Państwo Islamskie jedzie do Polski
Warszawa, róg ulicy Raszyńskiej i Filtrowej, kilkaset metrów od siedziby redakcji POLITYKI, miejsce, które mijam niemal codziennie rano. Na ścianie kamienicy miejsce na plakaty, ostatnio głównie oklejone Andrzejem Dudą i Bronisławem Komorowskim, jakieś już opatrzone, przez kilkutygodniową obecność niemal już niewidoczne.
Wczoraj jednak mój wzrok przykuł zupełnie inny widok. Obok plakatów wyborczych, że Duda i Komorowski, groźne twarze panów z Państwa Islamskiego. Jeden z nich jakby uśmiechnięty, z widocznym brakiem w górnym uzębieniu, drugi z zamaskowaną twarzą – trzymają flagę Państwa Islamskiego. Poniżej napis: #Polska, jadę tam. „Zalejemy Europę imigrantami z Libii, na małych łodziach i zmienimy ją w piekło”. I podpis: Państwo Islamskie, luty 2015.
O co chodzi? Już Państwu wyjaśniam. W Warszawie zawisło 30 podobnych plakatów (występują też w innej wersji: dżihadyści z Państwa Islamskiego uzbrojeni po zęby, a pod zdjęciem napis: „Państwo Islamskie ukrywa terrorystów wśród imigrantów. Decyzję o ich przyjęciu podejmie premier Kopacz”). Plakaty być może pojawią się w innych polskich miastach.
Organizatorem kampanii jest portal Euroislam.pl, prowadzony przez stowarzyszenie Europa Przyszłości. W zarządzie tej organizacji zasiada Grzegorz Lindenberg (jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca i pierwszy naczelny „Super Expressu”, były – a nie jak wcześniej napisałam obecny – członek rady nadzorczej spółki wydającej tygodnik „Wprost”), a także Piotr Ślusarczyk (dr nauk humanistycznych, były dziennikarz TOK FM, TVN24 i pracownik TVN, dziś zajmujący się szkoleniami personalnymi) i Jan Wójcik (dyrektor finansowy w jednej z firm, jak podaje na stronie portalu, „jeden z inicjatorów ogólnoeuropejskiej akcji zbierania podpisów przeciwko członkostwu Turcji w Unii Europejskiej”).
Zadzwoniłam dziś do panów Ślusarczyka i Wójcika, by porozmawiać o samej akcji, o powodach, dlaczego się na nią zdecydowali. Powiedzieli mi, że przede wszystkim chcieli wywołać dyskusję na temat kwestii imigracji w Europie i problemów, jakie za sobą niesie. Zapewnili mnie solennie, że nie są prawicowymi, nacjonalistycznym oszołomami, którzy chcą wywołać wojnę religijną. Same plakaty świadomie rozwiesili już po wyborach, by nie wpychano ich w objęcia polityków, tych czy innych.
Piotr Ślusarczyk przekonuje, że Polska nie powinna zgadzać się na proponowany przez UE plan relokacji imigrantów, twierdzi, że jest „trzecia droga”, sposób na wybrnięcie z klinczu między „nie przyjmować i nie pomagać nikomu”, a polityką „pomagać wszystkim i przyjmować wszystkich”. Tym sposobem ma być pomoc w „inny sposób”, poprzez wsparcie finansowe państw obciążonych dużymi grupami uchodźców z innych krajów, a także poprzez wysyłanie wolontariuszy, nauczycieli do tych państw. Pomaganie tam, gdzie już znajdują się imigranci, najchętniej poza Europą, bo wpuszczanie ich na teren UE jest tworzeniem problemu, a nie jego rozwiązywaniem.
Problem imigrantów mają rozpoznany, w szczegółach. Odsyłają do przygotowanego przez stowarzyszenie Europa Przyszłości „uzasadnienia stanowiska w sprawie unijnego planu relokacji osób starających się o azyl”, gdzie napisano m.in. że „z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że osoby, które docierają do Europy poprzez Morze Śródziemne z rejonów takich konfliktów jak Syria, Sudan Południowy czy z rządzonej przez dyktaturę Erytrei, w myśl Konwencji Genewskiej nie kwalifikują się do przyznania statusu uchodźcy. W krajach sąsiednich (np. Liban, Turcja, Jordania, Niger), gdzie utworzono obozy uchodźców, otrzymali już ochronę tymczasową i gwarancje, że nie zostaną wydaleni. Tym samym ich bezpieczeństwo zostało tam zagwarantowane. Otrzymują ograniczoną pomoc, ale zgodną z zasadami pomocy uchodźcom w sytuacjach masowych migracji”.
