Egipt: jadę tam
Tak bym chciała pojechać do Hiltona w Tabie… Taki świetnie położony hotel, tuż przy granicy z Izraelem, dwa kroki od Ejlatu – jak piszą w internecie – „usytuowany jest bezpośrednio przy złocistej plaży”.
Pięć gwiazdek, dwa baseny, centrum handlowe i nurkowe, wypożyczalnia samochodów, cztery restauracje, wi-fi, klimatyzacja w pokojach, żaglówki wszystko w „allu” – to tylko niektóre punkty z opisu hotelu. No i w końcu „Hilton”. W internecie znajduję idealną ofertę: 12 dni za niecałe 5400 zł dla dwóch osób. Żal nie kupić. Staram się myśleć jak zwyczajny turysta, który chce pojechać na wycieczkę do fajnego hotelu.
Oczywiście nie zamierzam jechać do Taby, tym bardziej po tym, co przeczytałam dziś rano w serwisie TVN24 – koordynator służb specjalnych Marek Biernacki ujawniał ustalenia Agencji Wywiadu: „Spodziewamy się następnych ataków terrorystycznych. Nie tylko w kurortach w Tunezji, ale także w Egipcie. Polacy mogą paść ich ofiarami”.
Postanowiłam sprawdzić, czy jednak mogę polecieć do Hiltona – przypomnę, położonego tuż przy granicy z Izraelem i Jordanią, zaledwie kilka godzin samochodem od miejsca, gdzie zaledwie wczoraj doszło do serii zamachów na północy Synaju. Bojownicy deklarujący zwierzchność Państwa Islamskiego zaatakowali w kilka posterunków sił bezpieczeństwa i policji.
Ale co tam zamachy, są wakacje, trzeba jechać na urlop. Dzwonię do internetowego serwisu wakacyjnego, oto moja rozmowa z panią z call center:
Ja: – Dzień dobry, chciałabym pojechać do Taby, do hotelu Hilton, ale nie wiem, czy ta oferta jest aktualna, wylot za cztery dni.
Pani z call center: – Tak, jest aktualna. Ale mam też tańszą o 300 złotych, wylot 9 lipca. No, ale tam jest krócej, tylko 7 nocy i 9 dni. W tej ofercie z 6 lipca ma pani 10 nocy, 12 dni. [ta dłuższa kosztuje 5398 zł, krótsza 4798 zł – A.Z.]
To co, chyba lepiej wziąć tę dłuższą opcję?
Na pewno warto, ma pani 9 i pół dnia na miejscu.
Ale wie pani, mówią, że tam nie do końca bezpiecznie. Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby polecieć…
MSZ od jakiegoś czasu odradzało wyloty, ale turyści latają i wracają. Nawet dzisiaj jedna pani kupiła wycieczkę do Tunezji. Leci z dziećmi.
Z dziećmi? Nie boi się?
Ludzie się nie boją.
A jak wygląda ochrona w hotelu, coś pani może wie?
Proszę pani, w Egipcie hotele mają świetną ochronę, przed wejściem stoją ochroniarze z karabinami, wyglądają przerażająco…
A na plaży jest ochrona?
Tego to nie wiem, wydaje mi się, że plaża raczej odpada, tam podpływają łódki. Właściwie to nie mamy dokładnych informacji.
Ale skoro latają, to chyba jest bezpiecznie?
Latają, latają. Jeśli pani jest zdecydowana, to radzę jak najszybciej wpłacić pieniążki, bo mam ostatnie cztery miejsca w samolocie. Nie mam możliwości przytrzymania miejsca, ale wyślę pani umowę.
Wcześniej wykonałam kilka podobnych telefonów. Kilka największych biur podróży nie miało w ofercie samej Taby, ale bez problemu mogłam zarezerwować któryś z hoteli w Szarm el-Szejk czy w Hurgadzie. Pracownik jednego z biur zapewniał mnie, że o tym, co dzieje się na Synaju, biuro wie lepiej niż MSZ: – Oni są gdzieś w Kairze, a my na miejscu mamy swoich rezydentów i monitorujemy wszystko na bieżąco – mówił.
Kiedy wspomniałam o zamachach, przyznał, że rzeczywiście, „gdzieś daleko, przy granicy z Izraelem” były jakieś zamachy, ale oni „na razie latają”. Na moje pytanie, czy na plażach jest ochrona, pan przyznał, że na plażach ochrony nie widać, ale zapewnił, że są chronione: – Ochrona jest niewidoczna, ale taka przecież ma być – powiedział z rozbrajającą szczerością.
W innym biurze usłyszałam, że „na chwilę obecną nie ma przeciwwskazań” do latania do Egiptu. Właściwie wszędzie zapewniano mnie, że latać można, chociaż oczywiście ostateczną decyzję zostawiają klientowi. I co taki klient ma zrobić? Na stronie MSZ ostatni komunikat ws. Egiptu z września 2014 r., jak rozumiem wciąż aktualny: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznaje za możliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli zorganizowane lotnicze wyjazdy do ww. egipskich ośrodków turystycznych nad Morzem Czerwonym, kategorycznie ostrzegając przed wszelkimi wyjazdami indywidualnymi oraz grupowymi poza ośrodki turystyczne. Za szczególnie niebezpieczne uznaje się wyjazdy do centralnej i północnej części Synaju”. A ja tak bardzo chciałabym polecieć do tego Hiltona…
W ciągu zaledwie kilku minut od rozmowy telefonicznej pani z serwisu wakacyjnego przysłała mi pełną umowę. Mogę lecieć. A może jednak nie mogę?
PS. Już po opublikowaniu tego wpisu, na stronie MSZ, znalazłam nowy komunikat: „W związku z ostatnimi wydarzeniami w Tunezji, zaostrzeniem walk na półwyspie Synaj i na podstawie posiadanych informacji o sytuacji bezpieczeństwa w Egipcie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca powstrzymanie się od podróży do tego kraju – w tym także do kurortów położonych nad Morzem Czerwonym”.
Komentarze
Lubi Pani siac panike… Zycie z natury jest obarczone ryzykiem i polega na rachunku korzysci i potencjalnych strat.
Jesli policzyc wszytkie plaze i wszystkich odpoczywajacych, to jestem pewna, ze wiecej sie ryzykuje zyciem wsiadajac do samochodu.
A tak w ogole to najwiecej ludzi umiera w lozku – to co, maja sie nie klasc spac?
Pani Agnieszko,
W obecnej sytuacji należy wstrzymać się z wyjazdami do praktyczne wszystkich państw arabskich, z Emiratami włącznie. Jak to zauważył Herstoryk, jeśli Zachód bombarduje czy też najeżdża miejsca zamieszkane przez ludzi mówiących podobnym językiem do Tunezyjczyków czy też Egipcjan, a więc ludzi wyznających tą samą wiarę, mających podobną kulturę, i wreszcie świadomość wspólnego złotego wieku, to nic dziwnego, że Tunezyjczycy i Egipcjanie nienawidzą przybyszów z owego Zachodu, a niektórzy z nich swą nienawiść okazując przez strzelanie do przybyszów z owego Zachodu. A tymczasem tzw. Państwo Islamskie atakuje na Synaju, ale znów Arabów. Niech mi więc nikt nie próbuje wmówić, że to „Państwo Islamskie” nie jest utworzone, finansowane i kierowane przez Zachód w interesie wiadomego państwa na Bliskim Wschodzie.
P.s.
Poza tym, to widok uzbrojonych patroli antyterrorystycznych na promenadzie w Agadirze odstraszył mnie od jakichkolwiek następnych wizyt w Maroku, jako że ja, w odróżnieniu od 99% piszących na tym blogu, spędziłem dobre kilka lat w wojsku, a więc dobrze wiem, że „człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi”, a więc co z tego, że w Maroku czy tez innym Egipcie turystów chronią uzbrojeni po zęby policjanci i żołnierze, skoro na ogół są oni marnie wyszkoleni, a więc jak zaczną strzelać, to zastrzelą albo zranią więcej turystów niż terrorystów.
Shrinki
Zgoda, że najwięcej ludzi umiera w łózkach szpitalnych, ale tylko dla tego, że im się jest starszym, tym większe istnieje prawdopodobieństwo znalezienia się w szpitalu, a więc także i śmierci nas szpitalnym łóżku. Poza tym, to ryzyko śmierci bądź zranienia w Egipcie czy Tunezji jest dziś znacznie większe niż ryzyko śmierci bądź zranienia w Polsce, nie ważne czy to w samochodzie czy też w innym miejscu.
Pani Agnieszko !!
Respondentka Pani ma płacone za osoby wysłane a nie te które wrócą, podobnie jak wierszówka nie obejmuje jedynie tekstunapisanego z sense.
Więcej wyrozumiałości zwanej ostatnio empatią.
