicza. A jednocześnie miliony dolarόw dziennie wydawane są na broń, logistykę, trening, propagande.
I nikt (oficjalnie)nie widzi w tym irinii.
Ziomek
Racja: Podobne było przecież wcześniej w Iraku i Libii oraz w Egipcie czy Tunezji – to jest przecież pokłosie tej całej „arabskiej wiosny ludów” zorganizowanej przez CIA i Mossad, to jest pokłosie jankeskich i żydowskich pieniędzy „wpompowanych” w te „rewolucje”, a to samo przerabiamy obecnie na Ukrainie, jako że szerzenie demokracji a la JuEsEj dziwnym trafem kończy się zawsze totalną rozpierduchą, upadkiem państwowości, setkami tysięcy trupów, milionami emigrantów itd. Przecież nikt w Syrii nie „ukradł” żadnej „rewolucji” – to była przecież od początku interwencja specsłużb USA i Izraela, w celu destabilizacji prorosyjskiego reżymu Assada. Podobnie było przecież w Polsce, gdzie te same „specsłużby” sfinanasowaly w latach 1970tych i 1980tych KSS KOR i NSZZ „Solidarność” w celu destabilizacji proradzieckiego reżymu PZPR. Skończyło się to wszystko w Polsce też upadkiem gospodarki, masowym bezrobociem, skandalicznie niskimi płacami dla ludzi pracy, zapaścią demograficzną i milionami emigrantów. Nihil novi sub sole! Przecież bez tych wojen, to gospodarka USA, a co za tym idzie gospodarka Izraela, dawno temu by upadła z braku popytu a więc jakże typowego dla kapitalizmu rynkowego kryzysu nadprodukcji. Przecież wiadomo, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, a nie o jakąś tam „demokrację”. „wolność” czy tez inne „prawa człowieka”. 🙁
Pani Agnieszko!
Przecież gdyby jakiś zachodni dziennikarz rozmawiał z polskimi opozycjonistami, np. z KSS KOR, pod koniec lat 1970tych, to oni by też mówili tym zachodnim dziennikarzom, że chcą oni wreszcie móc swobodnie oddychać, chcą żyć w kraju, w którym nie muszą się bać, w którym na każdym kroku ktoś nie wyciąga ręki po łapówkę, w którym można żartować z władzy, w którym wybierane są prawdziwe partie, w którym istnieją normalne instytucje, jakie znają demokracje. A czym to się skończyło? Ano tym, że w Polsce doprowadzono do upadku gospodarki, nauki, szkolnictwa wyższego, systemu ochrony zdrowia i systemu emerytalnego, że doprowadzono w Polsce, w imię tych szczytnych idei demokracji i wolności, do masowego, chronicznego i strukturalnego bezrobocia a tym samym do skandalicznie niskich płac dla ludzi pracy, a co za tym idzie do zapaści demograficznej i ucieczki z Polski milionów Polaków. Tak się bowiem zawsze kończy nieproszona interwencja Zachodu. 🙁
Janusz Z.
No cóż – duch Urzedu z ul. Mysiej wiecznie żywy!
Radziłów
Dobrze wiesz, że kapitalizm polega na maksymalizacji zysków oraz że największe zyski ma się zawsze na dostawach dla wojska, a te z kolei największe są podczas wojny, stąd też wojny są dobre dla kapitalistycznego biznesu.
Poza tym, to doskonale wiesz, że gospodarka Izraela od początku była i dalej ona jest typową gospodarką zmilitaryzowaną, opartą na dostawach dla wojska, a by te dostawy usprawiedliwić, to dla Izraela wojny są tak konieczne jak powietrze do oddychania dla człowieka. Nie udawaj, że tego nie rozumiesz!
Przecież taki Boeing już kilka razy w swej historii zbankrutował, ale z zapaści uratowały go zawsze zamówienia wojskowe, jako że USA, chcąc być globalnym mocarstwem, nie mogą sobie pozwolić na upadek swego własnego przemysłu lotniczego.
Podobnie jest z przemysłem komputerowym – on tez w USA utrzymywany jest z zamówień wojskowych, jako że bez komputerów, to trudno jest dziś myśleć o nowoczesnej armii. Poza tym, to Intel jest firmą amerykańską, ale nie jest on jedynym na świecie producentem mikroprocesorów.