Ja czytam to tak: najlepiej, by imigranci zostali tam, gdzie są, a ci, którzy mimo wszystko dotrą do Europy, i tak nie kwalifikują się, by tu zostać, skoro byli w krajach, gdzie otrzymali pomoc na miarę tych krajów. Po co syta Europa ma sobie brać na głowę ten problem? Niech się martwią inni, niech puchną obozy dla uchodźców w Jordanii, Turcji czy Libanie. Im dalej od nas, tym lepiej. Pan Piotr Ślusarczyk zapewniał mnie, że nie chodzi o to, by uchylać się od pomocy, zrozumiałam jednak, że jednak o to, by trzymać imigrantów na największy możliwy dystans. Zwłaszcza tych pochodzących z krajów muzułmańskich. Pan Jan Wójcik uważa, że w pomoc dla tych uchodźców w większym stopniu powinny zaangażować się kraje Zatoki Perskiej. Jasne, rozumiem.
Autorzy opracowania powołują się też na porozumienie Dublin III (państwa UE ustaliły, że za opiekę nad uchodźcami i rozpatrywanie wniosków azylowych odpowiada pierwsze państwo, przez które takie osoby trafiły na teren Unii) oraz Dublin II (wnioskujący o azyl muszą każdorazowo zgodzić się, by inny unijny kraj rozpatrywał ich wniosek). Decyzje Unii o wprowadzeniu kwot dla państw członkowskich uznają za sprzeczne z tymi porozumieniami.
W opracowaniu pojawia się też mocne stwierdzenie: „Prawdziwymi uchodźcami z państw zdominowanych przez ludność muzułmańską są osoby innej wiary jak chrześcijanie bądź deklarujące ateizm. Tym ludziom bezwzględnie należy się opieka, ponieważ to oni stają się głównymi ofiarami konfliktów. Nawet po ich ustaniu doświadczają prześladowania, czego dobitnym potwierdzeniem było wyrzucenie chrześcijańskich imigrantów do morza przez ich współtowarzyszy niedoli – muzułmanów”.
Czyli jeśli przyjmować, to tak jak teraz – chrześcijan z Syrii. Tylko ci zasługują na określenie „prawdziwych uchodźców”. Panowie Wójcik i Ślusarczyk chwalą więc premier Kopacz za wtorkową decyzję o przyjęciu przez Polskę 60 chrześcijańskich rodzin z Syrii. „Chrześcijanie, którzy są tam w barbarzyński sposób prześladowani, zasługują, żeby kraj chrześcijański, jakim jest Polska, podążył im z pomocą” – mówiła premier Ewa Kopacz. Rząd ma też pomóc sprowadzić kolejne rodziny, zgłoszone przez Fundację Estera, prowadzoną przez Miriam Shahed, córkę syryjskiego pastora i Polki. W sumie do Polski ma trafić 300 rodzin chrześcijańskich z Syrii.
Mnie jednak martwi wybiórczość tej pomocy (nie mówię o fundacji, bo ta ma prawo adresować swoją pomoc jak chce, ale czy rząd powinien ulegać tej selektywności?). Mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z niedomówieniem. Czy życie muzułmanów nie jest zagrożone? Co z 400 osobami, właśnie zabitymi bestialsko w Palmirze, w tym kobietami i dziećmi? Co z szyitami irackimi, jazydami, alawitami, ale też sunnitami, którzy nie są wystarczająco wierni Koranowi? Ich życie zagrożone jest w takim samym stopniu jak chrześcijan. Czy Polska jako „chrześcijański kraj” ma prawo adresować swą pomoc wyłącznie do chrześcijan? Selekcjonować nieszczęście na bardziej „nasze” i to niezasługujące na naszą pomoc, „obce”. Czy nie powinno być nam w zasadzie wstyd?
Wiem, że teraz narażam się wszystkim, którzy podobnie jak panowie Ślusarczyk i Wójcik uważają, że chrześcijanie lepiej się zintegrują, łatwiej pokonają różnice kulturowe, no i przede wszystkim nie ściągniemy sobie na głowę terrorystów spod znaku Państwa Islamskiego i innych znaków. Trudno. Jeśli chodzi o ten ostatni argument, to uważam, że Polska – jak każde państwo unijne – dysponuje środkami i metodami, które mogą zminimalizować ryzyko przyjęcia osób, które mają na swoim koncie związki z terroryzmem.