W Egipcie, i nie tylko tam, dzieja sie „dziwne” rzeczy a to juz drugi wpis pod tytulem „czy nalezy tam jechac”. Raczej zalosne.
Pozdrawiam
W tego typu kwestiach od przedstawicieli biura podróży nie oczekiwałbym obiektywizmu, w końcu ich rolą jako organizatora wczasów – czy nam się to podoba, czy nie – jest sprzedać swoje usługi jak największej liczbie klientów. Co więcej, byłoby to przejawem pewnej schizofrenii oferować wyjazdy i jednocześnie przyznawać, iż nie są one bezpieczne.
A poza wszystkim, to wydaje się, że powinniśmy się zawsze kierować – a szczególnie w takich sytuacjach, kiedy chodzi o nasze życie, a nawet zdrowie – własnym rozumem i zdrowym rozsądkiem. Nikt nas z tego nie zwolni, nawet najbardziej przekonująca przedstawicielka biura podróży! 🙂
Egipt jest krajem rządzonym przez ustanowioną w wyniku zamachu stanu dyktaturę wojskową na pasku USA, po 5 latach zamętu i rewolucji, w regionie pogrążającym się w coraz większym zamęcie. Biorąc pod uwagę całokształt sytuacji na Bliskim Wschodzie, praktycznie cały arabski żyzny półksiężyc znajduje się w stanie wojny. W takie okolice lepiej na urlop nie jeżdzić, nawet jeśli biura podróży koniecznie chcą zarabiać na naiwnych.
Jeśli P. Agnieszka koniecznie chce urlopu w tamtych stronach, gorąco polecam Oman – bezpieczny, spokojny, czysty, nieskomercjalizowany jak Dubaj, z doskonałą infrastrukturą, przepięknymi plażami, wąwozami w górach, interesującą architekturą i zabytkami. Spędziliśmy tam jedne z najlepszych wakacji w życiu, jeżdżąc terenówkami po wadis, śpiąc pod gwiazdami w górach kilometry od ludzi i pływając z delfinami w Salalah.
Tylko proszę się pospieszyć, absolutny Sułtan Kabus jest na ostatnich nogach, nie ma dzieci czy naturalnego następcy, kraj jest położony strategicznie, ma trochę nafty, jeśli władca umrze i zacznie się zamęt Hegemon zechce być może ponieść tam demokrację, z wiadomymi skutkami…..
RkWa, robko
Wiem doskonale, że dla wielu osób etyka w biznesie jest oksymoronem, niemniej świadome wysyłanie Rodaków do krajów, gdzie grozi im nadzwyczajnie wysokie ryzyko stania się celami ataku religijnych ekstremistów jest dla mnie wręcz zbrodnia pełnioną z premedytacją.
Van der Merve
Do Tunezji czy Egiptu warto jest dziś jechać tylko wtedy, kiedy jest się handlarzem bronią. Podobnie jak n.p. do Jemenu czy Afganistanu albo Syrii.
Herstoryk
Racja: od roku 1948 to z wiadomych powodów praktycznie cały Bliski Wschód znajduje się w stanie wojny – mniej lub bardziej „gorącej”. Oczywiste jest więc, że w takie okolice lepiej na urlop nie jeździć, nawet jeśli biura podróży koniecznie chcą zarabiać na naiwnych. Patrz też mój komentarz powyżej ad etyka biznesu.
Przypominam, że Dubaj też nie jest dziś bezpieczny, szczególność, że większość ludności stanowią tam marnie opłacani i bardzo źle przez Dubajczyków traktowani gastarbeiterzy z Pakistanu czy też innego Bangladeszu, wśród których na 100% nie brakuje przecież ekstremistów religijnych. Oman też nie jest dziś bezpieczny, choćby dla tego, że chce on ciągnąć dochody z turystyki. A przyjazd do biednego kraju, jakim jest przecież Oman, turystów z relatywnie bogatej Europy, powoduje tylko nienawiść Omańczyków do owych przybyszów.
A swoją drogą, to nie ma co się chwalić tym, że się rozjeżdżało przyrodę samochodami terenowymi i zatruwało powietrze ich spalinami. Rozumiem, że samochód może być niezbędny aby dostać się do pracy, ale aby celowo używać go na urlopie? Wstyd i obciach. Nie spodziewałem się tego po Tobie…
Herstoryk
Oświecona dyktatura wojskowa (taka jak n.p. Ataturka w Turcji, Kadafiego w Libii czy też Nasera w Egipcie) jest jedynym systemem sprawowania rządów, który może wyrwać Bliski Wschód z okowów radykalnego islamu a więc także i z okowów zacofania i biedy. Ataturk miał szczęście, że umarł, zanim USA stały się potęgą globalną, ale Kadafi a nawet i Naser nie mieli już tego szczęścia…
Jaka Polka po 50stce zrezygnowała by z egipskiej sex turystyki?
_sens
😉
Najtaniej jest w grobie.
@Leonid
Oman nie jest biedny. GDP na głowę jest tam dokładnie taki sam jak w Polsce – $US 24000. Sułtan bardzo rozsądnie i dobrze tam rządzi przy pomocy zamordyzmu oświeconego. Dochody z nafty są sensownie zagospodarowywane, przeznaczane na szkolnictwo, infrastrukturę, ochronę środowiska i szykowanie gospodarki na czasy po nafcie, zamiast na wysokościowce i rozbuchaną konsumpcję. Liczba expatriates jest niewielka, zamiast nich pracują miejscowi. Napływ turystów jest ograniczany cenami i kontrolą miejsc hotelowych, sułtan nie życzy sobie zalewu kraju przez zachodnich gości. Dzięki temu miejscowi są dalej gościnni i przyjaźni. Terenówka była potrzebna nie do rozjeżdżania przyrody, ale na górskie i pustynne nieutwardzone drogi, niedostępne dla zwykłych aut.
Co jednak będzie gdy umrze Kabus, który rządzi od 1970 r. i tak to wszystko ustawił, trudno powiedzieć.
Nie przypuszczam zeby to Pani Agnieszce przeszkadzalo w przyjemnym spedzaniu czasu…
W Egipcie rzadzi krwawa dyktatura wojskowa ale zaprzyjazniona z obecnym rzadem Izraela…
„Prezydentura Sisiego to otwarta recydywa autokracji, rzekomo z szerokim społecznym mandatem, co jest wątpliwe, zważywszy na zawieszenie praw politycznych przed wyborami.
W istocie poziom represji za Sisiego jest znacznie wyższy niż za Mubaraka”
powiedział PAP ekspert ds. Bliskiego Wschodu Hassan Mneimneh, szef organizacji Middle East Alternatives.
HUMAN RIGHTS WATCH
„…The systematic and widespread killing of at least 1,150 demonstrators by Egyptian security forces in July and August 2013
…. amounts to crimes against humanity, Human Rights Watch said today in a report based on a year-long investigation. In the August 14 dispersal of the Rab’a al-Adawiya sit-in alone, security forces, following a plan that envisioned several thousand deaths, killed a minimum of 817 people and more likely at least 1,000.
Egipt nie tylko moze ale na pewno wybuchnie.
Radzilbym zachowac bezpieczny dystans.
Nie moze byc inaczej gdy prawie polowa spoleczenstwa jest pod brutalnym butem wojskowego terroru.
Libia az kipi bronia, ISIS jest o krok, miliony Egipcjan nie ma nic do stracenia.
Soldateska jaka Egiptowi zafundowala Arabia Saudyjska w porozumieniu z USA i Izraelem
to jedynie pokrywka powodujaca narastajace wrzenie.
Naturalna konsekwencja bedzie wzrost radykalizmu.
Wtedy prosze nie zapomniec co bylo przyczyna a co skutkiem.
Andrzej Falicz
Niestety, ale tylko dyktatura wojskowa sprawdza się na Bliskim Wschodzie. Przecież Izrael też jest de facto dyktaturą generałów – siły zbrojne Izraela liczą przecież około 200 tys. osób plus prawie pół miliona aktywnych rezerwistów (w państwie liczącym około 5 i pół miliona pełnoprawnych obywateli w tym tylko ok. półtora mi1iona Żydów wieku 18-65 lat, więc gdyby nie obowiązkowa służba wojskowa kobiet, to prawie każdy zdrowy izraelski Żyd musiałby aktywnie służyć w wojsku), a oficjalne wydatki na zbrojenia (w tym na nielegalną z punktu widzenia prawa międzynarodowego broń jądrową) wynoszą tam ponad 14 mld USD (ok. 7% PKB), a realne są znacznie większe, jako że gospodarka Izraela jest typową gospodarką pracującą praktycznie tylko na potrzeby swojego wojska (tak jak gospodarka III Rzeszy, Japonii czy też ZSRR w latach 1942-1945). Jak to kiedyś mawiano o Prusach: Izrael nie jest dziś państwem, które ma wojsko, ale wojskiem, które ma państwo. Podobnie jest też od wielu lat w Egipcie, tyle że tam wojsko, a więc i państwo jest o wiele gorzej zarządzane niż w Izraelu.,
Andrzej Falicz – p.s.
