Ostatni pediatra
Dr Mohammed Wassim Moaz, lat 36, był ponoć ostatnim pediatrą w Aleppo. Ostatniej nocy podczas nalotów zaatakowano szpital: co najmniej 14 pacjentów i trzech lekarzy zginęło, w tym Moaz. Pod ruinami innego budynku może znajdować się więcej ofiar. Mocne.
Dramat, bez dwóch zdań. Najgorsze z najgorszych pogwałcenie prawa, uderzenie w bezbronnych ludzi w szpitalu, jakby ta wojna mogła nas jeszcze zaskoczyć jakimś gorszym okropieństwem. O ataku na szpital Al Quds (Jerozolima) informują wszystkie media na świecie, jak mantrę powtarzają informację o „ostatnim pediatrze”. To wzmacnia przekaz, sprawia, że ludzie być może zechcą usłyszeć, przeczytać kolejną informację o beznadziei, bo kto w ogóle ma jeszcze siłę o tym czytać? Na skali beznadziejności Syria wyczerpała chyba już wszystkie poziomy, czy w ogóle może być jeszcze straszniej?
Myślę, że to bardzo dużo o nas mówi. I o mediach, i o nas, czytelnikach, widzach, słuchaczach. Niewiele jest w stanie wyrwać nas z letargu, wzbudzić zainteresowanie, zwłaszcza że beznadzieja i koszmar. Ileż można, no ileż?
„Ostatni pediatra” przykuwa uwagę, chyba jeszcze tego nie mieliśmy? Były już głodne dzieci w Madai i ludzie, którzy „z głodu jedli liście i psy”, „czerwona linia” Obamy, „łuk w Palmyrze”, wysadzony w powietrze przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego, były „seksualne niewolnice” w obozach i na terenach kontrolowanych przez ISIS, „głód w Jarmuk”, „miasto zamienione w ruinę”, egzekucje ubranych w pomarańczowe kombinezony zakładników, spalony żywcem jordański pilot, zdjęcie maleńkiego syryjskiego chłopczyka wyrzuconego na turecki brzeg, dziewczynka, która na widok obiektywu aparatu podnosi rączki do góry, bo myśli, że to lufa karabinu…
To wszystko mieliśmy, zrobiliśmy story, zainteresowaliśmy siebie i ludzi, którym o tym opowiedzieliśmy. Mieliśmy przecież dobry powód. Nie zanudzaliśmy kolejnymi szczegółami, nudną rutyną wojny, beznadzieją, tą samą melodią. Mieliśmy newsa, świetny refren, dobre zdjęcie, wystarczyło, by zatrzymać na chwilę wzrok, skupić uwagę.
Teraz mamy „ostatniego pediatrę”. Prawda, że to dobry powód, by przypomnieć o wojnie w Syrii? Złapałam się w dokładnie te same sidła. Brzmi to przecież bardzo strasznie, ogromne miasto zostaje bez jednego pediatry, a przecież w mieście jest mnóstwo dzieci…
Tym razem mamy „ostatniego pediatrę”. Tylko że to nie był ostatni pediatra w mieście, a już na pewno nie ostatni lekarz. Wiem, zapytałam ludzi na miejscu. We wschodniej części Aleppo, znajdującej się w rękach rebeliantów, gdzie dziś w nocy w wyniku nalotu (rządowego, rosyjskiego?) doszczętnie zniszczono szpital, zostało jeszcze osiem szpitali. W zachodniej części miasta szpitali jest sześć. Oczywiście to niewiele, tyle co nic, za mało. Nawet jeśli przyjmiemy, że z wielkiej, ponadczteromilionowej metropolii została mniej niż połowa, o czym ostatnio opowiadał mi Paweł Krzysiek z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, a nawet połowa tej połowy, to kilka szpitali to naprawdę nic.