Dalej autorzy wspomnianego raportu zastanawiają się, dlaczego przez lata imigracja uważana była za zjawisko pozytywne, a dziś mówi się o nim jako o problemie. Wskazują na kwestie natury ekonomicznej (każdy imigrant kosztuje, według danych, na które się powołują w Niemczech, przeciętnie 1,8 tys. euro), politycznej (większe poparcie dla partii antyimigranckich, antyunijnych, populistycznych, rośnie społeczność fundamentalistów islamskich) i bezpieczeństwa (wraz z imigracją wzrasta zagrożenie terroryzmem, zwiększa się przestępczość, rosną strefy wykluczenia, powstaje „państwo równoległe).
I na koniec – jak na tle tych problemów wygląda Polska? W skrócie: nie jest gotowa na przyjmowanie i rozpatrywanie większej wniosków o azyl, jest krajem na dorobku, gdzie ludzie umierają w kolejkach do lekarza, dzieci są niedożywione. „Jak w tej sytuacji społecznie zostanie odebrane udzielanie pomocy osobom spoza kraju?” – zastanawiają się autorzy. No i: „istnieje polityczny konsensus co do preferencyjnych kierunków przyjmowania imigrantów do Polski. Mowa tu o repatriantach ze wschodu – Ukrainy, Białorusi, Mołdawii i Kazachstanu”. Żeby nie było wątpliwości: „w obliczu niepewnej sytuacji za wschodnią granicą Polski, powinniśmy przygotowywać się raczej na ewentualne przyjmowanie uchodźców z Ukrainy”.
Słowem, jeśli już mamy przyjmować, to nie imigrantów, lecz repatriantów. Jeśli imigrantów, to najlepiej chrześcijan. Tylko co zrobimy z dzisiejszą propozycją Komisji Europejskiej, z planem relokacji imigrantów w ramach UE? Chodzi o problem 40 tys. uchodźców, którzy dostali się przez Morze Śródziemne do Włoch i do Grecji. Według propozycji Komisji do Polski miałoby trafić w ciągu dwóch lat 2659 osób. Chodzi o imigrantów, którzy według prawa mają szansę na status uchodźcy, dotyczy to uciekinierów z Syrii i z Erytrei. Czy i wobec tych osób będziemy prowadzić selekcję? Czy naprawdę „chrześcijańskiego kraju” nie stać na przyjęcie tych niespełna 3 tys. osób?
Nie bagatelizuję tego problemu, jestem od tego daleka. Zdaję sobie też sprawę, że są w Polsce środowiska, mówiąc oględnie, „zaniepokojone” wizją muzułmańskiej fali imigracyjnej. Środowiska, które uważają, że polityka multi-kulti w Niemczech czy Francji nie sprawdziła się, a jej skutkiem są muzułmańskie getta pełne wykluczonych i wyalienowanych ze społeczeństw ludzi, niezintegrowanych, bez perspektyw, wśród których mogą znajdować się „tykające bomby”.
Do pewnego stopnia podzielam tę diagnozę. Nie podzielam jednak strachu, że w Polsce może stać się podobnie.
Komentarze
Pani Agnieszko,
sama Pani pisze, że polityka multi-kulti w Niemczech czy Francji nie sprawdziła się, i że jej skutkiem są muzułmańskie getta pełne wykluczonych i wyalienowanych ze społeczeństw ludzi, niezintegrowanych, bez perspektyw, wśród których mogą znajdować się „tykające bomby”. Proszę mi więc wyjaśnić, dlaczego w Polsce NIE może stać się podobnie.
Poza tym, to powtarzam, ze problemy dawnych mocarstw kolonialnych nie są naszymi problemami, jako że to nie my się bogaciliśmy na łupieniu kolonii, ale byliśmy kolonizowani przez Rosję, Austro-Węgry i Niemcy (przypominam, ze do roku 1918 Niemcy były jedną z największych potęg kolonialnych świata, ustępując jedynie Wielkiej Brytanii i Francji) oraz że Polska jest wciąż (i jeszcze długo będzie) biednym krajem wciąż na dorobku, krajem z olbrzymim bezrobociem i sporym deficytem budżetu, a więc nie możemy oferować imigrantom ani pracy, ani też zasiłków, zmuszając ich tym samym do życia z kradzieży, rozboju oraz handlu narkotykami i żywym towarem… 🙁
@Agnieszka Zagner
Pisze pani:
„Do pewnego stopnia podzielam tę diagnozę. Nie podzielam jednak strachu, że w Polsce może stać się podobnie.”
Ale ani jedno zdanie w poprzedzającym to stwierdzenie tekście nie świadczy na korzyść czy niekorzyść pani stanowiska. Innymi słowy, cały wpis gra na emocjach, że „my chrześcijanie” , że „Polskę stać”, że „powinniśmy”, że „biedni muzułmanie” itp. Myślę, że Polskę stać i myślę, że ci muzułmanie rzeczywiście powinni uzyskać gdzieś azyl.