Tym, którzy twierdzą, że Izrael jest demokracją zawsze tłumaczę, że RPA pod rządami białej mniejszości też była formalnie demokracją: były tam przecież wolne wybory, legalne partie opozycyjne itd,. ale tylko dla białych, czyli wyłączając tzw. Kolorowych (mieszańców Murzynów z Europejczykami), Murzynów, Hindusów czy też Chińczyków. Podobnie jest dziś w Izraelu, który przecież praktycznie obejmuje całą okupowaną przez Izrael Palestynę, czyli tzw. Izrael „właściwy” (gdzie większość mieszkańców stanowią Żydzi) plus tzw. Zachodni Brzeg, Strefę Gazy i Wzgórza Golan, gdzie z kolei większość mieszkańców nie ma obywatelstwa izraelskiego. Podobnie było też w RPA, jako że w ostatnich latach „białych” rządów, RPA ograniczono do obszarów zamieszkałych głównie przez białych, a z reszty RPA utworzono formalnie niepodległe bantustany (których niepodległość uznawała jednak tylko i wyłącznie RPA). Tak więc współczesny Izrael jest dokładnie taką samą „demokracją”, jaką była RPA za rządów białej mniejszości – w takiej „demokracji” mamy więc funkcjonujący parlament, legalnie działająca opozycję oraz wolne wybory, ale ograniczone tylko dla będącej u władzy mniejszości etnicznej: w przypadku RPA do białych kolonizatorów, a w przypadku Izraela do żydowskich kolonizatorów. Polska, słusznie zresztą, nie utrzymywała stosunków dyplomatycznych z rządem białej mniejszości w RPA, ale utrzymuje takowe stosunki z rządem żydowskiej mniejszości w Izraelu. Trudno to nazwać inaczej, niż podwójną moralnością.
Wyjaśniam też, że ludność całej Palestyny składa się z ludności Izraela „właściwego”, który ma ludności ok. 7 mln. 300 tys., z tego Żydzi ok. 5 i pół miliona (ok. 75%) a Palestyńczycy ok. półtora miliona (20% – pomijam tu, dla uproszczenia, te pozostałe 5%) zaś ludność reszty Palestyny to jest około 6 milionów z czego tylko ok. milion (17%) to są Żydzi i inni nie-Palestyńczycy (dla uproszczenia zakładam tu, że ci nie-Palestyńczycy zamieszkali w części Palestyny nie włączonej formalnie do Izraela to są wszystko Żydzi) oraz nawet jeśli nie zaliczymy do ludności Palestyny tych ponad 5 milionów Palestyńczyków przebywających od roku 1948 na przymusowym wygnaniu poza Palestyną (głównie w krajach arabskich), to ludność „wielkiego” Izraela liczy dziś ok. 13 milionów (ok. 7 mln. w Izraelu „właściwym” i ok. 6 mln w okupowanych terytoriach nie włączonych formalnie do Izraela) w tym ok. 6 milionów Żydów, a więc Żydzi stanowią dziś mniejszość (ok. 46%) w tzw. „wielkim” Izraelu, czyli w szeroko rozumianej Palestynie (Izrael „właściwy” plus tzw. Zachodni Brzeg, Strefa Gazy i Wzgórza Golan). Ponadto jeśli wzięlibyśmy pod uwagę to, że setki tysięcy osadników przybyłych ostatnio do Izraela głównie z terenów dawnego ZSRR nie jest przecież Żydami (a tylko się za takowych podaje na podstawie sfałszowanych papierów), to Żydzi stanowią dziś na terenach okupowanych przez Izrael najwyżej jakieś 35%, góra 45% ludności a ich udział w całej populacji tego „wielkiego” Izraela wciąż maleje (większy przyrost naturalny wśród Palestyńczyków niż wśród Żydów), szczególnie, że izraelskie statystyki nie uwzględniają też tego, że setki tysięcy izraelskich Żydów, formalnie zaliczanych do ludności Izraela, nie mieszka na stałe w Izraelu ze względu na trudną sytuację gospodarczą w samym Izraelu oraz ze względu na bardzo niepewną sytuację militarno-polityczną na całym Bliskim Wschodzie – analogia do oficjalnych statystyk ludności w Polsce, które nie uwzględniają tych milionów Polaków, formalnie zameldowanych dziś (tak jak m. in. ja) w Polsce, ale de facto przebywających od lat zagranicą, w tym przypadku głównie z przyczyn ekonomicznych (brak pracy w Polsce oraz bardzo niskie płace dla olbrzymiej większości tych „szczęśliwców”, którzy ją mają).
Dyktatura wojskowa nie sprawdza się nigdzie – z definicji.
Andrzej Falicz
Dyktatura wojskowa sprawdza się lepiej w tzw. III świecie niż tzw. demokracja na wzór zachodni.
A taka była wspaniała, licząca dwa tysiące lat tradycja – zakaz broni dla Żydów. Życie było łatwe i przyjemne, można ich było bezkarnie zabijać, gwałcić, palić na stosach i w krematoriach. Nie było tego strasznego, zmilitaryzowanego Izraela i na świecie panował pokój i sielanka. A teraz? Bogu ducha winni Arabowie napadają na Izrael i zamiast zgodnie z tradycją wyrżnąć większość (tacy podstępni ci Żydzi, że kilku zawsze ucieknie) i zaprowadzić raj na ziemi, muszą, pobici sromotnie, starać się zamiast tego szkalować i demonizować Izrael gdzie i jak się da.
A te lamenty nad niesprawiedliwością dziejową, że Żydzi potrafią obecnie bronić się, są pod tekstem o terroryzmie islamskim.
Małgorzata Koraszewska
Może pani wypełnić „białe plamy” w tym artykule?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82gorzata_Koraszewska
Ciekawostka – oto co pisze o Izraelu Jan Hartman, profesor UJ nie wstydzący się swego żydowskiego pochodzenia:
Wszyscy tu żyją u siebie, to znaczy osobno. Zamknięci w swych miejscowościach, w swych dzielnicach, swoimi chodzący i jeżdżący drogami. „Leming” i „prawdziwy Polak” są niemalże sobie braćmi w porównaniu do relacji, a właściwie braku relacji, (nie)wiążącej chasyda z całkowicie świeckim i rozrywkowym telawiwczykiem. Tylko że jedność nie jest fetyszem tego kraju. Różnorodność i to nie zawsze przyjazna i łatwa jest dla wszystkich oczywista. Nie rodzi sentymentalnych wzruszeń ani nie wzbudza mrzonek o „jedności w różnorodności”. Żaden tam multikulturalizm. Brak nawet tego politycznego zwornika, który mają Amerykanie w postaci powszechnej dumy z państwa. W Izraelu jest duma, ale nie powszechna, a poza tym ma tak wiele odmian, że czasami bardziej dzieli, niż łączy. No więc co łączy tych wszystkich ludzi? Żydów religijnych i świeckich z Arabami i Palestyńczykami, sefardyjczyków z Żydami aszkenazyjskimi, białych z czarnymi, prawicę z lewicą i tak dalej? Ano tyle, że żyją na tym skrawku ziemi, gdzie wszystko może się zdarzyć i gdzie tak wiele zależy od tego, kto jest premierem Izraela, kto prezydentem USA i co się dzieje w Egipcie, Syrii, Iranie. A ostatecznie liczyć trzeba przede wszystkim na siebie.
http://lewica.pl/index.php?id=28943&druk=1
Naturalnie ze gotuje sie w Egipcie i to bardzo mocno – i nie sadze ze zadziwia NAS to zjawisko. Od lat pozwalano tam w imie zle pojetej tolerancji na rozwoj tego badziewia jakim jest ISIS i ich koleszkow jakis tam „braciszkow muzulmanskich” itp. itd.
Ale na szczescie nastapilo i to juz niemale przebudzenie. Jeszcze troche i caly Egipt sie poprostu przebudzi i bedzie juz wiedzial ze powrotu do epoki kamienia lupanego byc nie moze a w miescie Eilat mieszkaja ich przyjaciele. Wtedy i Gaza sie przebudzi i da popalic tym „odwazniakom” z pod znaku hamasu kiedy juz sie nie beda mogli chowac za kobietami i dziecmi w szkolach ktore im ONZ wybudowal.
I WTEDY BEDA MOGLI SPOKOJNIE POLACY POJECHAC NA WCZASY DO EGIPTU Np. DO HILTONA W TABIE 🙂 tylko ze wtedy juz bedzie troche wiecej zlotuweczek na to potrzeba.