MCK ostrzega, że Aleppo jest na „na krawędzi klęski humanitarnej”. Valter Gros, kierujący biurem tej organizacji w Aleppo, relacjonuje, że wszędzie słychać eksplozje moździerzy, ostrzał, przelatujące samoloty, że nie ma części miasta, która nie zostałaby dotknięta wojną, że ludzie żyją na krawędzi, że każdy się boi o życie i że nikt nie wie, co będzie dalej. MCK, podobnie jak organizacja Lekarze Bez Granic, wspierały szpital Al Quds. Dziś przedstawiciele MCK nie kryją oburzenia, apelują do wszystkich stron o poszanowanie cywilów. Grochem o ścianę zapewne. Do tej strony nikt cywilami specjalnie się nie przejmował.
Teraz wojska rządowe szykują się do wielkiej ofensywy, chcą wydrzeć miasto, a przynajmniej niektóre jego części, z rąk „terrorystów”. Tzw. rozejm nie jest wart papieru, na którym został podpisany, chyba już nikt w niego nie wierzy. Teoretycznie rozejm miał dotyczyć wszystkich, poza Al Nusrą i ISIS. Ale przecież bojownicy Nusry są niemal wszędzie, co więcej Rosja stara się, by na listę organizacji terrorystycznych wciągnąć także powiązaną z Al-Kaidą organizację Ahrar Al Sham, kolejną grupę, którą trzeba zniszczyć. Przepraszam, że zanudzam.
Naprawdę nie wiem, jak mogłabym zatrzymać Państwa uwagę. Bo czy interesujące jest, że MCK i Czerwony Półksiężyc ostatnio dostarczyli do obu części Aleppo jedzenie i środki medyczne, ale w związku z eskalacją walk obawiają się, że zapasy szybko się skończą, a organizacje humanitarne nie będą w stanie ich uzupełnić? Mam wątpliwości. Może tylko wtedy, gdy sytuacja będzie dość dramatyczna, by o tym napisać. Ale gdy już napiszemy, to czy ktoś to jeszcze przeczyta?
Komentarze
Polecam niesmialo aby zajac sie jakze nam blizsza rocznica ludobojstwa odeskiego to tuz tuz . Sa zeznania osob ktorym udalo sie ocalec i wyjsc z budynku . Maja duzo do powiedzenia .
I pomyśleć, że dwadzieścia kilka lat temu spacerowałem po Aleppo, zwiedzałem bazar, meczety i słynną cytadelę. Do czego to doszło?
Szkoda Kolegi.
Ale co Pani Redaktor uważa, że tzw. ‚Zachód’, Europa, NATO, czy bądź tam kto powinien zrobić? Interweniowaliśmy już zbrojnie w Iraku, Afganistanie, Libii i Somalii – wszędzie skutek był ten sam i nieodmiennie żałosny. Jedyne w miarę skuteczne interwnencje Białego Cywilizowanego Człowieka miały miejsce na obszarze zamieszkałym przez populację mu pokrewną, czyli w byłej Jugosławii.
Nie uporządkujemy spraw obcych nam kulturowo społeczeństw, które z entuzjazmem pogrążyły się w wojnie. Nie zahamujemy tego, co tam tak naprawdę się dzieje, czyli ostatecznego upadku cywilizacji arabskiej (bo tak to będzie opisywane kiedyś w podręcznikach historii). Możemy się od nich starannie odgrodzić, możemy – jeśli już koniecznie musimy – przesyłać ‚pomoc humanitarną’ de facto przedłużającą wojny, ale – na Allaha – nie pakujmy się w ichnie awantury.
Tę lekcję naprawdę przerobiliśmy w ostatnim ćwierćwieczu, kilkakroć acz starannie, jak najtępsi ale pilni uczniowie.
turpin
Racja – to co się dzieje dziś w Syrii to jest w 100% wina tzw. Zachodu. I zgoda, że pomaganie Syryjczykom (generalnie Arabom) nie ma sensu i że jedyne, co możemy dla nich zrobić, to przestać się wtrącać w ich sprawy.
Trzeba jeszcze podziekowac USAmanom & co za to „wprowadzanie” demokracji w krajach ktore do tego jak na razie sie nie nadaja. Efektem sa wojny i gigantyczny naplyw uchodzcow do Europy.
„Przepraszam, że zanudzam.”
A moze dla odmiany cos o Jemenie. Tam rowniez trwa wojna, dewastujac najbiedniejszy kraj regionu i tworzac kleske humanitarna obejmujaca miliony. Jakos ten konflikt, w ktorym aktywny udzial biora sojusznicy demokratycznego Zachodu przy aktywnym wsparciu tegoz, bywa zbywany wstydliwym milczeniem.
