Symboliczny wyrok na reżim Asada
Były funkcjonariusz syryjskiego reżimu został skazany na dożywocie. Co z innymi?
W ocenie mediów wyrok sądu w Koblencji jest historyczny, bo udało się skazać wysokiego funkcjonariusza. Wcześniej orzeczono cztery i pół roku więzienia dla oficera Ejada al-Ghariba za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Anwara Raslana, pułkownika syryjskiej armii i wysokiego oficera służby bezpieczeństwa, sąd skazał za zbrodnie popełniane w więzieniu w Damaszku: był oskarżony o zabójstwo 58 osób i nadzór nad torturami ponad 4 tys. w więzieniu al Khatib, miejscu znanym jako oddział 251 lub po prostu „Piekło na ziemi”. Zatrzymanych polewano zimną i gorącą wodą, bito, gwałcono, wieszano na długie godziny pod sufitem, rażono prądem, przetrzymywano w zatłoczonych celach, odmawiano im leków, w tym najprostszych przeciwbólowych – torturowano ich na rozmaite sposoby, by wymusić zeznania. Z wypowiedzi świadków wynika, że części oprawców sprawiało to po prostu przyjemność.
W procesie wykorzystano materiały z tzw. dokumentów Cezara, czyli zdjęcia przedstawiające ofiary masowych mordów dokonywanych przez reżim, przeszmuglowane na Zachód przez byłego funkcjonariusza syryjskich służb. Sąd wziął pod uwagę też zeznania ocalonych. Sprawa ma wymiar symboliczny, w ten sposób – choć ułomny – udaje się osądzić funkcjonariuszy Asadowej machiny, która od lat bezkarnie porywa, więzi, torturuje i morduje ludzi. Mowa nawet o 100 tys. osób, których los pozostaje nieznany.
Skazanie obu oficerów poza granicami kraju, w którym doszło do przestępstwa, było możliwe na podstawie tzw. jurysdykcji uniwersalnej (obejmuje przestępstwa wskazane w statucie rzymskim). Syria nie jest sygnatariuszem tego dokumentu, więc postawienie sprawców zbrodni przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym możliwe byłoby tylko na podstawie decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Na razie to jednak political fiction, wszelkie tego typu wnioski wetują Rosja i Chiny. Dlatego sam Baszar Asad nadal śpi spokojnie. A więzień takich jak al-Khatib w całej Syrii są dziesiątki.