A ja osobiscie wole tak czy tak IZRAEL , np. Hotel LOT i Morze Martwe bo wiem ze tam zrobia wszystko aby za plecami mojej zony jak i moimi nie stanol jakis wariat ktory w imie jakiegos tam ich szatanskiego bozka kawal stubokreta NAM w plecy wsadzic zapragnie. A swoja droga IZRAEL jest jednym z niewielu krajow na swiecie w ktorych RZAD naprawde ochrania swoich obywateli czego i Polakom z calego serca zycze – ale to juz inny TEMAT
Niektóre wpisy Pani czytelników byłyby ciekawą dokumentacją stanu świadomości patologicznego marginesu społecznego gdyby nie fakt, że są one odbiciem znacznie poważniejszych zmian w świadomości elit międzynarodowej społeczności. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/polska-w-chorze-lajdakow
Koraszewski
Jaką ma Pan definicję „łajdaka”?
Aton
Rząd III Rzeszy jeszcze lepiej chronił swych obywateli, podobnie jak „biały” rząd RPA. I co z tego? Izrael jest tak samo niebezpieczny dla turysty jak Egipt i jak cały zresztą Bliski Wschód. Nieuczciwe jest więc w tej sytuacji zachwalanie wczasów w Izraelu!
@Leonid
Ależ to pytanie retoryczne. Dla tej parki entuzjastów łajdacy to wszyscy tacy co uważają Syjonizm za anachroniczną i zbrodniczą ideologię, i/lub nie wielbią bezkrytycznie syjonistycznej kolonii w Palestynie, i/lub nie nienawidzą/demonizują Arabów, muzułmanów i ich religii.
Taakie manichejskie uproszczenie tragicznie skomplikowanego problemu.
Mam pewien kłopot, czy anonsować te listy do Pani tu, czy raczej wysyłać je pocztą. Chwilowo pozostaję przy dotychczasowym obyczaju. http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/gabinet-krzywych-tozsamosci
Koraszewski
To NIE jest miejsce na reklamę twojego portalu.
Koraszwski,
Ma Pan znakomite pióro!
Eretz Yisrael albo Erec Izrael,
Czyli wielki bibilijny Izrael dla Zydow,
do ktorego pisze Pani Koraszewska to koncept podobny do „Polska od morza do morza”
Typowy nacjonalistyczny projekt – lebensraum.
W jego realizacji przeszkadzaja jedynie…tubylcy rasowo i kulturowo nizsi od wybranego narodu.
Czy sądzi Pani, że ci Pani czytelnicy, o których tak często rozmawiamy, posiadają zdolność oceny swojego postępowania, czy należy do nich stosować zasadę „wybacz im, bo nie wiedzą co czynią”? Wielu ludzi to sugeruje. Zwalniając ich z odpowiedzialności za kłamstwa, tworzymy środowisko dla dalszego popularyzowania kłamstw. Czy ponosimy jakąś winę, czy dalej mamy palić kadzidła na ołtarzu determinizmu? Kulturowy determinizm prowadzi do zdjęcia winy z Hamasu, Fatahu, Boko Haram, ISIS. Traktując Palestyńczyków jak dzieci pozbawione wszelkiej odpowiedzialności okazujemy im pogardę i torujemy drogę do irracjonalnego zwalania wszelkich win w tym konflikcie na Żydów. Aby mieć jakieś oczekiwania wobec Innego (zwanego w języku religijnym bliźnim) musimy również założyć, że ma zdolność rozpoznawania czynów i odróżniania dobra i zła. Te pojęcia próbowano wtłoczyć w systemy religijne i nadać im boskie sankcje, w efekcie kapłani, a dalej komendanci milicji dekretują co jest dobrem, a co złem. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/rozwazania-o-wolnej-woli
Musimy realistycznie podchodzić do rzeczywistości
Bez nazwania rzeczy po imieniu będziemy odrzucać się banalami i truizmami.
Terroryzm to zło.
Terroryzm jest reakcją.
Przyczyną jest okupacja i dyskryminacja.
Więc one są pierwotną przyczyną zła.
Zalozeniem jest i była czystka etniczna by zrobić miejsce dla przybyszów.
Taki cel mają budowane dziś osiedla na okupowanych terenach.
Taki cel miał terror w 1947 czy zamach na reprezentanta ONZ księcia Bernadotte.
Dyskusja obraca się wokół oburzenia iż ” kopany pies gryzie nogawke”.
Konwecje genewskie dają pełne prawo uciskanym i okupowanym narodom do zbrojnej walki z okupantem.
Andrzej Falicz
Masz racje: Pierwotną przyczyną tego wszystkiego zła, z którym mamy dziś do czynienia w Palestynie, czyli w państwie Izrael i nielegalnie okupowanych przez to państwo terytoriach, jest powstanie tegoż państwa Izrael w roku 1948 poprzez czystkę etniczną, czyli wygonienie Palestyńczyków z większości obszaru Palestyny. Innymi słowy przyczyną wszelakiego zła, które się dziś dzieje na terenach kontrolowanych przez syjonistów jest pierwotna syjonistyczna czystka etniczna z roku 1948 i dalsze, n.p. te z roku 1968. Przyczyną obecnego terroru palestyńskiego (którego nie popieram, tak jak każdego innego terroru) jest więc wcześniejszy oraz obecny terror żydowski n.p. atak syjonistycznych terrorystów na hotel „Król David” w Jerozolimie przeprowadzony w roku 1946, masakra Palestyńczyków w Dajr Jasin przeprowadzona przez syjonistów roku 1948, czy też przeprowadzony w tym samym 1948 roku syjonistyczny zamach na reprezentanta ONZ księcia Bernadotte oraz ciągłe terrorystyczne (bowiem jak je inaczej nazwać) ataki sił zbrojnych państwa Izrael na Palestyńczyków, także poza Palestyną. Przypominam, że istnieje także terror państwowy.
Ciekawe, czy ten mój wpis ma szansę umieszczenia na tym blogu, jako że mój wpis z 5 lipca (10:46) ciągle jest w tzw. moderacji.
@Leonid”
6 lipca o godz. 9:50
„Ciekawostka – oto co pisze o Izraelu Jan Hartman, profesor UJ nie wstydzący się swego żydowskiego pochodzenia…..”
No „pacz” Leonidzie, jak ty to laskawie i bystrze zauwazyles. Nie mam wiecej pytan, ani komentarzy.
Generalnie, to ja też jestem za tym, aby Żydzi mieli swoje własne, niepodległe państwo, ale nie może się przecież powstanie i istnienie takowego państwa opierać, tak to jest od lat z Izraelem, na krzywdzie innego narodu, tu konkretnie Palestyńczyków. Po prostu nawet ten ogrom nieszczęść, jakie zaznali Żydzi podczas II Wojny Światowej i w latach ją poprzedzających, nie usprawiedliwia nawet w najdrobniejszym promilu tych straszliwych nieszczęść, które spadły na Palestyńczyków z powodu utworzenia w Palestynie państwa żydowskiego. Jedno zło nie usprawiedliwia po prostu innego, nawet, a szczególnie wtedy, jeśli popełniają je dawne ofiary.
Koraszewski
A co powiesz na to, że utworzenie państwa żydowskiego na terenie Palestyny usprawiedliwiane jest przez Żydów na ogół tym, że te tereny, czyli tzw. historyczny Izrael, zostały ofiarowane w prezencie Żydom, a właściwie Starożytnym Hebrajczykom, przez ich plemiennego Boga JHWH (Jahwe, albo jak kto woli, Jehowę)? A ty ze swoją małżonką, mimo iż uważacie siebie za ateistów i racjonalistów, to popieracie te pseudo-argumenty oparte przecież w 100% na wierzeniach religijnych a nie na faktach.
Herstoryk (07/07/2015 2:38)
Ja też tak uważam.
Herstoryk (04/07/2015 8:37)
OK, niemniej nie popieram rozrywkowego użytkowania samochodów terenowych.
zyta2003
Dziwię się, że zdarzają się wciąż osoby wstydzące się swego żydowskiego pochodzenia albo też je ukrywające (no, może poza Żydami żyjącymi w niektórych, skrajnie islamistycznych, dyktaturach bliskowschodnich). Poza tym, to ja zawsze deklarowałem mój filosemityzm: zarówno w stosunku do Żydów jak też i Arabów oraz Abisyńczyków. A ty ciągle mylisz mój antysyjonizm z moim rzekomym antysemityzmem. Powiedzmy sobie wreszcie, że nie można mylić antysyjonizmu z antysemityzmem a wtedy nie będzie problemu z tym, że osoby takie jak ja mogą być jednocześnie antysyjonistami i filosemitami, w tym też filojudaistami, jeśli takowy termin uznamy z poprawny. Patrz n.p. Tomasz P. Terlikowski „Bogobójcy czy starsi bracia. Myśliciele rosyjskiego prawosławia wobec judaizmu”
Spis treści: (….) Rozdz. 2. Wasyl Rozanow – między filojudaizmem a antysemityzmem.