Nie udawaj więc, że nie wiesz o tym, że bez zbrojeń, a więc i bez wojen to gospodarka USA upadła by dawno temu, a z nią upadla by też i gospodarka Izraela. Niestety, ale dopóki w USA i Izraelu rządzić będą syjoniści, to dopóty nie będzie pokoju ani na Bliskim Wschodzie, ani też dla reszty świata. 🙁
Radziłów-Jedwabne
1. Ad Boeing:
Boeing 747 | jetliner | Encyclopedia Britannica
http://www.britannica.com/EBchecked/topic/71246/Boeing-747
The high development costs of the 747 “Jumbo Jet,” the world’s first wide-body jetliner, almost forced Boeing into bankruptcy, but, when the 400-seat aircraft.
Także:
http://www.forbes.com/sites/stevedenning/2013/01/21/what-went-wrong-at-boeing/
http://futurenewsnow.tv/bankruptcy.html
Radziłów-Jedwabne – c.d.
2. Przemysł farmaceutyczny pracuje praktycznie zawsze jak najbardziej na potrzeby wojska. Cytuję: Traktowana jak tajemnica wojskowa penicylina uratowała życie tysiącom żołnierzy alianckich , co zdaniem wielu historyków przyczyniło się do zwycięstwa w wojnie z Hitlerem. (…)Jak ważne jest to odkrycie antybiotyków, okazało się na frontach II wojny światowej. Traktowana jak tajemnica wojskowa penicylina uratowała życie tysiącom żołnierzy alianckich.
(http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,2268196,20031202RP-OAC,WIEK_ANTYBIOTYKOW,.html)
3. Przecież Internet powstał na początku jako tajna aplikacja dla wojska, podobnie jak GPS oraz generalnie komputery elektroniczne. Nie udawaj, że nie wiesz o tym, że gdyby nie początkowe zapotrzebowanie ze strony wojska, to nie lataliśmy by dziś odrzutowcami, nie mieli Internetu, komputerów osobistych (PC), radia, telewizji (w tym satelitarnej), telefonii komórkowej oraz satelitarnej czy też skanerów medycznych.
4. Określając Polaków „szmalcownikami”, obrażasz ich jako naród, a to jest zwyczajny rasizm, którym ty się podobno brzydzisz… 🙁
„Przemysł farmaceutyczny pracuje praktycznie zawsze jak najbardziej na potrzeby wojska”
Zgadza sie. Izraelski hicior eksportowy numer jeden – lek na stwardnienie rozsiane – to typowy przyklad zbrodniczej, wojennej produkcji „Made in Osiedle” ((c) Agnieszka Zagner). Lek na stwardnienie rozsiane to oczywiscie produkt przede wszystkim na potrzeby wojska.
radzilowJedwabne
Żołnierze (szczególnie zaś oficerowie sztabowi) też chorują na stwardnienie rozsiane. Poza tym, to gdyby nie potrzeby wojska, to generalnie rozwój medycyny oraz farmacji byłby w kapitalizmie znacznie wolniejszy. Przykładowo: chirurgia zawdzięcza swe postępy głównie wojom, kiedy to służący w wojsku chirurdzy mogli bez większego ryzyka poeksperymentować sobie na rannych żołnierzach, szczególnie zaś na ciężko rannych jeńcach wojennych.
Oczywiście miało być: chirurgia zawdzięcza swe postępy głównie wojnom.
Napaskudzilo:
„, almost forced Boeing into bankruptcy, ”
Jakby mialo ze dwie szare komorki, to by zajarzylo, co to znaczy „almost”.
Boeing „znalazl sie na krawedzi bankructwa”. Ale jakos nie zbankrutowal – tylko zrobil zupelnie kosmiczna kase dzieki jumbojetom (747), ktore dokonaly totalnego przewrotu w lotnictwie cywilnym.
„Żołnierze (szczególnie zaś oficerowie sztabowi) też chorują na stwardnienie rozsiane”
:-))))
:-)))))!!!!!
Jaja jak berety.
Paralitykow raczej ciezko dostrzec wsrod oficerow sztabowych.
Stwadnienie rozsiane to paraliz fizyczny.
Bo jesli chodzi o paraliz umyslowy – to rzeczywiscie trafia sie wsrod co bardziej elokwentnych oficerow sztabowych tej waszej dzielnej i walecznej armii.
radzilowJedwabne
1. Tłumaczyłem ci już, że gdyby nie pomoc rządu USA, to Boeing dawno temu by zbankrutował.
2. Mylisz paraliż ze stwardnieniem rozsianym, a poza tym, to oficer sztabowy może poruszać się po sztabie na wózku. Nie każdy w wojsku walczy bowiem dziś z karabinem na froncie!
