Będąc dziecięcą panną młodą
Koniec roku szkolnego, wakacje, radość. Pięć dziewcząt w różnym wieku i ich koledzy cieszą się z zakończenia roku, korzystają z pięknej pogody, idą na plażę, wchodzą do wody i bawią się w tzw. zapasy wielbłądów.
Dziewczyny siedzą na ramionach chłopców i ich zadaniem jest powalenie przeciwników. Dużo wody, dużo słońca, dużo śmiechu – ale konsekwencje nie są zabawne. Dziewczęta, pięć sióstr sierot, wychowywanych gdzieś na zapadłej tureckiej prowincji przez babkę i wuja, trafiają pod klucz, stają się więźniarkami w domu. Taka zabawa z chłopcami jest niedopuszczalna, bo niemoralna.
To pierwsze sceny filmu „Mustang”, świetnego debiutu turecko-francuskiej reżyserki Deniz Gamze Ergüven, która ośmieliła się poruszyć temat tabu w Turcji – problem małżeństw dzieci. Film w Turcji uznano za obraźliwy dla tego kraju, panią Ergüven obrzucono stekiem epitetów, a krytycy uznali, że za bardzo eksponuje dziecięce ciało. Niestety w Turcji film nie wywołał dyskusji, na jaką zasługuje – bo problem, który podejmuje, nie jest wydumany, nie jest opowiastką opartą o jakiś incydent – skala tego zjawiska jest o wiele większa.
Kilka dni temu w warszawskim kinie Muranów odbyła się dyskusja z tureckimi aktywistami, działaczami na rzecz praw dzieci w Turcji, którzy wprost mówili o tym, o czym w ich kraju się nie mówi – według nich problem wydawania za mąż dziewczynek dotyczy aż 30 proc. wszystkich małżeństw w Turcji. Według tureckiego prawa na ślubnym kobiercu można stanąć od 17. roku życia, a osoby młodsze mogą to zrobić – gdy uzasadniają to ważne powody – za zgodą rodziców i sądu. Tyle teoria. W praktyce, o czym mówili wspomniani działacze, za mąż wydawane są młodziutkie dziewczęta, nierzadko 11- czy 13-letnie.
System ochrony dzieci praktycznie nie działa – teoretycznie istnieje numer, pod które dziecko może zadzwonić i takie sprawy powinny być wszczynane z urzędu – ale w tzw. życiu rzadko do tego dochodzi. Śluby często nie są rejestrowane w systemie państwowym (zmieniono prawo, które dopuszcza, by śluby religijne przed imamem nie były zgłaszane), a w hucznych weselach uczestniczą lokalni urzędnicy – osoby, które powinny z automatu zawiadamiać prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Oczywiście ogromną rolę odgrywa tu tradycja – dziewczynki podlegają temu samemu okrutnemu procederowi, któremu podlegały ich matki i babki. – Rolą kobiety jest przede wszystkim rodzenie dzieci – mówiła jedna z uczestniczek dyskusji.
Inni zwracali uwagę, jak ważną instytucją staje się szkoła – która pierwsza powinna zareagować – przecież wiadomo, które dziewczynki nagle przestają przychodzić na lekcje, w małych społecznościach wiadomo, z jakiego powodu (rodzice często przestają posyłać dziewczynki do szkoły, kiedy zaczynają dojrzewać). Wciąż honor i cnota są najważniejsze, ważniejsze niż życie. Problemem nadal są honorowe zabójstwa, w których rodzina nie waha się zabić dziecka, które w jej oczach przyniosło hańbę dla całego rodu.
To nie jest wydumany problem na Bliskim Wschodzie, to problem, o którym się po prostu nie mówi. A jest o czym mówić, wręcz krzyczeć. O tym, że w Jemenie połowa wydawanych za mąż dziewczynek nie ukończyła 18 lat, o tym, że za mąż wydać można dziecko w dowolnym wieku z zastrzeżeniem, że małżeństwo można skonsumować dopiero, gdy dziewczynka dojrzeje płciowo – nierzadko oznacza to, że 9-letnie dziewczynki zachodzą w ciążę. Kilka lat temu było głośno o przypadku 10-letniej dziewczynki, której udało się uzyskać rozwód. Jednak nie zmieniło to sytuacji innych dziewczynek w tym kraju.