(http://lubimyczytac.pl/ksiazka/61973/bogobojcy-czy-starsi-bracia-mysliciele-rosyjskiego-prawoslawia-wobec-judaizmu)
Panie Koraszewski
Na okupowanych przez Izrael terytoriach, to o tym co jest dobrem, a co złem, decydują dziś żydowscy kapłani (dokładniej rabini, którzy choć nie są de jure kapłanami, to de facto pełnią wśród żydów funkcje kapłanów) oraz lokalni komendanci izraelskiej policji i izraelskiego wojska.
P.S.
Oto co otrzymałem z adresu andrzej.koraszewski@koraszewski.nazwa.pl:
„Redakcja listów od nazistów nie czyta.” 🙁
Sukces izraelskiego lobby w USA.
50% Amerykanów uważa, że muzulmanie powinni nosić opaski ze znakiem polksiezyca.
Szerokie pole do popisu dla Państwa Koraszewskich w Polsce.
Sprawdzała Pani niedawno, czy nasze biura podróży nadal sprzedają wycieczki do Egiptu, a dokładniej do hotelu na Synaju w pobliżu granicy z Izraelem. To było w tygodniu, w którym terroryści z ISIS zajęli dwa miasta na Synaju, zabijając ponad sto osób, głównie egipskich żołnierzy. W tym samym tygodniu terroryści z Boko Haram zabili w jednym zamachu ponad sto osób, a terroryści z Al-Kaidy zdobyli w Jemenie więzienie uwalniając 1300 więźniów. Nie mamy dokładnych danych ile osób podczas tego napadu zginęło. Jest wiele miejsc na świecie, gdzie życie jest dziś sportem ekstremalnym i to nie z powodu wykupienia wycieczki do niewłaściwego miejsca. Dla milionów ludzi najbardziej niewłaściwe okazało się miejsce urodzenia. Nie wiem, czy nasze biura podróży sprzedają wycieczki do Nigerii i do Jemenu? Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/a-piecyk-wciaz-dymi
Proponuje w ramach wycieczki do Egiptu … poklonic sie rzadzacej tam brutalnej wojskowej soldatesce majacej na sumieni tysiace ludzi i terror, przy ktorym Mubarak byl dobrotliwym wladca.
Warto tez przypomniec o Jemenie gdzie na skutek bombardowan przez lotnictwo Arabii Saudyjskiej (naprowadzane i zaopatrywane przez USA) zginelo pnad 2000 cywilow, niszczone sa zabytki nalezace do swiatowej spuscizny kulturowej, kraj jest w rozsypce a ludzie gloduja.
Nalezy sie spodziewac olbrzymich zbiorow terrorystycznej burzy po takim rozsiewaniu wiatru przez glownych sojusznikow Izraela w tej czesci swiata.
Wczesniej 1147 przypadkowych osób zginęło w nalotach amerykańskich dronów na 41 terrorystów w Pakistanie i Jemenie – wynika z danych organizacji praw człowieka Reprieve, które opublikował brytyjski dziennik „The Guardian”….
Jeden z Pani czytelników pisze o Wielkim Izraelu rozciągającym się od morza do morza. Klasyczne działanie na świadomość nieświadomych i udawanie, że jego zbrodnicze koncepcje są niewinne jak owieczka na ołtarzu. Proponuję Pani podróż po haśle „Palestyna moja miłość”. Gdy dwóch mówi to samo, to nie zawsze jest to samo. Mudar Zahran opisuje los Palestyńczyków w krajach arabskich, trzymani w obozach, bez prawa do opieki medycznej, wykształcenia, prawa swobodnego poruszania się, wykonywania wielu zawodów, a wreszcie mordowani jak to się dzieje obecnie w Syrii. Ten los Palestyńczyków nikogo na Zachodzie nie interesuje, tak jak nikogo nie interesuje prawdziwy obraz sytuacji Palestyńczyków w samym Izraelu. Dla wielu hasło „Palestyna moja miłość” jest hasłem „bij Żydów”. Złe zrozumienie, kto jest wrogiem Palestyńczyków, nie prowadzi do pokoju, wręcz przeciwnie, utrwala wojnę, utrwala tragedię Palestyńczyków, może jego zdaniem prowadzić nawet do trzeciej wojny światowej. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/palestyna-moja-milosc
Koraszewski
Jeśli rzeczywiście obchodzi Pana los Palestyńczyków, to proszę ppoczytać coś na temat maskary Palestyńczyków dokonanej w roku 1982 do spółki przez libańskie chrześcijańskie bojówki (tzw. milicję) oraz izraelskie wojsko (Maskara w Sabrze i Szatili). Jak podaje Wikipedia, Masakra w Sabrze i Szatili (po arabsku صبرا وشاتيلا) została dokonana na palestyńskich uchodźcach w dniach 16-18 września 1982 roku przez libańskie maronickie (czyli chrześcijańskie – LK) oddziały (zwane również „chrześcijańską milicją”) pod dowództwem Elie Hobeiki. Odbyło się to za pełnym przyzwoleniem dowództwa izraelskich sił zbrojnych, których jednostki interwencyjne w południowym Libanie otoczyły obozy uchodźców palestyńskich krótko przed masakrą. Liczba ofiar oceniana jest na 700-3500, z czego większość stanowili starcy, kobiety i dzieci.
Koraszewski
C.d.: Dnia 16 grudnia 1982 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ potępiło masakrę w Sabrze i Szatili i oficjalnie uznało ją za akt ludobójstwa. Masakra przyciągnęła uwagę mediów na całym świecie. Większość relacji skupiała się na roli Izraela. Włoscy pracownicy lotnisk zbojkotowali izraelską linię lotniczą El Al. Znany amerykański opiniotwórczy Tygodnik „Time” opublikował dnia 21 lutego 1983 roku artykuł opisujący ówczesnego ministra wojny Izraela, a późniejszego premiera Izraela, Ariela Szarona, jako bezpośrednio odpowiedzialnego za masakrę. Od tamtej pory Szaron przez wielu ze swych przeciwników nazywany jest „Rzeźnikiem Libanu”. Benny Morris w książce „Israel’s Secret Wars” („Tajne wojny Izraela) napisał, że Izrael udostępnił buldożery do zakopywania ciał zamordowanych Palestyńczyków.
W szwedzko-francusko-niemiecko-libańskim filmie dokumentalnym „Massaker” („Maskara”) z roku 2005 sześciu byłych żołnierzy libańskich, którzy uczestniczyli w masakrze, zeznało, że Izrael bezpośrednio brał w niej udział. Jeden z nich stwierdził, że widział izraelski buldożer niszczący zamieszkany budynek wewnątrz obozu. Inny zeznał, że izraelscy żołnierze zaopatrzyli ich w materiały do zniszczenia ciał pozostawionych na ulicach. W roku 2008 Ari Folman, jeden z żołnierzy izraelskich biorących udział w tych zajściach, zrealizował animowany film „Waltz with Bashir” („Walc z Baszirem”), w którym podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie o odpowiedzialność swoją i współtowarzyszy za masakrę. Film ten, utrzymany w konwencji dokumentu, zdobył Złoty Glob 2009 w kategorii najlepszy film zagraniczny, a także był nominowany do Oskara w tej samej kategorii. Więcej na Wikipedii, szczególnie w języku angielskim.
Swoj tragiczny los zawdzieczaja Palestynczycy Izraelowi i izraelskiej okupacji.
Sa wygnancami z wlasnej ojczyzny.
Niezaleznie gdzie przezywaja te tragedie wiadomo dzieki komu.
Wydarzenia na Bliskim Wschodzie nabierają przyspieszenia. Trudno powiedzieć, czy Wielka Umowa jest podpisana czy tylko spisana. Tak czy inaczej wywołuje sprzeczne reakcje. Były szwedzki premier przewiduje pokojową nagrodę Nobla dla Amerykanina i Persa. Inni ostrzegają, że popełniono wielki historyczny błąd. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/pozar-w-domu-wariatow
Ci „inni” co ostrzegaja przed porozumieniem z Iranem…to oczywiscie Netanyahu i amerykanscy republikanie na pasku AJPACU.
Ci sami co nie chca ubezpieczenia zdrowotnego dla wszystkich Amerykanow czy podniesienia placy minimalnej.
Anachroniczna i reakcyjna prawica.
Takie nasze Koraszewskie.
Skoro protestuja to najlepszy dowod, ze porozumienie jest dobre.
Gdyby istnialo RPA w wydaniu rasistowskim tez by protestowali.