Przecież to jest sedno całego sporu o przyjęcie bądź oddalenie tych ludzi. Nie ma to jednak zupełnie związku z Pani ostatnim zdaniem. Dlaczego wydaje się Pani, że w Polsce nie stanie się to co w Niemczech i Francji? Na jakiej podstawie nie podziela Pani tego strachu?
Czy Polacy są inni niż Francuzi i Niemcy? Bardziej tolerancyjni? Naprawdę tak pani sądzi?
Pani Agnieszko, imigranci przywożą ze sobą swoje problemy i konflikty do Europy, więc przyjęcie i otoczenie opieką następnych kilkudziesięciu milionów nie rozwiązuje niczego. Tam, w krajach ogarniętych religią pokoju urodzi się następnych kilkadziesiąt milionów po czym zapuka do „sytej Europy” po utrzymanie, ochronę. Do tego czasu Europa przestanie już być taka syta, za to będzie odrobinkę więcej zgwałcona, kilkaset no-go zones we Francji rozrośnie się do tysięcy, w Malmo zamknięte zostaną następne szkoły, ponieważ nikt nie mógł dać sobie rady z przemocą wśród uczniów, walkami, narkotykami, napadami.
BTW Szwecja nie przyznaje azylu chrześcijanom a tylko muzułmanom, więc rant na temat chrześcijan, jako „prawdziwych uchodźców” jest nietrafiony. W krajach muzułmańskich od wielu już lat morduje się chrześcijan i Żydów, pali ostatnie kościoły. Nie jest to temat na wyrażanie oburzenia i ośmieszanie tych, którzy ten przemilczany problem zauważają. Islam JEST problemem i źródłem przemocy na świecie. Od tysiąca czterystu lat. Nie da się tego faktu pominąć.
Trudno też nie uwierzyć imamom, którzy opowiadają, że obecna fala emigracji jest po prostu taktyką przyjętą przez świat islamu przez setkami lat: zająć jakiś teren po czym go zislamizować. No-go zones są tego potwierdzeniem. Dlaczego nie wierzyć samym muzułmanom kiedy mówią, co ma na celu masowa imigracja do Europy?
Projekty integracyjne wobec emigrantów z krajów muzułmańskich wszędzie kończą się niepowodzeniem. Niemcy, Francja, Holandia,
Belgia, Austria, kraje skandynawskie mimo ogromnych nakładów
nie radzą sobie z przestępczością i radykalizacją islamską. W państwach
gdzie sprawnie działa rynek pracy, służba zdrowia, opieka socjalna, administracja nikt od ponad 30 lat nie znalazł recepty na asymilacje mniejszości(jeszcze) muzułmańskiej. A czy Polska znajdzie na to sposób gdy zostaniemy zobligowani do przyjęcia tysięcy uchodźców? Jak znam życie poradzi z tym sobie równie dobrze jak ze „śmieciówkami”, bezrobociem i służbą zdrowia
Widac ze straszenie Rosja nie wystarcza.
Ugorowanej ziemi i wyludniających się wiosek, u nas dostatek.
Transakcja wiązana- nawet kilkadziesiąt tysięcy uchodźców w zamian za dotacje?
Tyle bezproblemowo dałoby się zasymilować.
Pytanie, czy jest jakiś PROJEKT takich działań.
Scenariusz, kadry.
Dzięki dobroczynnym działaniom demokracji, w strefach walk jest ze 100 milionów potencjalnych uchodźców.
Mozemy pozwolić ich wybić.
Albo, zagospodarować ten potencjał ludzki na naszych warunkach.
Problem emigracji tylko z pozoru okazuje się taki prosty (co do grania na emocjach). Tyle, że nie jest to jedynie problem polityczny, czy aksjologiczny. Jest to przede wszystkim, a raczej będzie problem społeczny. To nie politycy, nie dziennikarze, uczeni (czyli przedstawiciele elit będą musieli zaakceptować tych ludzi. Będą musieli to zrobić zwykli przeciętni obywatele naszego kraju, borykający się z własnymi problemami (bezrobociem, przemocą w rodzinie, nieludzkimi warunkami pracy i płacy, „wirusem egoizmu”, konfliktami w pracy i między pokoleniowymi itp.). Łatwo tą tolerancje wyobrazić sobie na poziomie elit, ale niestety większość osób, które przybędą do Polski będzie najprawdopodobniej wywodzić się z warstwy biedniejszej (średnia , bądź niska), której nie będzie tak łatwo zaakceptować obcości tych nowych przybyszy. Tym bardziej, że będą to przybysze niespotykani dotychczas u nas za często. Na prawdę nie jestem takiego samego optymizmu jak Pani. W mojej ocenie, musimy być gotowi na wiele scenariuszy nawet te najgorsze. I może zabrzmi to niepopularnie co teraz powiem, ale przyjęcie tych osób będzie wymagało od polskiego społeczeństwa wiele wysiłku i może dobrze, że na razie ma przybyć do Polski tylko te 40 – 60 rodzin.
