Historyczne porozumienie Izraela z Libanem
Dwa wrogie państwa dogadały się wstępnie w sprawie morskiej granicy. Interes okazał się ważniejszy niż nienawiść.
Jeszcze 9 sierpnia przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah groził, że każda ręka wyciągnięta po libańskie złoża zostanie odcięta. „Economist” bił na alarm, że spór o gaz na Morzu Śródziemnym, do których prawa rości sobie zarówno Jerozolima, jak i Bejrut, może doprowadzić do wybuchu kolejnej wojny.
Na razie nie są znane oficjalnie szczegóły, ale zadowolone są obie strony. Prezydent Michel Aoun oświadczył, że ostateczna oferta jest satysfakcjonująca dla Libanu i chroni jego prawa do bogactw naturalnych. Premier Jair Lapid z satysfakcją odnotował, że „historyczne osiągnięcie wzmocni bezpieczeństwo Izraela, zapewni gospodarce miliardy, wzmocni i ustabilizuje północną granicę”.
Do porozumienia doszło dzięki mediacji USA – rozmowy prowadził Amos Hochstein, urzędnik administracji Obamy, ostatnio główny doradca ds. bezpieczeństwa energetycznego departamentu stanu. W przeszłości związany z prywatną firmą gazową w USA i członek rady nadzorczej ukraińskiego Naftogazu. Nie jest osobą przypadkową – urodził się w Izraelu w rodzinie amerykańskich imigrantów, po odbyciu służby wojskowej przeniósł się do USA i rozpoczął karierę w Waszyngtonie. Doskonale zna Bliski Wschód i realia. Bardzo aktywnie pracował przy wartej 500 mln dół. umowie między Izraelem a Jordanią na dostawę gazu do królestwa sprzed ośmiu lat.
Teraz będą mogły być eksploatowane złoża Karisz i Qanaa – pierwsze przypadnie Izraelowi (który już zapowiedział, że będzie niezwłocznie eksportował gaz i ropę do Europy), drugie Libanowi (wydobyciem ma się zająć francuska firma, również niezwłocznie).
Zwłaszcza dla ogarniętego chaosem i kryzysem Libanu to olbrzymi sukces. Ale umowa ma przede wszystkim wymiar polityczny – kraje, które toczyły ze sobą kilka wojen i do dziś nie miały ustalonej granicy ani lądowej, ani morskiej, wykonują ważny gest. Pewnie nie byłby możliwy, gdyby nie fakt, że obie strony mogą znacząco skorzystać. Umowa ma być zawarta w ciągu kilku dni.