„Teoretycznie rozejm miał dotyczyć wszystkich, poza Al Nusrą i ISIS. Ale przecież bojownicy Nusry są niemal wszędzie, co więcej Rosja stara się, by na listę organizacji terrorystycznych wciągnąć także powiązaną z Al-Kaidą organizację Ahrar Al Sham, kolejną grupę, którą trzeba zniszczyć.”
Nie bardzo rozumiem, co Pani probuje sugerowac. Czy w zwiazku z tym, ze wojownicy Nusry sa „nieomal wszedzie” nie nalezy walczyc z Al Nusra, czy tez wprost przeciwnie? Jednoczesnie Pani potwierdza znany choc najczesciej w mediach przemilczany fakt, iz tzw „umiarkowanych” ugrupowan w Syrii nie ma.
W zwiazku z tym, ze to Rosja pragnie wciagnac na liste organizacji terrorystycznych kolejna grupe, ktora jak sama Pani twierdzi jest terrorystyczna, nalezy rosyjskie dazenia storpedowac czy tez poprzec?
Tutaj rodzi sie pewna watpliwosc, mianowicie nie jest pewnym, ze wszyscy zamieszani w syryjski konflikt, rzeczywiscie walke z terroryzmem uwazaja z priorytet.
Pozdrawiam
Wszystkie rodzaje broni stosowane w Syrii pochodzą bez wyjątku z fabryk Zachodu.
Tak samo jak każdy granat, pocisk, karabinowa kula.
Kupowane sa za petrodolary przez zainteresowanych.
Może, gdyby zainteresowanych było mniej, hojność sponsorów wyrażała się w innej formie, nie byłaby niszczona infrastruktura, nie gineli ludzie?
Ktoś te wojenki nakręcające koniunkturę dla zachodniego przemysłu zbrojeniowego, dla konkretnych celów geopolitycznych tworzy……
@Leonid?
– a w jaki to niby sposób ‚Zachód’ zawinił?
Że w całej nieomal Arabii Szczęśliwej powybuchały ruchawki i Syryjczycy zechcieli urządzić swoje?
Że wyrzynają się sami coś od pięciu lat ‚with gusto’, podzieleni na miriady ugrupowań?
Że nie ma śladów, by próbowali się jedni z drugimi w dobrej wierze dogadać?
Że Ruskie się do tego mieszają, utrzymując przy życiu reżim okulisty-Assada? (bo matactw Putina chyba nie uznasz za działania ‚Zachodu’).
Że społeczności zamieszkujące Syrię darzą się szczerą nienawiścią, zamrożoną tylko do czasu jak g…no w lodówce przez Assadów?
Że te nieliczne kraje arabskie, które są stabilne, nie robią nic, by mediować lub pomóc uchodźcom?
Że dla wielu Syryjczyków to, jak się modlisz wystarczy, by poderżnąć gardło?
Ależ oczywiście, ‚Zachód’ jest winien. Bo poczucie winy to unikalna specjalność zachodniej kuchni, gdzie indziej nieznana.
Jakoś brakuje mi informacji, że dzisiaj wiele informacji wskazuje na to, że atak gazem trującym był przygotowywany przez bojowników szkolonych przez CIA w Libanie a nie tego bandytę Assada. No i po pięciu latach dotarły też informacje, że demonstracje w Homs, początek powstania, nie były robione przez mieszkańców tylko przysłanych z zagranicy pomocników.
No i te tak poruszające informacje o atakach Rosjan na szpitale akurat w dniach, kiedy według grafiku lotów był to dzień zarezerwowany dla Amerykanów. Oczywiście piszę nieprawdę, nie ma zarzutów wobec Rosjan, są tylko drobne wskazóweńki. Bez odpowiedzialności.
Jaki to ten Putin straszny, prawda? Czysty bandyta. Przecież to on osobiście zestrzelił MH nad Ukrainą. Tylko ten durny Daily Mail napisał ostatnio, że to jednak ukraiński myśliwiec bo tak zeznają świadkowie.
