Banksy w Gazie

Śliczny biały kotek przechyla głowę, u szyi różowa kokardka, łapka podniesiona w górę, jakby za chwilę chciał pacnąć nią w kłębuszek, który przed nim stoi. Kontekst: kotek jest namalowany na kawałku muru, który kiedyś był domem, a może sklepem, „kłębuszek” to plątanina zardzewiałego drutu przy tym kawałku betonu. Dookoła ruiny, rozwalone domy, nieład. Zdjęcie pochodzi ze strony sygnowanej Banksy, jednego z najbardziej znanych artystów na świecie. Prawdopodobnie zostało wykonane w Gazie.

Pod zdjęciem opublikowanym na stronie Banksy’ego podpis: „Podszedł do mnie lokalny człowiek i zapytał: »Przepraszam, co to znaczy?«. Wytłumaczyłem, że chciałem zwrócić uwagę na zniszczenie w Gazie poprzez umieszczenie zdjęć na mojej stronie internetowej, ale w internecie ludzie patrzą tylko na zdjęcia kociaków”.

banksy.co.uk

banksy.co.uk

Pod jednym ze zdjęć umieszczono napis: „Gaza często przedstawiana jest jako największe więzienie na świecie pod gołym niebem, ponieważ nikt nie może tam wejść ani wyjść. Wygląda na to, że to trochę niesprawiedliwe wobec więzień – w nich nie odcina się nagle wody i prądu prawie każdego dnia”.

Nie wiadomo, kiedy Banksy był w Gazie, ale nowa sesja zdjęciowa i towarzyszący jej film są niezwykłe. Krótki, niespełna dwuminutowy film, zrobiony jak wakacyjna (anty)reklamówka. Niby zaproszenie do odkrycia nowego kierunku: „Witajcie w Gazie” – napis na tle samolotu, wyjaśnia cel podróży. Ale tak naprawdę żaden samolot nie zawiezie nas do Gazy, bo w Gazie (a także na Zachodnim Brzegu) nie ma ani jednego lotniska. Jedyne samoloty, jakie można zobaczyć na niebie, to izraelskie maszyny wojskowe.

Na filmie Banksy’ego do Gazy wchodzi się nielegalnym tunelem. Z dala od turystycznych szlaków” – ma brzmieć jak zachęta… Kolejne ujęcia coraz bardziej nas w tym przekonują. „Mieszkańcy tak lubią to miejsce, że nigdy go nie opuszczają”, i komentarz zestawiony z izraelskim patrolem: „Ponieważ im się na to nie pozwala”. Ruinom towarzyszy napis: „Położone w ekskluzywnej scenerii” (plus komentarz: „Otoczone z trzech stron murem, a z kolejnej uzbrojonymi łodziami”. „Pilnowane przez przyjaznych sąsiadów” („W operacji Ochronny Brzeg w 2014 zniszczono 18 tys. domów” – brzmi odpowiedź). „Wszędzie są możliwości rozwoju” (odpowiedź: od czasu bombardowania do Gazy nie zezwolono na wjazd cementu). Na koniec starszy mężczyzna mówi do kamery, że mała kotka na murze mówi całemu światu, że brakuje jej radości w życiu: – Ona znalazła coś, czym może się bawić. A co z naszymi dziećmi? – pyta dramatycznie mężczyzna.

„Jeśli umywamy ręce od konfliktu między potężnymi i bezsilnymi, stajemy po stronie potężnych – nie pozostajemy neutralni” – brzmi przesłanie Banksy’ego.

Tylko obrazy, może aż obrazy. Na Zachodnim Brzegu można znaleźć więcej prac tego artysty, w tym wiele jego rysunków wprost na murze, oddzielającym świat palestyński od świata izraelskiego. Dziewczynka z balonikami, chłopczyk z żółtym wiaderkiem patrzący na nas jakby przez nieistniejącą dziurę w murze. No i najsłynniejszy gołąbek w kamizelce kulowej, gałązką pokoju w dziobie i czerwonym celownikiem na piersi…

Kiedyś byłam z ekipą dziennikarzy telewizyjnych na Zachodnim Brzegu. Jeden z nich zniknął gdzieś na dłuższą chwilę, zastanawialiśmy się, co się stało. Przybiegł po kilkunastu minutach ucieszony: – Znalazłem gołąbka – powiedział. Gołąbek został sfilmowany przez wszystkie kamery: – Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów – powiedział jeden z moich kolegów.

Patrząc znów na Banksy’ego, myślę, że chyba miał rację.