O tym, że w Afganistanie nawet 4-letnie dziewczynki wydawane są „za mąż” w ramach baad. Są rodzajem nagrody pocieszenia, zadośćuczynienia za przestępstwo popełnione przez ich krewnego – gwałt, kradzież, morderstwo, a czasem zwykłe długi. To nie sprawca odpowiada za swój czyn, ale „zmazuje” winy, oddając małe dziewczynki, których prawa w żaden sposób nie są respektowane, a nowe rodziny mogą je nawet zabić.
O tym, że nagminne staje się wydawanie za mąż syryjskich dziewczynek w obozach dla uchodźców w Jordanii czy w Libanie. 13-letnia Nur została wydana za mąż w Libanie za 8 lat starszego od niej mężczyznę, rodzina dziewczyny dostała 400 dolarów. Mąż zaczął bić dziewczynę trzy miesiące po ślubie, bił nawet wtedy, gdy była już w ciąży, poroniła. Czytałam jej wstrząsającą relację, w której mówi, że nawet ulżyło jej, kiedy straciła dziecko. Według badań organizacji pozarządowych jedno na cztery zawartych przez syryjskich uchodźców małżeństw w Jordanii dotyczy dziewcząt, które nie ukończyły 18. roku życia. Liczba dziewczynek stających na ślubnym kobiercu rośnie również w Egipcie czy we wspomnianej Turcji.
W Arabii Saudyjskiej kilka lat temu minister sprawiedliwości próbował – w związku z zauważalnym problemem przymusowych małżeństw – wprowadzić limit wieku dla dziewczynek. Jednak saudyjski Wielki Mufti Szejk Abdul Aziz Al Szejk uznał, że „nie ma niczego złego” w ślubach dziewczynek poniżej 15. roku życia z o wiele starszymi od siebie „kawalerami”. Wówczas głośno było o wyroku sądu, który nakazał trwanie w małżeństwie pewnej 8-latce, „żonie” starszego od niej o ponad 50 lat mężczyzny, który już miał inną żonę i dziesięcioro dzieci. Gdy dziewczynka miała 12 lat, udało jej się uciec od męża i wystąpić po raz kolejny o rozwód, na co w końcu sąd się zgodził. Jednak dziewczynka nie wyszła cało z opresji – cierpi psychicznie, wstydzi się, uważa, że nie ma szans na normalne życie, bo jest „dzieckiem rozwodnikiem”. Przy okazji przypomniano oczywiście sztandarowy przykład 54-letniego wówczas Proroka Mahometa, który miał poślubić Aiszę, kiedy dziewczynka miała zaledwie 6 lat, a małżeństwo miało zostać skonsumowane, gdy skończyła 9. Sankcjonowana religijnie pedofilia nie przestaje nią być, bez względu na to, jak ważna książka za nią stoi i ile milionów ludzi w nią wierzy.
Problem małżeństw dzieci to jedno z najgorszych tabu na świecie (w tej chwili żyje 700 mln kobiet, które zostały wydane za mąż w dzieciństwie), również na Bliskim Wschodzie. Nie wierzę, że jeden „Mustang” coś zmieni, ale ważne, że jest, że drażni, złości, denerwuje. Oby więcej takich „Mustangów”. Im ich galop głośniejszy, tym lepiej dla wszystkich „mustangów”.
Komentarze
Jak już wymieciemy ten problem spod dywanu, to co możemy z nim dalej zrobić? Zamieść znowu pod szafę? Wysłać 1000 bombowców? Powyganiać z Europy wszystkich uchodźców z tamtych stron?
Małżeństwa dzieci, a szczególnie wydawanie za mąż dziewczynek, to nie jest ‚wynalazek’ najnowszej daty. On istnieje chyba od zawsze, u nas też niegdyś istniał – żeby tylko przypomnieć casus królowej Jadwigi. Dlaczego więc my, Europejczycy, mamy prawo narzucać innym swoje wyobrażenia na sprawy życia? To na ogół źle się kończy. A poza tym, narzucanie swojej „jedynie słusznej” pozycji jest nieuprawnione i nie chciał bym, by je narzucali nam inni. Do czego to prowadzi widać na planach zaostrzenia prawa aborcyjnego. Też komuś się wydaje, że ma rację wyższą.
Cudze ganicie… swego nie znacie.