Dzisiaj okazuje się, że to „terroryści” a nie terroryści podkładają bomby. Z opcji lepszego sortu.
P.S w Kunduz można było przez 2 godziny atakować szpital rakietami mimo wołań i meldunków, żeby załatwić swoje interesiki i jakoś nikt się nie litował. No to teraz łzy leją się podwójnie.
Zgoda Vera. Intencje autorki demaskuje słowo „terroryści”, koniecznie w cudzysłowie. Zastanawiam się zawsze czytając tak skrajnie zaangażowane teksty czy to świadoma zła wola, próba manipulowania czytelnikiem czy koniunkturalność. O brak wiedzy w temacie nie posądzam.
Ps. wcale sie nie zdziwię kiedy mój komentarz zawiśnie w próżni moderacji.
„Mr Winter, a senior research associate and terrorism analyst at Georgia State University, said […]“In any sort of military campaign, collateral damage will be welcomed by the group in question – not openly, but they will present it as crimes being committed against them as a way of legitimising their presence as a group.””
Ciekawy i istotny komentarz do dyskutowanego tematu – cytat pochodzi z artykulu Lizzie Dearden w „The Independent”. Praktyczna implikacja tego komentarza jest wymog ostroznego podchodzenia do wiadomosci i oceny zdarzen w strefie konfliktu zbrojnego.
Pozdrawiam
W roku 2002, Council on Foreign Relations, Terrorist Financing Task Force (Rada Stosunków Międzynarodowych, Grupa Zadaniowa Zajmująca się Finansowaniem Terroryzmu), wydała raport, który trafił w ręce ówczesnego prezydenta USA Georga W. Busha: „Przez lata osoby prywatne i fundacje mające swoje siedziby w Arabii Saudyjskiej były najważniejszym źródłem dochodów dla al-Kaidy i Arabia Saudyjska przymykała oczy na ten problem”.
W roku 2006, Departament Stanu USA wydał dokument: „Raport Międzynarodowej Strategii Kontroli Narkotyków”. W raporcie tym czytamy: „Saudyjscy darczyńcy byli głównym źródłem finansowego wspierania ekstremistycznych i terrorystycznych grup od ponad 25 lat”
http://polskiateista.pl/debilaidab/sponsoruje-dzihad-czyli-wahabici-natarciu/
============
Jeżeli jest to tolerowane przez zachód, to znaczy że ma on w tym jakis interes.
Inaczej juz dawno byłyby sankcje, wstrzymanie obrotów finansowych i materiałowych, bombardowania, ataki „piaskowych ludzików”….
Turpin
O ile mnie pamięć nie myli, to Syria była do niedawna pod okupacją francuską, a nie rosyjską i że za rządów Assada nie było tam dyskryminacji kobiet, chrześcijan czy tez Żydów. I kto, jaki nie Zachód, umożliwił powstanie żydowskiego państwa na terenach siłą zabranych Arabom? I kto, jak nie Zachód zbroi i popiera te zdecydowanie przecież niedemokratyczne reżymy w Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie czy też Katarze?
Uzupełnienie.
Przedwczoraj znany amerykański dziennikarz oskarżył Clinton o to, że pomogła dostarczyć z Libii przez Turcję do Syrii gaz trujący sarin. I o pomoc w przygotowaniu prowokacji oskarżającej Assada o jego użycie. Zginęło chyba 1500 osób.
Moje zdanie:
Oskarżenia to nie dowody i mój tekst nie jest próbą wybielania Assada. Jest jednak faktem, że udało się z niego zrobić największego bandytę i potwora dzisiejszych czasów. Co jest nieprawdą.
USA to wielki naród i nawet jeśli klan Clintonów jest wspólnie z lobby izraelskim zamieszany w taką sprawę, to jeszcze nie koniec demokracji w tym kraju. Ciągle jeszcze to od USA można się uczyć, co to jest niezależne dziennikarstwo czy sądownictwo. To w USA pojawił się Sanders i nawet jeśli został wykołowany to jednak w Europie nikt podobny się jeszcze nie znalazł. Uznanie.
Tyle, że w Syrii to Rosjanie są bliżej prawdy. Przynajmniej nie chcą wprowadzać prawosławia.