Narazie zostala Izraerlowi Arabia Saudyjska – wypisz wymaluj braterska demokracja Bliskiego Wschodu.
Odradza Pani wyjazd do Egiptu. Zapewne słusznie.
Czy była pani w Aleppo przed 2011 rokiem? Ponad dwumilionowe miasto z przepiękną starówką. Aleppo jest starsze od Damaszku, jest tętniącym życiem miastem od ponad czterech tysięcy lat. Długo było jednym z centrów islamskiej kultury. Nie tylko islamskiej, chrześcijańskiej, żydowskiej, ormiańskiej. Byli tu starożytni Grecy i Rzymianie, Tu tysiąc lat temu mieszkał i tworzył jeden z największych, a niektórzy twierdzą, że największy poeta islamu. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/wojna-o-tytul-chorazego-pokoju
Koraszewski
A kto zorganizował tzw. demokratyczną opozycje w Syrii jak nie Izrael do spółki z USA? Kto rozpoczął tam wojnę domową, jak nie Zachód wraz z Izraelem? A teraz zdziwienie, że Syria jest w ruinie… 🙁
Szanowni Panstwo,
polecam stronice Gatestone Institute na temat Izraela i Bliskiego Wschodu; ostatnio z 18 lipca:Iran Deal: The Great Bamboozie Festival, autor: Douglas Murray. Ten caly agreement to tylko o „tylek” potluc. Iranczycy pala flagi USA i Izraela na zakonczenie ramadanu; ajatolah no.1 pozstaje przy swoim.
Co mowia politycy a co widza politycy?
Ale, gdyby nie Izrael i na terytorium tego panstwa znajdujacy sie Palestynczycy, to dawno ISIS zrobilby tam swoj „porzadek”.
Falicz, mozecie mowic co chcecie. To juz taki samograj. Nawet czytac hadko.
Dżihad naszych nadwiślańskich antysemitów to nasza sprawa wewnętrzna, nie wpływa na losy świata, możemy najwyżej prowadzić badania nad stanem umysłów mieszkańców naszego zaścianka na obrzeżach (zachodniej) Europy. Sam o słowo „dżihad” zasługuje na uwagę. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/pod-sztandarami-dzihadu
suplement do mego wpisu: 18.07/16:47
dodam tylko, ze Izrael gwarantuje calkowite bezpieczenstwo dla zamieszkujacych granice tego panstwa. Co sie dzialo niegdys w Jordanii? W roku 1970 krol Jordanii wymordowal w czasie „czarnego wrzesnia” – ponad 30.000 Palestynczykow.
Wiecej? W skrocie: 1976 Syryjczycy w Libanie….30.000 kolejnych zamordowanych Palestynczykow.
Znów tylko syjonistyczna propaganda na tym blogu. 🙁 Co z nalotami izraelskiego lotnictwa na Gazę?
Dnia 16 grudnia 1982 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ potępiło masakrę w Sabrze i Szatili i oficjalnie uznało ją za akt ludobójstwa. Masakra przyciągnęła uwagę mediów na całym świecie. Większość relacji skupiała się na roli Izraela. Włoscy pracownicy lotnisk zbojkotowali izraelską linię lotniczą El Al. Znany amerykański opiniotwórczy Tygodnik „Time” opublikował dnia 21 lutego 1983 roku artykuł opisujący ówczesnego ministra wojny Izraela, a późniejszego premiera Izraela, Ariela Szarona, jako bezpośrednio odpowiedzialnego za masakrę. Od tamtej pory Szaron przez wielu ze swych przeciwników nazywany jest „Rzeźnikiem Libanu”. Benny Morris w książce „Israel’s Secret Wars” („Tajne wojny Izraela) napisał, że Izrael udostępnił buldożery do zakopywania ciał zamordowanych Palestyńczyków.
W szwedzko-francusko-niemiecko-libańskim filmie dokumentalnym „Massaker” („Maskara”) z roku 2005 sześciu byłych żołnierzy libańskich, którzy uczestniczyli w masakrze, zeznało, że Izrael bezpośrednio brał w niej udział. Jeden z nich stwierdził, że widział izraelski buldożer niszczący zamieszkany budynek wewnątrz obozu. Inny zeznał, że izraelscy żołnierze zaopatrzyli ich w materiały do zniszczenia ciał pozostawionych na ulicach. W roku 2008 Ari Folman, jeden z żołnierzy izraelskich biorących udział w tych zajściach, zrealizował animowany film „Waltz with Bashir” („Walc z Baszirem”), w którym podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie o odpowiedzialność swoją i współtowarzyszy za masakrę. Film ten, utrzymany w konwencji dokumentu, zdobył Złoty Glob 2009 w kategorii najlepszy film zagraniczny, a także był nominowany do Oskara w tej samej kategorii. Więcej na Wikipedii, szczególnie w języku angielskim.
Mowa tu o maskarze Palestyńczyków dokonanej w roku 1982 do spółki przez libańskie chrześcijańskie bojówki (tzw. milicję) oraz izraelskie wojsko (Maskara w Sabrze i Szatili). Jak podaje Wikipedia, Masakra w Sabrze i Szatili (po arabsku صبرا وشاتيلا) została dokonana na palestyńskich uchodźcach w dniach 16-18 września 1982 roku przez libańskie maronickie (czyli chrześcijańskie – LK) oddziały (zwane również „chrześcijańską milicją”) pod dowództwem Elie Hobeiki. Odbyło się to za pełnym przyzwoleniem dowództwa izraelskich sił zbrojnych, których jednostki interwencyjne w południowym Libanie otoczyły obozy uchodźców palestyńskich krótko przed masakrą. Liczba ofiar oceniana jest na 700-3500, z czego większość stanowili starcy, kobiety i dzieci.
ISIS jest efektem amerykańskiej interwencji w Iraku.
Nie powinno być zaskoczeniem, że duża część zbrodniczej ekipy Busza to byli ludzie z podwójnym obywatelstwem amerykańskim i izraelskim.
Ten cały krwawy burdel został stworzony celowo.
Po tym jak Amerykanie dokonali przewrotu w Iranie obalajac demokratycznie wybrany rząd Mossadeka a izraelskie sluzby szkolily najbrutalniejszy aparat terroru zainstalowanego szacha – SAVAK.
Palenie flag amerykanskich i izraelskich w Iranie wydaje się niewinnym symbolicznym rewanzem na zbrodniarzach.
Frustracja karmi się mitem, spiskową teorią, podpartą oszustwem objawienia. Zastanawiała się Pani nad mitem Żyda w kulturach chrześcijańskich i muzułmańskich? Potęga i małość, mityczna wszechmoc i tchórzostwo, bogactwo i brud pogardzanej nędzy, wcielenie zła. Żydzi torturujący Zbawiciela, zabijający proroków, porywający dzieci na macę, zatruwający studnie, winni zarazy, odpowiedzialni za zło kapitalizmu, komunizmu, imperializmu. Pani stali czytelnicy sporządziliby tu znacznie dłuższą listę. Więcej: http://www.listyznaszegosadu.pl/listy-do-pani-z/obecnosc-mitu
Ciagle miedlenie metafizycznych bzdetow by odwrocic uwage od realnej polityki Izraela.
Jest olbrzymia liczba samych Zydow odzegnujacych sie od polityki Izraela.
„… żeby przywołać takie postaci jak Gideon Levy, Amira Hass, Jeff Halper, Amos Oz, tysiące manifestujących w Tel Avivie Izraelczyków i Izraelek, społeczności żydowskich na całym świecie, pod hasłem „Nie w moim imieniu”…”
oraz Zydzi ortodoksyjni
https://www.youtube.com/watch?t=102&v=Pj-6XFbbesI
Mieszanie antysemityzmu z sluszna krytyka polityki tego panstwa jest manipulacja.
Obrzydliwa manipulacja.
@Koraszewscy
Dzieki za wszystkie wpisy.
Daja one nadzieje ze swiat jeszcze nie zwariowal do konca, mimo wysilkow faliczow.
@ Falicz
A terraz wytlumacz kim sa Gideon Levy, Amira Hass i ska bez zadnej odpowiedzialnosci, kto ich przygarnie, kiedy juz zlikwiduja ten brzydalowaty Izrael ?
Hamas ? PLO ? Syria ? a moze IS ?
No i przeczytaj swietna analize na ten temat T Tennenboma :
„Catch the Jew”
Bardzo polecam wszystkim faliczom.
https://www.youtube.com/watch?v=IX9Tk2TMA6Q
Wytwor polityki Izraela.
Mlodzi „patrioci”.
No i mamy nowa salatke
„Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.”
A na urlop proponuje Polske i jej wspaniale osrodki wypoczynkowe -bedzie tam pelno nie bedzie miejsca dla tych tak zwanych „uciekinierow” z nozem w zebych. Dla siostr i braci z krzyzami na sercu znyjdziemy miejsca i to nawet w naszych domach – jak trzeba bedzie.