Chciałbym sprostować: członkiem Rady Nadzorczej „Wprost’ byłem przez 4 miesiące kilka lat temu, za redaktora Michała Kobosko. Zrezygnowałem, bo nie mam urody paprotki.
Co do Pani tekstu – po pierwsze, dziękuję za rzetelne przedstawienie naszego, Stowarzyrzenia Europa Przyszłości/euroislam.pl stanowiska w sprawie imigracji. Dziennikarzom Newsweeka i Wyborczej się to nie udało…
Po drugie chciałbym dowiedzieć się, na czym opiera Pani swoje przekonanie, że imigracja muzułmanów do Polski nie przyniesie problemów społecznych ani „tykających bomb”, skoro przyniosła we wszystkich europejskich krajach, w których istnieją kilkuprocentowe mniejszości muzułmańskie. Czy na tym, że w Polsce będzie ich bardzo mało, dużo mniej procentowo niż gdzie indziej? Skoro już obecnie służby wykryły w Polsce różne przygotowywane akty terrorystyczne, nie mówiąc o zbieraniu pieniędzy na Państwo Islamskie… Czyli „tykające bomby” są już teraz, chociaż nielicznie, obecne. Dlaczego miałyby zniknąć, kiedy muzułmanów będzie znacznie więcej niż obecnie, a ISIS zapowiada otwarcie – i stąd nasze plakaty – że będzie umieszczał swoich ludzi wśród uchodźców? Dlaczego w Polsce muzułmańscy imigrancii mieliby się integrować lepiej niż w innych krajach, pobierać mniej zasiłków, lepiej się uczyć w szkołach i popełniać mniej przestępstw – niż to się dzieje w Danii, Norwegii, Niemczech, Francji, Anglii?
Miałem do czynienia z uchodźcami z Kaukazu. Tzw. uchodźcami. Polska dla nich była etapem emigracji na Zachód. Pomagałem im i nigdy więcej. Obiboki i kanciarze, uważający, że im się wszystko należy za darmo. Pytam Ingusza: Ahmed, czego nie szukasz pracy? Allah nie pozwala! Gdyby chcieli przemycić terrorystów zrobili by to bez problemów. Nasze durnie w służbach g.wiedzą. Kto wie, że niektóre ambasady państw muzułmańskich wspierają ubogie polskie dzieci w zamian za ich czarno- białe fotografie brudnych, obdartych specjalnie stylizowanych na nędze? Są polskie organizacje pozarządowe, które ich w tym wspierają. Itp, itd. Zastrzegam, że moja opinia ni dotyczy wszystkich muzułmanów! Są porządni ludzie, ale również patologie.
Szanowna Pani Agnieszko,
” Zdaję sobie też sprawę, że są w Polsce środowiska, mówiąc oględnie, „zaniepokojone” wizją muzułmańskiej fali imigracyjnej. ” – zbyt słabo sobie pani widocznie zdaje sprawę.
W Afganistanie wielu naszych żołnierzy oddało to co mieli najcenniejszego.Życie.Mówi się,że to wojna USA.Pod pewnymi względami można się zgodzić – ale jest to uproszczenie problemu. Wojna toczy się z krwawymi islamskimi ekstremistami.Bydlakami którzy mordują nawet małe dzieci, kobiety oblewają kwasem, niszczą zabytki cywilizacji. Ci żołnierze nie byli jakimiś „najemnikami” jak wielu uważa.Oddali życie.Oddali je po to,by powstrzymać ekspansję islamistycznych zbrodniarzy.
TO są niestety FAKTY a nie wyssane z palca kłamstwa „faszystów”:
http://wpolityce.pl/swiat/241288-wlosi-w-szoku-po-utopieniu-12-chrzescijan-tutaj-modlimy-sie-tylko-do-allacha-uslyszal-nigeryjski-chlopak-gdy-zaczal-modlic-sie-do-jezusa-o-ocalenie
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/islamic-state/11418966/Islamic-State-planning-to-use-Libya-as-gateway-to-Europe.html
„muzułmańskie getta pełne wykluczonych i wyalienowanych ze społeczeństw ludzi, niezintegrowanych, bez perspektyw, wśród których mogą znajdować się „tykające bomby”.” – tu już nie chodzi o wykluczenie lecz o fanatyzm religijny. Niech pani powie,w jaki sposób był wykluczony Ossama bin Ladden ? W jaki sposób wykluczony był obecny lider Al-Kaidy – skoro skończył przecież MEDYCYNĘ ! Tu nie chodzi o ubóstwo.