Przypomnę że dzielny syn dwóch narodów Władysław Jagiełło w wieku lat 34, albo 24 ( ta ostatnia liczba to efekt ostatnich odkryć polskich historyków) poślubił był Jadwigę Andegaweńską, będącą podówczas w wieku lat 13…
…i jeżeli przyjmiemy, że islam jest młodszy o 6 stuleci od chrześcijaństwa to fakty o których pisze Pani Agnieszka można różnie interpretować.
Na przykład w XXI wieku od założenia islamu ,czyli w roku 2745 średnia wieku kobiet tamtego kręgu kulturowego wynosić będzie 32 lata,a mężczyzn…
Tylko jak sprawdzić tę prognozę?
Nie trzeba szukać kilkaset lat wstecz. Koligowanie dzieci przez rodziny z powodów bytowych, politycznych i strategicznych odbywało się w naszym kręgu kulturowym przed 100 a nawet 50 laty w środowiskach monarchistycznych i chłopskich. Nawet jak w nieco innych klasach wiekowych. Sam pamiętam z własnego życia podobne sytuacje w rejonach wiejskich. Sam odpierałem wiele prób mnie samego odgórnego swatania.
A ile takich młodocianych żon żyje dziś w Izraelu, przeważnie w rodzinach ortodoksyjnych Żydów?
A jak autorka wytlumaczy ze w straszliwym Izraelu nie ma tego problemu ?
Moze jednak roznice kulturowe istnieja ?
I po co im zaprzeczac ?
snakeinweb ”Jak już wymieciemy ten problem spod dywanu, to co możemy z nim dalej zrobić? Zamieść znowu pod szafę? Wysłać 1000 bombowców? Powyganiać z Europy wszystkich uchodźców z tamtych stron?”
Możemy zrobić jeszcze coś innego np. zacząć stosować kodeks karny krajów europejskich
jednakowo wobec wszystkich, którzy zamieszkują ich terytoria i jeśli ten kodeks mówi,
że seks z 9-latką jest cięzkim przestępstwem pedofilii, to dotyczy to każdego, niezależnie
od religii. Zgodzisz się na tak daleko idący postulat? Dodał bym tu jeszcze obcinanie rąk za kradzież, kamienowanie za homoseksualizm, niewierność czy porzucenie islamu, a także
zabójstwa honorowe. Zapomniałem o takim drobiazgu, jak obrzezanie małych dziewczynek,
które tylko w Anglii szacuje się na kilkunascie tysięcy rocznie i obłożone karą więzienia.
Nikt nigdy nie dostał nawet upomnienia. Nie warto wyciągać spod dywanu?
lubat; narzucanie swojej „jedynie słusznej” pozycji jest nieuprawnione i nie chciał bym, by je narzucali nam inni. Do czego to prowadzi widać na planach zaostrzenia prawa aborcyjnego. Też komuś się wydaje, że ma rację wyższą.”
Nie lubisz katolickich fanatyków narzucających wszystkim swoje poglądy na aborcje i dlatego
popierasz islamskich fanatyków narzucających swoje poglądy za seks z małymi dziećmi?
A może spróbuj na to spojrzeć oczami tych 9-letnich dziewczynek: czy ktoś je pyta o
zdanie, czy narzuca im się małżeństwo ze starym dziadem, bo komuś się wydaje, że ma wyższą rację?
Europejskie normy kulturowe- w tym i aspekt małżeństw, ich wieku, kształtował się przez setki lat. Czy może nawet pokoleń.
Swoboda wyboru małżonka, to raptem sto ostatnich- cztery pokolenia.
Możliwość zaistnienia takiego zjawiska, emancypacji kobiet i ich równouprawnienia, wynika jedynie z faktu zaangażowania się krajów naszego kręgu kulturowego w I wojnę światową.
Nagle, drastycznie zaczęlo brakować rąk do pracy, bo dziesiatki milionów mężczyzn wysłano na fronty wojny.
Ten jeden czynnik spowodował kaskadę zmian społecznych.
Jeżeli kultury arabskie, azjatyckie, nie miały takiego bodźca, to takiej przemiany nie przeszły. Złamanie tradycji wiejskich społeczności, zmiana ról społecznych, wymaga potężnego czynnika sprawczego.