@Leionid
-jak powszechnie wiemy, Syria pod francuską ‚okupacją’ bez przerwy spływała krwią i pogrążyła się w skrajnej nędzy. Rozkwit i pokój nastąpiły dopiero pod rządami Assadów. Pomińmy, jako ludzie niedrobiazgowi, obecne rzezie uskuteczniane przez ten reżim. Nie ma co też chyba wypominać ojczulkowi Okulisty takich drobiazgów, jak bombardowanie zbuntowanej Hamy, z kilkudziesięcioma tysiącami ofiar, co było długo niepobitym rekordem w popularnej na tych terytoriach konkurencji mordowania własnych obywateli.
Oczywiście assadowska Syria była też oazą równouprawnienia, gdzie – jak słusznie mówisz – wszyscy mieli możliwości kariery równe tym, jakim cieszyli się Alawici.
Ach, no i Izrael, ten okropny Izrael, źródło wszelkich nieszczęść…
To istotnie przykre, gdy ma się obok siebie demokratyczny, prosperujący i militarnie silny kraj. Bardzo przykre.
Vera
USA nie mogą być wielkim narodem, jako że ten naród powstał na bazie niewolniczego wyzysku Murzynów i Holokaustu Indian. Wiadomo przecież, że z zatrutego ziarna nie wyrośnie zdrowe drzewo…
A naród polski oparty był na niewolnictwie chłopów. Dopiero car to zlikwidował…
Do Leonida.No to żeś zaaplikował wykładnię wg. której Polska nie może być wielkim narodem bo 300 lat temu przeróżna plejada polskiego kleru,magnatów i szlachty sprzedała swój własny kraj a chłopstwo polskie wcześniej ciemiężone przez własnych ziomków nie miało ochoty na obronę własnego kraju.Później wystarczyło,że car zniósł pańszczyznę (czyli dał łapówkę ) i było pozamiatane.I to ziarno zatrute znowu kiełkuje.
mismacol
Nie, to nie jest tak: Zgoda, że w Polsce to polski pan wyzyskiwał polskiego chłopa, ale w USA imigrant z Europy okrutnie wyzyskiwał afrykańskiego Murzyna oraz mordował amerykańskiego Indianina. Wyzysk feudalny w Polsce nie był przecież nigdy aż tak okrutny jak wyzysk niewolniczy w USA, a polski pan jednak nie mordował polskiego chłopa aby zagarnąć jego ziemię. Pańszczyzna w Polsce i tak była by zniesiona – zapewne już w XVIII wieku przez polskiego szlachcica Kościuszkę, gdyby nie to, że przegrał on wojnę z Rosją carską.
@mismacol
Zadziwiające, jak trudno tej prostej prawdzie przebić się do publicznej świadomości. Dużo łatwiej przychodzi pouczanie Unii czy nawet (ostatnio) USA o demokracji.
@turpin
Zwracam uwagę, że ciągle jeszcze obowiązuje zasada: Jeśli brakuje rozumu do argumentacji, najłatwiej przejść do ironizacji.
Głównym dostawcą uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla bojowników Daeszu (ISIS) jest Turcja, która wykorzystuje do tego celu organizacje pozarządowe (ang. NGO). Prace w tym kierunku nadzoruje Narodowa Organizacja Wywiadowcza Turcji (tur. Milli Istihbarat Teskilati, MIT). Transport odbywa się głównie samochodami, w tym także w składach kolumn z ładunkami humanitarnymi.
http://jeznach.neon24.pl/post/131452,z-turcji-dla-daeszu
=============
Gdyby miał ktoś wątpliwości co do sponsorów syryjskiej zadymy……
==========
turpin
1 maja o godz. 14:12
Asad w Syrii robi dokładnie to, co Saudowie w Jemenie.
Albo Francuzi w Mali, i kilku innych krajach Afryki.
Tyle że ma przeciwko sobie kilka mocarstw, które dla własnych interesów chcą rozczłonkować mu kraj.
Pechowo jest mieć zasoby i nie chcieć się dzielić z koncernami zyskiem….
Nieszczęściem do kwadratu, utrzymywać dobre stosunki z Rosją.