Zadam Pani jedno,jedyne pytanie- dlaczego mamy ryzykować i marnować ofiarę naszych żołnierzy,którzy polegli przecież po to,by wyeliminować takich szalonych fanatyków jak podżynacze gardeł z ISIL – tyle że w Afganistanie,walcząc z Al-Kaidą ? Marnować ją poprzez dopuszczenie do tego,by ci dzicy szaleńcy rodem z średniowiecza mogli toczyć wojnę z cywilizacją Europejską NA NASZEJ ziemi,zabijając NASZE rodziny,w NASZYM kraju za NASZE pieniądze ?!
To nie jest „debata światopoglądowa” droga Pani.To jest debata o tym,czy mamy ryzykować lub wręcz poświęcić ŻYCIE Polskich obywateli dla waszych przekonań i przekonań kilku (marksistowskich) komisarzy UE.
Ciekaw jestem, czemu P. Agnieszka nie zadzwoniła do samego Grzegorza Lindenberga, wszak to on jest głównym spiritus movens islamofobii w Polsce. Jego witryna wciąż z zapałem publikuje tłumaczenia artykułów propagandowych w tym duchu, upichconych przez MEMRI, Gatestone Institute, SIOA (Stop Islamisation Of America), Middle East Forum, Campus Watch, oraz rozlicznych innych podobnych think-tank’ów/fundacji/organizacji zakładanych i finansowanych przez amerykańskich likudników, neokonserwatystów i „israeli”-firsters w rodzaju Daniela Pipes’a, Pameli Geller, Meyrav Wurmser, Yigal’a Carmon’a, itp. itd. Pomniejszą lokalną tubą tych propagandystów są Koraszewscy.
Sama zaś akcja plakatowa w Warszawie jest zaś tylko małpowaniem numerów podżegaczki nienawiści Pameli Geller i jej SIOA, osławionej rozklejaniem oszczerczych islamofobicznych plakatów w amerykańskich miastach.
Kampania islamofobii, toczona przez amerykańskich neokonserwatystów, głównie pochodzenia żydowskiego, jest elementem wojennej propagandy syjonistycznej kolonii w Palestynie, mającym na celu podżeganie nienawiści i wrogości do jej muzułmańskich przeciwników i wrogów.
To interesująca sprzeczność – mocno żydożercze polskie społeczeństwo wydaje się być szczególnie podatne na szerzoną przez żydowskich Syjonistów islamofobiczną propagandę, a Polska jest, wg. sondaży opinii publicznej, jednym z najsilniej islamofobicznych krajów Europy. Pisałem o tym w http://wolnemedia.net/polityka/islamofobia-2/
Errata!
Nie
rozlicznych innych podobnych think-tank’ów/fundacji/organizacji zakładanych i finansowanych
ale
rozliczne inne podobne think-tank’i/fundacje/organizacje założone i finansowane
@ Wiesiek59,
„Mozemy pozwolić ich wybić.
Albo, zagospodarować ten potencjał ludzki na naszych warunkach.”
Nie ma mozliwosci „zagospodarowania” owego potencjalu ludzkiego, biorac pod uwage, ze Europa ma wlasne powazne problemy z „zagospodarowaniem” swego wlasnego potencjalu.
Wybic tez nie da rady, wiec moze zaczac od tragicznych w skutkach interwencji zbrojnych. Oto z jednej strony czytamy i sluchamy niekonczacych sie opowiesci o fali emigracyjnej „plynacej” poprzez Morze Srodziemne do Europy a jednoczesnie zafundowano sobie ( dokladnie tak, nawet jesli zolnierze z Europy nie biora udzialu) i spokojnie patrzy sie na najnowsza wojne w Jemenie – kolejne zrodlo fali emigracyjnej.
Moze jednak jest w tym swoisty pozytyw, niech „wala drzwiami i oknami”, niech zaleja Europe fala biedy i mizeri. Moze wtedy zadowleni z siebie politycy europejscy i niemniej zapatrzone we wlasne pepki spoleczenstwa europejskie poznaja konsekwencje wlasnych dzialan w „egzotycznych” krajach. Moze skonczy sie wtedy gadanina o zdemokratyzowanym w wyniku wojny Iraku czy sukcesie misji w Libii badz pozytywnych przemianach w Afganistanie. Moze nastapi chwila refleksji i konstatacja, ze tych ludzi przez lata, poprzez karygodne dzialania polityczne i militarne, krzywdzono, zabijano bez zmruzenia oka, wieziono itp.itd.