Szanowna Autorka po raz kolejny przykłada europejską kalkę do społeczności ukształtowanych przez całkowicie inne czynniki, z własną liczącą tysiące lat spuścizną kulturową, wartościując z poczuciem wyższości INNE cywilizacje.
Imperializm kulturowy, brzemię Białego Człowieka, czy niewiedza?
Ile lat miał Romeo, a ile Julia?
Dramat małolatów i ich miłości, wcale tak dawno się nie toczył……
Ps.
Kobiety są inwentarzem domowym, wymienianym na owce, wielbłądy, krowy, dla spłaty długów, zacieśnienia więzi rodowych. I tysiąca innych przyczyn.
Do momentu gdy sa nieświadome innych mozliwości, nie wiedzą że cierpią.
Nasze normy kulturowe wprowadzają zamieszanie w ich świat wartosci.
Ben (16 kwietnia o godz. 7:00)
Cytuję z Wikipedii – hasło „Małżeństwo w judaizmie”: „Córki znajdowały się pod ścisłą władzą i opieką ojcowską. Do dwunastu lat i jednego dnia uchodziły za nieletnie (hebr. qetannah albo ketannah), a między dwunastym a dwunastym i pół rokiem życia (jako na’ǎrah) – wchodziły w wiek, kiedy ojciec aranżował ich zamążpójście, co było jego wyłącznym prawem. Małżeństwo zawarte bez zgody ojca było nieważne. Dopiero po przekroczeniu dwunastego i pół roku życia dziewczyna nazywana była bôgèrèt i mogła współdecydować o swoim małżeństwie (Miszna-Ketubot IV, 4 oraz 40a-b).
Więcej po angielsku pod ”Ages of marriage”: „Early-teen marriage was possible in Judaism. (…) A ketannah (literally meaning ‚little [one]’) was any girl between the age of 3 years and that of 12 years plus one day. She was subject to her father’s authority and he could arrange a marriage for her without her agreement. (…) If the father was dead or missing, the brothers of the ketannah, collectively, had the right to arrange a marriage for her, as had her mother. (…) In medieval Jewish Ashkenazi communities, girls were married at very young ages.
A romskie małżeństwa w Polsce?
Czy ten problem nie jest zamiatany pod dywan?
13-14 letnie dziewczynki zamiast siedzieć w szkole stają na ślubnym kobiercu i co?
Nie trzeba wcale jechać do Azji…
@ggry
Nie rozumiem Twojego postulatu. Z tego co wiem, to wszystkie państwa europejskie stosują prawo i normy europejskie w stosunku do wszystkich obywateli i rezydentów Europy. Po co postulować coś co już jest?
Inna sprawą jest wykrywalność niektórych przestępstw dokonywanych w bardzo zamkniętych kręgach rodzinnych i społecznych.
oj Leonid, Leonid…
Wiesz co znaczy : …in medieval… ?
A my dyskutujemy sytuacje w dniu dzisiejszym !!!
Oj Leonid, Leonid
Szkoda ze nie wiesz co to znaczy medieval 🙂
snakeinweb ”Nie rozumiem Twojego postulatu. Z tego co wiem, to wszystkie państwa europejskie stosują prawo i normy europejskie w stosunku do wszystkich obywateli i rezydentów Europy. Po co postulować coś co już jest?”
No właśnie, że nie jest i nie chodzi o problemy z wykrywaniem, tylko o coś co wiesiek59
b. precyzyjnie określił ”Szanowna Autorka po raz kolejny przykłada europejską kalkę do społeczności ukształtowanych przez całkowicie inne czynniki, z własną liczącą tysiące lat spuścizną kulturową, wartościując z poczuciem wyższości INNE cywilizacje.”
Żaden prokurator czy policjant nie chce, by ktoś pomyślał, że patrzy z wyższością na inną
cywilizację, szczególnie jeśli jej nazwa zaczyna się od I a konczy na SLAM. To nie pomaga
w karierze. Są tysiące przykładów z Anglii, gdzie mieszkam, ale jestem pewien, że ty już
masz wyrobiony pogląd, ktorego nic nie zmieni.