Pod różnymi pretekstami, takich się wybija.
mismacol
3 maja o godz. 6:47
Rozumiem, że Naród Polski to ci, którzy zniewolili chłopów, dla których jako potomków Chama przywilejem było zap….ć na dostatnie życie potomków Sama, którzy za króla Sasa tylko „jedli, pili i popuszczali pasa „.
Dokładnie tak jak dzisiaj – nie wiem tylko, czy ośmiorniczki były im już wtedy znane.
Prospector
USA czeka więc taki sam koniec jak Polskę Szlachecką, czyli rozpad państwowości, jako że ani Murzyni, ani Indianie ani też Latynosi nie są zainteresowaniu w utrzymaniu USA jako silnego, niepodległego, „białego” państwa rządzonego przez mniejszość czyli tzw. WASPs.
Turpin
1. Gdyby Syryjczykom było rzeczywiście aż tak dobrze pod francuskim butem, jak ty to twierdzisz, to nie wywalczyli by oni niepodległości, a dalej pozostawali by francuską kolonią. Poza tym, to czy naprawdę uważasz, że gdyby na przykład Texas zbuntował się przeciwko federalnemu rządowi w Waszyngtonie (DC), to Houston, Dallas czy też San Antonio nie zostały by zbombardowane przez USAF?
2. Izrael jest tak samo demokratyczny, jak demokratyczna była RPA pod rządami białej mniejszości i tak samo on prosperuje jak RPA prosperowała za owych „białych” rządów, czyli tylko dla wybranej grupy jego mieszkańców. I zgoda – Izrael jest tak samo silny militarnie jako silna była RPA pod rządami białej mniejszości (z bronią jądrowa włącznie), ale przypominam że ta siła militarna nie powstrzymała od upadku owych mniejszościowych, kolonizatorskich rządów…
@ Leonid,
„…ale przypominam że ta siła militarna nie powstrzymała od upadku owych mniejszościowych, kolonizatorskich rządów…”
Z prostego powodu, iz problem istniejacy w RPA nie byl natury militarnej lecz politycznej i politycznie zostal rozwiazany. Inaczej mowiac nie nastapil upadek lecz przekazanie wladzy w inne rece z zachowaniem ciaglosci panstwa. To tak przy okazji.
Pozdrawim
Van der Merwe
To, że państwo położone na samym południu Afryki nazywa się dziś tak samo, jak za rządów białej mniejszości bynajmniej, nie świadczy, ze to jest to samo państwo. Obecna „czarna” RPA ma bowiem tyle samo wspólnego z dawną „białą” RPA co Niemcy weimarskie z Niemcami hitlerowskimi – to samo terytorium, ten sam język (języki), ci sami (z grubsza) mieszkańcy, ale zupełnie inni ludzie u władzy i zupełnie inny system rządzenia. Najlepiej te zmiany widać jest chyba w Johannesburgu, a szczególnie zaś w Hillbrow.
Pozdrawiam
@Leonid
>>Izrael jest tak samo silny militarnie jako silna była RPA pod rządami białej mniejszości (z bronią jądrowa włącznie) <<
– drobna różnica jest taka, że Afrykanerzy dopiero rychtowali atomówkę. My je mamy.
Tak mi przyszło na myśl……
Ostatni szpital.
Ostatni wodociąg.
Ostatnia elektrownia.
Ostatni most.
Ostatnia tama.
To co było w ciągu OSTATNICH 60 lat budowane na Bliskim Wschodzie, jest obecnie w dużej mierze z premedytacją dewastowane.
Te kraje wbija sie w erę kamienia łupanego.
Żeby smieszniej było.
To wszystko zbudowały rządy socjalizujące
Często zdystansowane od Zachodu.
I teraz, zachodnie bomby obracają to w nicość……
Racja, Wiesiek!
turpin
Afrykanerzy zbudowali swoją bombę jądrową przy pomocy Izraela, który, nawiasem mówiąc, testował swoją, nielegalną przecież broń jądrową, na południowoafrykańskich poligonach. Poza tym, to po co Izraelowi broń jądrowa? Użyje ją może w Jerozolimie do stłumienia powstania Palestyńczyków?