Pozdrawiam
Van der Merve
Obserwujemy dziś konsekwencje kolonializmu z XIX i XX wieku. Widać jest więc , jakim wielkim błędem było wstąpienie Polski do UE i NATO, jako ze w ten sposób nie tylko że straciliśmy (znów) niezależność gospodarczą i polityczną, ale także otrzymaliśmy „w prezencie” problemy takie jak imigracja ludności z byłych kolonii, chociaż nigdy nie mieliśmy żadnych korzyści z kolonii, jako ze po prostu nigdy kolonii nie mieliśmy. 🙁
Bardzo Pana przepraszam za błąd dotyczący Pańskiego zasiadania w radzie spółki wydającej tygodnik Wprost. Informację zaczerpnęłam ze strony portalu euroislam.pl. Oczywiście poprawiłam tę informację w tekście.
” Pani Agnieszko,
sama Pani pisze, że polityka multi-kulti w Niemczech czy Francji nie sprawdziła się, i że jej skutkiem są muzułmańskie getta pełne wykluczonych i wyalienowanych ze społeczeństw ludzi, niezintegrowanych, bez perspektyw, wśród których mogą znajdować się „tykające bomby”. Proszę mi więc wyjaśnić, dlaczego w Polsce NIE może stać się podobnie.
Poza tym, to powtarzam, ze problemy dawnych mocarstw kolonialnych nie są naszymi problemami, jako że to nie my się bogaciliśmy na łupieniu kolonii, ale byliśmy kolonizowani przez Rosję, Austro-Węgry i Niemcy (przypominam, ze do roku 1918 Niemcy były jedną z największych potęg kolonialnych świata, ustępując jedynie Wielkiej Brytanii i Francji) oraz że Polska jest wciąż (i jeszcze długo będzie) biednym krajem wciąż na dorobku, krajem z olbrzymim bezrobociem i sporym deficytem budżetu, a więc nie możemy oferować imigrantom ani pracy, ani też zasiłków, zmuszając ich tym samym do życia z kradzieży, rozboju oraz handlu narkotykami i żywym towarem… :-(”
Świetny, trafny i logiczny komentarz Panie Leonidzie!!!
We wcześniejszej mojej wypowiedzi podałem omyłkowo nieistniejący adres strony internetowej (pomyliłem się myśląc, że to rubryka na treść tematu wypowiedzi serdecznie przepraszam.
Grokorg493urk
L1987
28 maja o godz. 0:02
Wzięliśmy udział w nie swojej wojnie, o dość określonych celach- poszerzeniu amerykańskiej strefy wpływów.
Bez jakichkolwiek dyskusji, konsultacji, nasze elity wysłały naszych żołnierzy nie tylko tam.
Akcja na Haiti była również potrzebna?
Popieranie proamerykańskich marionetek w różnych krajach ma być naszym celem?
W Jemenie obalono prosaudyjską marionetkę siłami wewnętrznymi.
Partyzanci sa atakowani z zewnątrz siłami arabskimi, prze wsparciu Francji i USA.
Też będziemy walczyć?
Wtrącanie się w wewnętzrne sprawy innych krajów jest kosztowne.
Przede wszystkim dla tubylców.
A dostawy broni od różnych „sponsorów” sprawy nie ułatwiają.
Ps.
Podcięcie gardła jest widowiskowe, ale to czysta śmierć, w porównaniu z napalmem, czy bombami kasetowymi, używanymi przez różne armie.
IS jest może z naszego punktu widzenia obrzydliwe.
Tyle że walczą o SWOJĄ ziemię i religię.
Właściwymi dla partyzantki metodami.
A zaopatruja i szkolą ich oddziały ci sami, co Al- Kaidę.
Nie widzisz tego?
To nie nasze cele, jedynie nasza krew.
“Do pewnego stopnia podzielam tę diagnozę. Nie podzielam jednak strachu, że w Polsce może stać się podobnie.”
coz, w ZADNYM kraju, ktory przyjal znaczne ilosci ludzi zwiazanych z religia Islamu, nie nastapila pokojowa integracja tej mniejszosci. A raczej: to z tej mniejszosci wywodza sie terrorysci wszelkiego kalibru. Mniejsza o dosc zlozone powody, takie sa fakty. CALKOWICIE nie podzielam Pani optymistycznej nadziei, ze polskie sluzby sobie z tym poradza. Ten problem, w duzo wiekszej skali, jest ciaglym bolem glowy sluzb panstw zachodnich, ktore NIE POTRAFIA go opanowac, mimo nieporownanie wiekszych srodkow finansowych, technologii – i lat doswiadczenia. Na prace tych sluzb ida gigantyczne kwoty, a mimo to nadal zdarzaja sie (i beda sie zdarzac) ludzie, ktorzy przeslizgna sie przez ta siec i zrobia NAM kuku. Za nasze pieniadze (wspolczesna wersja powiedzenia Lenina, tyle ze my nic nie sprzedajemy, my dajemy bilet do „raju” za darmo).