„EU protests against Israeli plans to demolish Palestinian village
European foreign ministers join US in warning against ‘harmful and provocative’ demolition or evictions in West Bank village of Khirbet Susiya…”
http://www.theguardian.com/world/2015/jul/21/israel-demolition-palestinian-village-khirbet-susiya-eu-protest
Izrael zamierza zburzyc wszystkie domostwa wsi Khirbet Susiya (37u budynkow) znajdujacej sie na terenach OKUPOWANYCH (!) przez Izrael.
Wedlug Izraela budynki palestynskie nie maja zezwolenia…okupanta.
Tak dziala „jedyna demokracja”…na Blisklim Wschodzie.
Wieś Susyia znajduje się na obszarze C na terenie spornym, którego przynależność, jak ustalono w Porozumieniach z Oslo, podpisanegych przez stronę palestyńską, ma zostać rozstrzygnięta w dwustronnych negocjacjach między Izraelem a Palestyńczykami. Według prawa międzynarodowego nie jest to teren „okupowany”, ale teren „sporny”. Do roku 1983, do przybycia tam archeologów izraelskich na wykopaliska (są tam pozostałości starożytnej wsi żydowskiej) teren był zupełnie niezamieszkały, nie było tam żadnej wsi arabskiej. Nielegalna budowa (wg. Umów z Oslo administrowanie obszarem C, czyli także wydawanie zezwoleń na budowę, należy do Izraela) rozpoczęła się po przybyciu na to miejsce Izraelczyków. Jest na to dokumentacja ze zdjęciami lotniczymi pokazującymi całkowicie puste przestrzenie w tym miejscu. Fakt, że Unia Europejska, również za pieniądze polskich podatników, buduje tam domy dla ludności arabskiej, że ONZ zgodnie ze swoim obyczajem potępia Izrael za wszystko, nie jest w stanie zmienić sytuacji rzeczywistej w terenie, jaka istniała tam przed 1983 r., ani retroaktywnie zmienić prawa międzynarodowego i statusu prawnego obszaru C.
https://www.facebook.com/514734548662502/photos/a.514736221995668.1073741828.514734548662502/660220134113942/?type=1&theater
A PROPOS DEBATY O PRZYJMOWANIU UCHODŹCÓW | Ponad 70 lat temu Iran przyjął 116 tys. polskich uchodźców (ponad 77 tysięcy żołnierzy i ponad 43 tysiące cywilów
Nikt nie patrzył na to, jaką religię wyznają polscy uchodźcy.
Skoro Susyia to teren sporny… mozna wywalic Palestynczykow.
Ciekawe czy mozna budowac osiedla izraelskie ?!
Np. osiedle „archeologow”.
Brawo!
Wszyscy przeciwko „jedynej demokracji” Bliskiego Wschodu i Koraszewskim:
Rzecznik Amerykanskiego Departamentu Stanu
John Kirby:
…Izraelskie zamiary zburzenia budynkow wsi Susyia jest szkodliwa prowokacja …
QUESTION: Do you have a reaction to reports that Israel may demolish part of a village called Susiya in the West Bank for expanding settlements?
MR KIRBY: I do. We’re closely following developments in the village of Susiya in the West Bank, and we strongly urge the Israeli authorities to refrain from carrying out any demolitions in the village. Demolition of this Palestinian village or of parts of it, and evictions of Palestinians from their homes would be harmful and provocative. Such actions have an impact beyond those individuals and families who are evicted. We are concerned that the demolition of this village may worsen the atmosphere for a peaceful resolution and would set a damaging standard for displacement and land confiscation, particularly given settlement-related activity in the area. We urge Israeli authorities to work with the residents of the village to finalize a plan for the village that addresses the residents’ humanitarian needs.
http://www.state.gov/r/pa/prs/dpb/2015/07/244998.htm
16 lipca 2015 r.
Izrael i Islam.
W Izraelu majacy inny kolor skory Zydzi spotykaja sie na codzien z objawami rasizmu i pogardy.
Trudno sie doszukac zaakceptowanych uchodzcow z pograzonego w wojnie regionu.
Nawet dyskryminacja samych Zydow ale ciemnoskorych jest zjawiskiem powszechnym.
Izrael to kraj wrogi dla “obcego” i innego.
Kraj pelen szowinizmu i nietolerancji.
Mozna powiedziec w prost – kraj pelen nienawisci.
Jak to bywalo w krajach islamskich:
Polscy uciekinierzy w Iranie (wspomnienia)
“…Ciekawą i godną uwagi kwestią, podnoszoną przez wielu polskich wychodźców jako niezatarte wspomnienie z ich pobytu w Iranie, jest życzliwość i gościnność jego mieszkańców. Wśród tego rodzaju pamięci można umieścić wspomnienia pewnej Polki, dziś już w starszym wieku, a w tamtych czasach młodej dziewczyny, która stwierdza: “Byliśmy grupą bezradnych i słabych istot ludzkich, które z głodu, niedożywienia i rozmaitych chorób znajdowały się na skraju śmierci. Gdy dotarliśmy do Bandar Anzali (d. Pahlawi) w Iranie, wokół nas zbierali się miejscowi ludzie i przynosili nam jedzenie, ubrania i buty, a nawet słodycze i owoce, uśmiechali się do nas. Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi byliśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd przybywamy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i pomoc tę nam ofiarowali.”
W podobny sposób jest opisywane przybycie polskich wychodźców w 1942 r. z Aszchabadu do nadgranicznego regionu Badżgiran w północno-wschodnim Iranie, którym okoliczni mieszkańcy, zgodnie z tradycyjną irańską gościnnością, przygotowali specjalne przyjęcie, w ten sposób, że z uwagi na brak możliwości zakwaterowania w pobliżu granicy, udzielili schronienia i wiktu Polakom w cztero- i pięcioosobowych grupach w swoich własnych domach do czasu zaistnienia warunków dla ich przeniesienia do Meszchedu, a później do Isfahanu. Albo w innym miejscu, gdzie zgodnie ze świadectwem nieżyjącego już dra Filipowicza, irańskiego lekarza polskiego pochodzenia mieszkającego w mieście Kazwin, “Irańczycy codziennie ustawiali się w kolejce przed obozami dla polskich tułaczy i przynosili im jedzenie, ubrania oraz pozostałe artykuły pierwszej potrzeby, i to w sytuacji, kiedy sami ze względu na ograniczenia gospodarki w warunkach II wojny światowej borykali się z licznymi problemami ekonomicznymi i niedostatkiem żywności.”
Czemu moderacja?…
Izrael i Islam.
W Izraelu majacy inny kolor skory Zydzi spotykaja sie na codzien z objawami rasizmu i pogardy.
Trudno sie doszukac zaakceptowanych uchodzcow z pograzonego w wojnie regionu.
Nawet dyskryminacja samych Zydow ale ciemnoskorych jest zjawiskiem powszechnym.
Izrael to kraj wrogi dla “obcego” i innego.
Kraj pelen szowinizmu i nietolerancji.
Mozna powiedziec w prost – kraj pelen nienawisci.
https://www.youtube.com/watch?v=dPxv4Aff3IA
Jak to bywalo w krajach islamskich:
Polscy uciekinierzy w Iranie (wspomnienia)
“…Ciekawą i godną uwagi kwestią, podnoszoną przez wielu polskich wychodźców jako niezatarte wspomnienie z ich pobytu w Iranie, jest życzliwość i gościnność jego mieszkańców. Wśród tego rodzaju pamięci można umieścić wspomnienia pewnej Polki, dziś już w starszym wieku, a w tamtych czasach młodej dziewczyny, która stwierdza: “Byliśmy grupą bezradnych i słabych istot ludzkich, które z głodu, niedożywienia i rozmaitych chorób znajdowały się na skraju śmierci. Gdy dotarliśmy do Bandar Anzali (d. Pahlawi) w Iranie, wokół nas zbierali się miejscowi ludzie i przynosili nam jedzenie, ubrania i buty, a nawet słodycze i owoce, uśmiechali się do nas. Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi byliśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd przybywamy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i pomoc tę nam ofiarowali.”
