Tragedia jazydów: to już trzy lata
Dokładnie trzy lata temu dowiedzieliśmy się, jak bardzo groźne jest to „najgroźniejsze” państwo świata. 3 sierpnia 2014 r. bojownicy tzw. Państwa Islamskiego zaatakowali miasto Sindżar w Iraku.
To było ludobójstwo. Bojownicy z Państwa Islamskiego mordowali napotkanych mężczyzn, kobiety i dzieci brano w niewolę. Kobiety zostawały niewolnicami seksualnymi, którymi handlowano jak żywym towarem, te, które nie stanowiły „wartości seksualnej”, stawały się służącymi, dzieci zostały wprzęgnięte w machinę kalifatu – uczono, jak robić bomby, jak strzelać, prano im mózgi, by stworzyć nowych wyznawców, ludzi gotowych na wszystko w imię kalifatu, kalifa i czego tam jeszcze.
Pamiętają Państwo te okropne relacje, jak setki tysięcy ludzi musiały opuścić swe domy (Państwo Islamskie zajęło 40 proc. terenów, na których mieszkali jazydzi), uciekali na pobliską górę Sindżar – bez jedzenia, wody, w upale – umierali z głodu i pragnienia na oczach świata? Tragedia jazydów wzburzyła względny spokój i sumienia ludzi, zmusiła też polityków do podjęcia działań – po kilku dniach zaczęto ludziom zrzucać z powietrza jedzenie i wodę, potem tysiące przeprowadzono na ziemie kurdyjskie w Syrii i w Iraku, podjęto też decyzję o nalotach tzw. koalicji na cele Państwa Islamskiego.
Minęły trzy lata. Państwo Islamskie traci, dosłownie, grunt pod nogami, ale dla tysięcy jazydów gehenna trwa. Szacuje się, że w rękach bojowników jest wciąż ponad 3 tysiące osób. Części porwanych udało się uciec, ale życie po życiu w piekle nie jest wcale łatwiejsze. Dowiedzieliśmy się tego choćby na przykładzie dwóch młodziutkich kobiet ze wsi Koczo koło Sindżaru, Nadii i Lamyi, którym udało się uciec z rąk oprawców, ale które wciąż nie mogą normalnie żyć.
Nie wiadomo też, co będzie dalej z jazydami. Choć Sindżar odbili kurdyjscy bojownicy z rąk Państwa Islamskiego, nie jest tam już tak, jak było. Ludzie nie chcą wracać, nawet jeśli mogą. Czasem jednak wracać muszą – o rodziny jazydzkie za przynależność do jazydzkich jednostek obrony wydalone z terenów irackiego Kurdystanu upominają się organizacje działające na rzecz praw człowieka. Tragedia jazydów trwa, a będzie tym większa, im bardziej my będziemy o nich zapominać.
Komentarze
Radykalni islamiści z terrorystycznej organizacji Asz Szabab zamordowali 13 chrześcijan. Masakry dokonano w chrześcijańskiej osadzie Kipini na wybrzeżu Kenii. Chrześcijanie zostali zmasakrowani. Ofiarom obcięto głowy, zostały zastrzelone lub zadźgane maczetami. Społeczność chrześcijańska w Kenii jest zszokowana skalą barbarzyństwa tego czynu.
A my wciąż bohatersko nie przyjmujemy nawet pół uchodźcy, bo… no właśnie, bo co? Naprawdę jesteśmy aż tak zakuci w tym swoim cynizmie i strachu? Niestety, na to wygląda. Rządy zdziczałej prawicy [bo norm cywilizowanej partii konserwatywnej jeszcze długo PiS nie będzie spełniał] pokazały to aż nazbyt wyraźnie. Wychodzić z tego będziemy nie przez lata, ale przez pokolenia. Sorry, że mało tu o jazydach, ale… właściwie nie – wszak jazydzi cierpią także za sprawą takich właśnie reakcji na nieszczęścia, jakie na nich spadły.
A tu wciąż modły i zapewnienia, jakim to chrześcijańskim i katolickim krajem jesteśmy, i jakie to dla nas ważne…
Tragedia Palestyczyków trwa już prawie 80 lat. Setki tysięcy musiało opuściś swe domy…. itp…..itd.
Ale widać łatwiej pochylać się nad Jazydami.
Jazydzi, tak jak Kurdowie, padną ofiarą rozgrywek geopolitycznych mocarstw.
Ot, narzędzie które można porzucić, lub zniszczyć.
Czynnik ludzki nie ma znaczenia.
Liczy się jedynie jego czasowa użyteczność w grze…..
Frazesy o humanizmie czy demokracji, radzę również pominąć.
„Śmierć człowieka to tragedia, milionów, to statystyka”…..
Szanowna Pani Agnieszko
Tragedia Syryjczykow tez trwa. Prosze napisac wiecej na temat Jazydow abym zrozumial lepiej ich sytuacje. Pani wpis jest lakoniczny.
Slawomirski
Więcej na ten temat pisał niedawno Seth J. Frantzman, który wielokrotnie odwiedzał ten region i pisze wiele o tym konflikcie. http://www.listyznaszegosadu.pl/notatki/dlaczego-zaden-czlonek-panstwa-islamskiego-nie-jest-postawiony-przed-sadem-za-ludobaljstwo-jazydalw-w-2014-r
Koraszewski
A dlaczego żaden ważniejszy izraelski polityk nie został postawiony przed sądem za ludobójstwo Palestyńczyków?