Leonid,
Porównywanie Izraela, w którym Arabowie stanowią 20% społeczeństwa, w którym maja swoich przedstawicieli w Knesecie, którym Arabowie mają prawo krytykować Izrael, a nawet wzywać do jego likwidacji i nie tracą immunitetu, do RPA czasów apartheidu jest delikatnie mówiąc obrzydliwym kłamstwem i nadużyciem.
Jak określić AP i kraje arabskie w których nie ma ani jednego Żyda – wszyscy zostali wymordowani albo wysiedleni? Niech pomyślę. Może „obrońcy praw człowieka”? W końcu człowiek z Arabii Saudyjskiej – kraju, który tylko Chiny wyprzedzają pod względem ilości egzekucji, w którym śmiercią każe się za apostazję, cudzołóstwo i homoseksualizm, stoi na czele Grupy konsultatywnej przy w ONZowskiej Radzie Praw Człowieka.
Wróć! to przecież Izrael (w którym mniejszości seksualne, wyznaniowe, rasowe mają równe prawa) jest Tym-Zawsze-Złym.
bookworm
Żydzi są w Palestynie takimi samymi najeźdźcami jakimi byli biali osadnicy w RPA. Tyle, że Palestyna jest znacznie mniejsza niż RPA, stąd też Żydzi stanowią ww „właściwym” Izraelu te jakieś 80% ludności. Ale przypominam Ci, że pod koniec „białych” rządów w RPA, tamtejsza kolonialna „biała” administracja wydzieliła z RPA szereg formalnie niepodległych bantustanów (tzw. konstelacja niepodległych państw, uznawanych jednakże tylko przez Pretorię), a więc pod koniec owych „białych” rządów to osadnicy europejskiego pochodzenia stanowili formalnie większość mieszkańców RPA.
Poza tym, to arabscy posłowie tyle się liczą w knesecie, co liczyli się posłowie z ZSL i SD w sejmie PRL-u: ci arabscy posłowie są przecież tylko dekoracją mająca zmylić zagranicznych obserwatorów. Faktem jest przecież, że Palestyna jest całością, a w niej ludność żydowska jest mniejszością. Jak to już pisałem na tym blogu, czas i demografia działa na niekorzyść Izraela. Większość mieszkańców zamieszkujących Palestynę (czyli Izrael „właściwy” i tereny przez Izrael kontrolowane) wyznaje już dziś islam, a nie judaizm i mówi po arabsku, a nie po hebrajsku. W samym Izraelu mieszka bowiem około 1500 tys. Arabów, a na terenach nielegalnie okupowanych przez Izrael dobrze ponad 4 miliony, a więc razem jest to już dziś więcej niż ilość Żydów zamieszkałych w Izraelu (ok. 5 i pół miliona).
Poza tym, to nie jest prawdą, ze w krajach arabskich nie ma dziś Żydów. Owszem, jest ich dziś mniej niż było ich przed rokiem 1948, ale ważne jest dlaczego tak jest, a główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przecież nielegalna kolonizacja Palestyny przez Żydów. Równie dobrze możesz ubolewać, że dziś na terenie Śląska, Sudetów, Pomorza Wschodniego, Prus Wschodnich czy też na Warmii i Mazurach nie ma praktycznie Niemców.
Arabia Saudyjska nie jest zaś, i to zdecydowanie, z mojej bajki, ale zauważ, że jest to bardzo ważny sojusznik USA – kraj, gdzie obecny prezydent Stanów Zjednoczonych osobiście pojechał, aby złożyć kondolencje z okazji zgonu tamtejszego monarchy. Przecież gdyby nie militarne, dyplomatyczne oraz finansowe poparcie Ameryki, to krwawy reżym Saudów dawno temu by się przecież rozpadł.
Poza tym nie jest prawdą, ze w Izraelu wszyscy mają równe prawa, jako że prawo dyktuje tam w praktyce garstka ortodoksyjnych Żydów. Izrael jest jak obecna Polska – formalnie każdy obywatel ma tam takie same prawa, ale niektórzy obywatele (w Izraelu Żydzi a w Polsce katolicy) mają większe prawa…
Pozdrawiam!