Arabia Saudyjska gra w zielone
Władze królestwa ogłosiły właśnie ambitny plan posadzenia 10 mld drzew na pustyni. A to nie jedyny zielony pomysł Saudyjczyków.
Saudyjczycy wzięli naprawdę duży rozmach. Drzewa w najbliższych dekadach zostaną posadzone na nieużytkach, mobilizując do podobnych działań sąsiednie kraje. Na Bliskim Wschodzie ma się pojawić w sumie 40 mld drzew. Już ogłoszono, że to największy program zalesiania na świecie – dwukrotnie przerasta ten w Sahelu.
Saudowie (zwłaszcza autor zielonego programu – następca tronu książę Mohammed bin Salman) chcą zredukować emisje dwutlenku węgla, do 2030 r. połowa energii ma pochodzić z odnawialnych źródeł. W kraju, który jest jednym z liderów wydobycia ropy, takie plany brzmią naprawdę ambitnie. Ale MBS doskonale wie, co robi. Źródła się wyczerpują, a kraj nie może się opierać tylko na jednym surowcu. Stąd szereg reform (także społecznych), a zielona energia i drzewa to tylko dwa ich elementy.
Jako wiodący producent ropy królestwo „w pełni uznaje swoją część odpowiedzialności za postępy w walce z kryzysem klimatycznym”, mówił książę Saudyjskiej Agencji Prasowej. Jak dodał, kraj stoi w obliczu poważnych wyzwań, takich np. jak pustynnienie. Tylko z powodu burz piaskowych cały region traci rocznie 13 mld dol. A zanieczyszczenie powietrza skróciło średnią długość życia w królestwie o półtora roku.
10 mld drzew ma odżywić ok. 40 mln ha zdegradowanych terenów (sam kraj ma powierzchnię 2,1 mln km.). To w sumie 1 proc. globalnego celu, jakim jest posadzenie biliona drzew. Królestwo chce też zwiększyć obszar chroniony do 30 proc. swojej powierzchni.
Potrzeba do tego nowoczesnych technologii (Saudowie mocno o nie zabiegają) i pieniędzy. Samo utrzymanie 10 mld drzew nie będzie proste w miejscu, gdzie średnia roczna opadów nie przekracza 100 mm (dla porównania: w Polsce jest sześć razy większa). Skąd wziąć wodę – na razie nie wiadomo. Szczegóły planu zostaną ujawnione za kilka miesięcy.
Wiemy już jednak, że na tym nie koniec. MBS ma inny zielony pomysł: to Linia, czyli ekomiasto przyszłości, długie na 170 km, bez aut i dróg, z zerową emisją dwutlenku węgla, oparte wyłącznie na OZE. Ma tu zamieszkać milion osób. Wszelkie potrzeby dnia codziennego da się zaspokoić na dystansie 5 min piechotą. Pod powierzchnią miasta zostanie utworzony sektor usług, w tym dostaw, a jeszcze niżej – szybki transport sterowany za pomocą sztucznej inteligencji.
Miasto ma kipieć od ogrodów, parków i pięknych widoków. Powstanie od zera w północno-zachodniej części kraju na obszarze 26,5 km kw., projekt będzie wart ok. 500 mld dol. I – taki jest plan – stanie się wizytówką Arabii Saudyjskiej na świecie.