Ben
Izrael mentalnie i w dużej części obyczajowo jest dziś wciąż w średniowieczu. Czyżbyś twierdził, że Tora i Talmud, w więc też i Miszna dziś w Izraelu nie obowiązują? Oczywiście, nie twierdzę, że małżeństwa pomiędzy dziećmi są dziś w całym Izraelu normą, a tylko że są one wciąż normą wśród Żydów ortodoksyjnych, a państwo żydowskie udaje, że to nie jest problem, aby nie zrazić do siebie tychże ortodoksyjnych Żydów – podpory wszelakich prawicowych izraelskich rządów.
Szalom!
1. Wiek Aiszy jest kwestią sporną, wedle większości przekazów zaręczono ją z Muhammandem w wieku lat 6-ciu, małżeństwo skonsumowano gdy miała lat 9. Inne źródła podają wiek 10, 12 lub nawet 19 lat. Nawet jeśli w wieku lat 9-ciu, nie należy projektować dzisiejszych poglądów na inną epokę. Małżeństwo było przedewszystkim polityczne, Muhammadowi potrzebny był sojusz z ojcem Aiszy, Abu Bakrem.
2. Małżeństwa tego typu nie były niczym niezwykłym w średniowieczu (i wcześniej), Jadwigę Andegaweńską zaręczono w kolebce z Wilhelmem, wydano za Jagiełłę w wieku lat ok. 12 i małżeństwo skonsumowano. Matkę angielskiego Henryka VII Małgorzatę de Beaufort wydano za mąż w wieku lat 12, mimo że była jeszcze bardzo słabo rozwinięta, urodziła w wieku lat 13-stu, z wielkim trudem i paskudnymi konsekwencjami, nie mogła mieć więcej dzieci. Prawo kościelne w Anglii od XIII w. pozwalało na zawieranie małżeństwa od lat 7, wydawanie za mąż 9-cio i 10-latek nie było do końca XVIII w. niczym niezwykłym zarówno tam jak i w amerykańskich koloniach. Francuska Konstytucja Rewolucyjna z 1791 r. ustaliła dolną granicę wieku na 11 lat. W tym samym czasie w Portugalii, Szwajcarii, Danii i Hiszpanii za prawnie zdolne do małżeństwa i seksu uznawano dzieci (czyt. dziewczęta) w wieku lat 10 do 12.
3. Do I-j wojny światowej, w większości krajów Europy prawo (z pełnym błogosławieństwem kościołów chrześcijańskich) wciąż pozwalało na wydawanie za mąż dziewcząt 12-13 letnich.
4. Matka Jeszu (Jezusa), Miriam, zwana w Polsce Maryją, urodziła go w wieku lat 14.
Najwięcej małżeństw dzieci zawieranych jest zresztą podobno w Indiach, a nie na Bliskim Wschodzie.
Niewykluczone, że przyczyną jest, na równi z tradycją, bieda:
http://oknonairan.blogspot.com.au/2014/07/dziesiecioletnia-panna-moda.html
Herstoryk
Niemniej nie ulega wątpliwości, że zarówno Mahomet, jak też Władysław Jagiełło i Święty Józef (ten od Maryi Dziewicy) byli według naszych dzisiejszych kryteriów niepoprawnymi pedofilami.
Hmmmm…..św. Józef…. Gdy jako niewinne dziecię usłyszałem od księdza na lekcji religii, że Maryja zadziwiona pytała anioła Gabriela jak może być w ciąży skoro „męża nie zna”, nie mogłem się nadziwić, jak można nie znać własnego męża. Później dopiero zrozumiałem „znanie” w sensie biblijnym. Wg. N. Testamentu i ks. Rydzyka Maryja jest wiecznie dziewicą, czyli Józef był OK. Co innego niejaki Pantera, rzymski legionista pochodzenia syryjskiego, który podobno był prawdziwym autorem cudownego poczęcia z 13-latką. Ale w tamtych czasach to była normalka. Dużo później właściwie też – w edwardiańskim Londynie, niewiele ponad 100 lat temu można było kupić świeżą 10-latkę za parę funtów, a w branży kobiet pracujących działało co najmniej kilkaset dziewcząt w zbliżonym wieku.
Herstoryk (18 kwietnia o godz. 12:19)
Otóż to…
Przywoływanie przykładu królowej Jadwigi jest co najmniej nietrafione – no, chyba że nic się od XIV wieku nie zmieniło…
@wiesiek59
„Do momentu gdy sa nieświadome innych mozliwości, nie wiedzą że cierpią.”?! Oburzenie odebrało mi mowę.