3. Paraliż umysłowy to cecha oficerów armii izraelskiej, którzy nie rozumieją, że nie da się siłą utrzymać okupacji Palestyny oraz że popełniając wciąż nowe zbrodnie wojenne na okupowanych przez Izrael terenach, szykują oni na siebie wyroki sądowe za owe zbrodnie wojenne. 🙁
„Uważa się, że to właśnie Dara’a jest kolebką syryjskiej rewolucji.”
Co za brednie !!! Ta kolebka jest Washington.
Za wojne domowa w Syrii odpowiedzialny jest amerykanski bandyta. Wojna domowa w Syrii zostala zoorganizowana i finansowana przez amerykanskiego bandyte. Podobnie jak w Libii, Tunezji, Ukrainie,….Iraku, Afganistanie, Sudanie,…
Amerykanski bandzior nie ma prawa decydowac kto w jakim kraju rzadzi i organizowac zamachy stanu. Za wszystkie ofiary w Syrii 212 tys zabitych, 2 mln uchodzcow, 4 mln przesiedlonych i zniszczenie kraju odpowiada amerykanski badzior !!! i Obama laureat pokojowej nagrody Noble !!! Nobel zostal zdefraudowany !!!
Zadziwia rowniez tchorzowska postawa ONZ. Nawet wiecej niz zadziwia. Pupet ameryki Banki jest wspoldpowiedzialny za Syrie.
Antysemicie lesiowi keller-krawczyk ( Leonid ) nie podoba się ze radzilowJedwabne pisze prawdę , dziwne .
Motyl1
Jak definiujesz „antysemitę”? Widzisz, problem z terminami „antysemita” i „antysemityzm” jest taki, że terminy te nie mają (i nigdy zresztą nie miały) żadnej prawidłowej, powszechnie uznawanej definicji, jako że jako iż nawet pro-żydowska zazwyczaj rzeczniczka Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA – europa.eu/about-eu/agencies/regulatory_agencies_bodies/policy_agencies/fra/index_pl.htm) powiedziała niedawno temu izraelskiej agencji prasowej JTA, że agencja ta wycofała właśnie swą oficjalną definicję antysemityzmu. Obecnie FRA „nie ma żadnej definicji tego zjawiska” – przyznała rzeczniczka. Powodem tego kroku były liczne kontrowersje wokół tej definicji, która jako przykłady tzw. nowego antysemityzmu podawała bowiem m. in. negowanie prawa Izraela do istnienia oraz porównywania Izraela do III Rzeszy.
Rzeczniczka FRA podkreśliła też, że robocza definicja antysemityzmu była dokładnie taką – roboczą. Agencja ta nigdy nie miała oficjalnej definicji oraz dodała, że agencja „nie potrzebuje definicji antysemityzmu, by badać to zjawisko”. Tak więc zarzucanie komukolwiek antysemityzmu na tym blogu, nie ma żadnych racjonalnych podstaw, albowiem każda niepochlebna opinia o Żydach czy Izraelu, każda, nawet najmniejsza krytyka postępowania Izraela czy też nawet pojedynczego Żyda uznawana jest przez syjonistów automatycznie za „antysemityzm”. Przypominam tu, że w roku 2005 Europejskie Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii (poprzednik Agencji Praw Podstawowych) przyjęło ową roboczą definicję „antysemityzmu”. Była to jednak zbyt daleko idąca interpretacja, która „antysemityzmem” nazywała każdą krytykę izraelskiego reżimu i zakazywała porównań tego kraju do nazistowskich Niemiec. Zrównanie antysyjonizmu z „antysemityzmem” jest przecież celem wielu organizacji żydowskich i syjonistycznych „autorytetów” na całym świecie, aby tym sposobem ograniczyć a nawet uniemożliwić krytykę izraelskich działań np. względem okupowanej Palestyny. Jednak Europejska Agencja Praw Podstawowych usunęła niedawno ze swojej strony internetowej tą kontrowersyjną definicję na co natychmiast zareagowały organizacje żydowskie.
Jak widać, syjonistom zostało już tylko wyzywanie Polaków od „głupków” i „szmalcowników”. Oj, jak to pięknie „umacnia” tzw. przyjaźń Polski z Izraelem oraz Polaków z Żydami… 😉
Leonid
zdecyduj się w końcu kim ty jesteś , bo z ciebie taki Polak jak ze mnie Hiszpan 🙂 🙂
Zapomniałeś w RFN starałeś się o pochodzenie niemieckie ? Nie dali ci próbowałeś o Azyl bo byleś w Polsce niby prześladowany, przez kogo??? 🙂
Australii : masz ich obywatelstwo , ile razy ich tam do sadu podawałeś ??? mam ci przypomnieć?