Panowie Falicze i Leonidy mają klony mentalne na całym świecie. Nie są od nich wolne ONZ, Departament Stanu, UE, ICC i najrozmaitsze możliwe organizacje „praw człowieka”. Nic dziwnego. Opierają się na wielosetletniej tradycji. Żydzi zawsze byli winni: sprowadzają zarazę, zatruwają studnie, zabijają chrześcijańskie dzieci na macę. Do całkiem niedawna w to wierzyli duchowi przodkowie Faliczów, Leonidów, ONZ, Departamentu Stanu, UE, ICC i organizacji „praw człowieka”. Dzisiaj, przy Europie „oczyszczonej” z 2/3 populacji żydowskiej, przy państwach arabskich „oczyszczonych” z, praktycznie rzecz biorąc, wszystkich Żydów, oraz przy nauce, która wyjaśniła skąd biorą się zarazy, te stare kłamstwa przeszły nowoczesną metamorfozę i państwo żydowskie zastąpiło Żyda z pejsami jako obiekt kłamstw. Dzisiaj jest to „łamanie praw człowieka”, „apartheid”, „ludobójstwo”, „okupacja” – każde kłamstwo jest dobre byle zachować ciągłość własnej tradycji kulturowej.
Andrzej Falicz
1. Gdyby Ameryka naprawdę chciała, aby zapanował pokój na Bliskim Wschodzie, to wystarczyło, aby wstrzymała ona wszelaką pomoc dla Izraela, co z miejsca zmusiło by władze w Tel Aviv do zawarcia porozumienia pokojowego z Palestyńczykami na warunkach akceptowalnych nie tylko dla Żydów, ale także i dla Palestyńczyków.
2. Co się dziwisz? Persowie to jest stara kultura – przecież walczyli oni jak równi z równymi ze Starożytnymi Grekami!
3. Twoje komentarze na ogół się ukazują z miejsca, moje siedzą często i to po kilka dni w „zamrażarce”… 😉
Pozdrawiam!
Koraszewska
1. Zanim zaczniesz zwalać winę na niepowodzenia Żydów na resztę ludzkości, to pomyśl, dlaczego ze wszystkich nacji na całym świecie tylko jedni jedyni Żydzi są powszechnie nielubiani, żeby nie powiedzieć znienawidzeni? Zanim zaczniesz oskarżać innych, zrób najpierw sama tzw. rachunek sumienia… Zobacz wreszcie tę przysłowiową belkę w swoim oku, a może przestaniesz się czepiać do źdźbeł w oczach tzw. goim?
2. Jak też inaczej nazwiesz okupację Palestyny przez Izrael, jak nie okupacją? Jak nazwiesz przywileje dla Żydów w Izraelu i ich brak dla nie-Żydów (goim) jak nie apartheidem? Jak inaczej nazwiesz łamanie praw Palestyńczyków przez Izrael, jak nie łamaniem praw człowieka? Jak nazwiesz mordowanie Palestyńczyków przez Żydów (n.p. w palestyńskiej wiosce Dajr Jasin czy też w palestyńskich obozach dla uchodźców, n.p. masakrę w Sabrze i Szatili) jak nie ludobójstwem?
3. Niestety, ale widzę u ciebie. tzw. moralność Kalego: Żyd zachowywać ciągłość własnej tradycji kulturowej i nie asymilować się z ludnością kraju, w którym gości to być dobry uczynek, ale kiedy nie-Żyd czyli goj zachowywać ciągłość własnej tradycji kulturowej w swoim własnym kraju, to być zły uczynek… 🙁
Małgorzata Koraszewska
Jednym słowem, tworzy Pani, a raczej opisuje, typową teorię spiskową. Tym razem opisuje Pani ogólnoświatowy spisek skierowany przeciwko przeciwko Żydom. Ogarnął on już nie tylko takie, tradycyjnie antysemickie kraje jak Polska, ale także ONZ, najrozmaitsze możliwe organizacje obrony tzw. praw człowieka, co gorsza nawet USA, w tym Departament Stanu, a także Unię Europejską (w tym pewnie także Komisje Europejską), Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC) , które oskarżają, oczywiście całkowicie bezpodstawnie, to najbardziej pokojowo nastawione ze wszystkich państw świata, czyli Izrael, o “łamanie praw człowieka”, “apartheid”, “ludobójstwo” i “okupację”, przy czym każde kłamstwo używane przez antysemitów oraz wrogów Izraela (co zresztą jest przecież tym samym) jest dobre byle tylko zachować ciągłość tzw. tradycji kulturowej owych antysemitów, a więc wrogów Izraela, tego, powtarzam, najbardziej pokojowo nastawionego państwa ze wszystkich państw świata: byłych, istniejący i przyszłych! Gdybym był chrześcijaninem, to powiedział bym na koniec: AMEN!
Do tego, aby coś nazwać spiskiem, potrzebny jest nie tylko ten sam cel, ale także jakiś rodzaj zmowy lub koordynacji działań. Tego nie było w starym antysemityzmie i tego nie ma w działaniach przeciwko Izraelowi. Każdy działa indywidualnie i na własną rękę. Śmiertelni wrogowie, jak np. zwolennicy Mursiego i zwolennicy Sisiego, ISIS (sunnici) i Iran (szyici), obrzucają się wzajemnie oskarżeniami o żydostwo i współpracę z Izraelem. Nie ma spisku między KKK a skrają lewicą zachodnią, a o Izraelu mówią to samo. A więc, nie będący w żadnym spisku przeciwnicy mogą mieć ten sam cel. Tego doprawdy nie da się nazwać spiskiem.
Małgorzata Koraszewska
Oczywiście, że takiego spisku nie ma, ale nie oto tu przecież nam chodzi. Chodzi o to, że Izrael stoi zarówno za Mursim jak i za Sisism, jako że obaj nic nie zrobili, aby ulżyć losowi palestyńskich wygnańców, choćby otwierając granicę pomiędzy Egiptem a Gazą. Podobnie tzw. państwo islamskie (ISIS) jest „dziełem” Mossadu. Tylko Iran nie ma z tym nic wspólnego, ale to nie jest przecież państwo arabskie, podobnie jak Turcja. To zaś, że skrajna lewica i skrajna prawica maja praktycznie ten sam program, to ja wiem już do dawna, od czasu studiów. Demonstrowałem to często studentom na tzw. kołowym modelu ideologii politycznych, gdzie nazizm, czyli skrajnie prawicowa ideologia, schodzi się praktycznie z najbardziej lewacką ideologią typu komunistycznego.
Przecież NSAP była na początku prawdziwa partią lewicową, różniąca się tylko tym od komunistów, że chciała ona budować w Niemczech socjalizm po niemiecku, a nie po radziecku. Dopiero kiedy Hitler został przekupiony przeze niemiecką finansjerę, to rozprawił się on z lewicą w swojej własnej partii (tzw. noc długich noży). Proszę coś o tym poczytać…
Zgadzamy się więc, ze tego szerokiego antyizraelskiego frontu nie można nazwać spiskiem, ale proszę tu nie wrzucać do jednego worka KKK i skrajnych lewaków razem z milionami ludzi o relatywnie umiarkowanych poglądach, których łączy głównie to, ze nie zgadzają się oni z polityka prowadzoną od roku 1948 przez państwo Izrael.
Proszę wreszcie odróżnić antysemityzm, czyli rodzaj rasizmu, od antysyjonizmu, czyli krytyki rasistowskiej doktryny, na której oparta jest egzystencja państwa Izrael. Powtarzam; jestem filosemitą, w jak najszerszym znaczeniu tego słowa, czyli jestem bardzo pozytywnie nastawiony do wszelakich ludów semickich, czyli do Arabów, Etiopczyków (Abisyńczyków) i Żydów, ale jestem antysyjonistą, jako że nie popieram tej, jawnie przecież rasistowskiej, polityki państwa Izrael. Co więcej, mam do tego pełne prawo.
Tak, różnica jest zasadnicza: antysemita (pojęcie to zresztą, ukute przez Wilhelma Marra w XIX w., żeby zastąpić prostackie Judenhasse, nie ma nic wspólnego z innymi ludami semickimi i po prostu miało być eleganckim i nadającym się dla intelektualistów określeniem na nienawiść do Żydów) nienawidzi Żydów i albo sam wymyśla, albo natychmiast daje wiarę najdzikszym kłamstwom o nich. Najchętniej widziałby, żeby Żydzi zniknęli z powierzchni ziemi. W odróżnieniu od tego antysyjonista nienawidzi państwa żydowskiego i albo sam wymyśla, albo natychmiast daje wiarę najdzikszym kłamstwo o nim. Najchętniej widziałby, żeby państwo żydowskie zniknęło z powierzchni ziemi.
Małgorzata Koraszewska
Anty-semita, jak sama nazwa wskazuje, nie lubi Semitów, czyli przede wszystkim Arabów, a także Etiopczyków i na koniec także i Żydów – najmniej przecież licznych ze wszystkich Semitów.
Anty-syjonista jest zaś przeciwnikiem rasizmu w wydaniu żydowskim, czyli inaczej syjonizmu. Nie oznacza to, że jest on automatycznie wrogiem Izraela, a tylko to, iż jest on przeciwnikiem obecnego, syjonistycznego, a więc z definicji rasistowskiego reżymu, który rządzi na obszarze Palestyny od roku 1948.