Motyl1
Mam tak samo pochodzenie niemieckie jak polskie, ale co z tego? Owszem, nie dali mi w roku 1981 obywatelstwa Niemiec w pierwszej instancji, gdyż moja rodzina nie podpisała podczas okupacji Volkslisty, z czego zresztą mogę być tylko dumny, a że motywacja ich decyzji była wręcz chamska i rasistowska, to nie skorzystałem z prawa odwołania się, tylko postanowiłem opuścić Niemcy ASAP. O azyl w RFN wystąpiłem zaś wtedy tylko po to, aby mieć czas na otrzymanie w Niemczech wizy imigracyjnej na antypody (konkretnie do Nowej Zelandii). Zaś kiedy tylko tą wizę otrzymałem, to z miejsca opuściłem RFN.
I co w tym złego, ze będąc obywatelem Australii, walczyłem tam o swoje prawa, przeciwko, jakże tam powszechnej, dyskryminacji rasowej?
I co to ma wszystko do tematu tego blogu? Napisz lepiej coś o sobie, Motyl1!
Leonid
szczególnie ty byleś w Australii rasowo dyskryminowany 🙂 , za to ich do są du podawałeś 🙂
Motyl1
Tak, byłem w Australii dyskryminowany rasowo w sensie tamtejszej ustawy o dyskryminacji rasowej, czyli z powodu mojej przynależności etnicznej, moich poglądów politycznych oraz, last but not least, na tle wyznaniowym (religijnym), jako że w Australii religią państwową jest wciąż de facto Anglikanizm – religia, na czele której stoi monarcha australijski, będący także monarchą brytyjskim i północnoirlandzkim. Tak mało wiesz o Australii, a wymądrzasz się publicznie na jej temat. I znów: co to ma wszystko do tematu tego blogu? Napisz lepiej coś o sobie, Motyl1!
To, co teraz najbardziej potrzebne jest mieszkańcom Syrii, to koniec czteroletniego wojennego koszmaru i obrona przed jeszcze większym horrorem, jaki może im zgotować kalifat. Cały czas traktujemy również podejrzliwie działania Iranu w regionie, widząc w nich jedynie mocarstwowe zakusy ajatollahów, a nie przemyślaną, długofalową strategię samoobrony Teheranu przed zagrażającym mu sunnickim radykalizmem Państwa Islamskiego (i jego nieoficjalnych bliskowschodnich sponsorów). No i ciągle nie widzimy (nie chcemy widzieć?), że radykalna wersja sunnickiego islamu codziennie zdobywa dusze rzesz nowych wyznawców.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Baszar-al-Asad-rebelianci-i-Panstwo-Islamskie-Jak-wojna-w-Syrii-przemeblowala-Bliski-Wschod,wid,17350810,wiadomosc.html
===============
Przywołam tekst Pani kolegi po fachu, dla równowagi.
Pan Otłowski pisze obiektywnie, z umiarem rozdziela epitety i zaklęcia ideologiczne.
Analizuje, a wnioski pozwala wyciągać czytelnikom.
Polityka jest sztuką osiągania wyników i kompromisów.
Nie egzaltacji……
Aż nagle drewniany John Kerry swoim drewnianym głosem oświadczył, że jednak trzeba będzie się z Assadem dogadać.
http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-31897389
Wiesiek59
Syryjczycy potrzebują przede wszystkim wycofania się z Bliskiego Wschodu USA, UE oraz Izraela.
Tego sie juz nie da nadrobic…
Czy byla Pani Agnieszka w Syrii przed wybuchem wojny?
Zeby doswiadczyc „horroru” rzadow Assadow.
W tej chwili oddanie wladzy sunnitom w Syrii rowna sie wyrokowi smierci na chrzescijan, szyitow i alawitow tam zamieszkalych. To ci ludzie stanowili glowne oparcie dla Asada. I do dzisiaj nim sa. Na dodatek (podobno) znaczna czesc sunnitow zaczela popierac Asada. Pracuje na codzien z Arabami roznych narodowosci i znane sa mi ich opinie. Syria byla krajem autorytarnym i skorumpowanym ale rowniez o bardzo duzym socjalu o jakim chyba zaden kraj w tym rejonie nie mogl pomarzyc i o calkiem niezlym standarcie zycia. I komu to przeszkadzalo? Wystarczy zobaczyc kto na tym zyskal i bedzie wiadomo. I od razu informuje – nie jestem fanem Arabow. Wrecz odwrotnie.