A co do tego, ktory uchodzca lepszy, a ktory gorszy, pewnie, to niehumanitarne wybierac chrzescijan, tyle ze – bardziej racjonalne, bezpieczne. Oczywiscie, nikt nie mowi wprost, ze chodzi TEZ o homofobie, bo lubimy takich, jak my, a obcy… nie wiadomo, kto to taki (a w wypadku muzulmanow – „wiadomo”). Jesli zatem juz nie sa tacy jak my (kolor skory, itd), to przynajmniej religia, poparta doswiadczeniem (wyprawy krzyzowe, jako dosc przestarzala mode, pomijam ;). Tak jest na calym swiecie, ZDECYDOWANA wiekszosc ludzi NIE LUBI OBCYCH. Tylko, ze w niektorych krajach, ci, ktorych nie lubimy, nie musza sie bac o swoje gardlo (doslownie).
Gdyby pani pisala rownie gorliwie o wszystkich zabuzanach, wszystkich chetnych ze Wschodu przyjazdu do zapoznanej ojczyzny ich przodkow to taka argumentacja o imporcie obcych do PL bylaby moja. Tymczasem nikt nie zajmuje sie Polakami ze Wschodu, za to od reki przyznawane sa paszporty potomkom polskich zydow z Izraela. Ci zadaja pieniedzy za bogactwa tutaj pozostawione i na szczescie z polskiej rozkoszy emigruja dalej na Zachod. Za to Polakom ze Wschodu do otrzymania Karty Polaka stawiane sa niebotyczne wymagania. A pani wstawia sie za Obcymi.
Tymczasem:
Gospodarka Izraela jest wręcz chora – aby nie być posądzony o stronniczość cytuję tu z opracowania CIA:
Izrael ma spore deficyty handlowe, pokrywane tylko częściowo wpływami z turystyki i ze znacznej pomocy z zagranicy. Światowy kryzys finansowy w latach 2008-09 spowodował recesję w Izraelu. Spowolnienie popytu na rynku krajowym i międzynarodowym oraz zmniejszenie inwestycji ze względu na niepewność spowodowaną konfliktem w Strefie Gazy, zmniejszyły w lecie 2014 tempo wzrostu PKB do około 2%. Poważnym problemem jest także bezpieczeństwo energetyczne Izraela. Z powodu rosnących nierówności dochodów, rosnących cen mieszkań i towarów i coraz większego obszaru ubóstwa, mają obecnie miejsce w Izraelu powszechne protesty społeczne. Ceny w Izraelu są jednymi z najwyższych w krajach OECD i jest szeroko postrzegane wśród społeczeństwa, że niewielka liczba potentatów kontroluje gospodarkę tego państwa i ciągnie z tego tytułu nienależne im zyski.
W perspektywie długoterminowej, Izrael stoi przed szeregiem problemów strukturalnych, w tym związanymi z niskim wskaźnikiem uczestnictwa w rynku pracy dla swoich najszybciej rozwijających się segmentów społecznych: społeczności ortodoksyjnych i arabskich. Ponadto nowoczesny, konkurencyjny w skali globalnej, izraelski sektor technologii opartej na wiedzy zatrudnia tylko 9% siły roboczej, a reszta zatrudnionych w przemyśle i usługach otrzymuje coraz niższe wynagrodzenia.
(https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/is.html)
Najlepiej zacząć od siebie. U zachodnich sąsiadów jest m.in pomysł ,aby
w ramach solidarności z uchodźcami obywatele przyjmowali pod swój dach np. jakąś rodzinę czy uciekiniera. Był nawet pokazany reportaż o pewnej aktywistce „ruchu na rzecz”,kóra dała schronienie u siebie jakiemuś mieszkańcowi Somalii czy Erytrei. Po czasie można podzielić się wrażeniami czy spostrzeżeniami. Jak jest na przykład w pewnej dzielnicy Berlina (Neukölln) warto zapytać jej burmistrza.
Widzę, że koment osobnika „Herstoryk” został skasowany – i słusznie, bo była to propaganda typowa dla lewackiego, fanatycznego myślenia, którą streścić można poniekąd powiedzinkiem z czasów komuny, na temat „pokojowych” intencji ZSRS: „Zobaczycie taką walkę o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie”. Osobnicy w type Herstoryka właśnie tak myślą: będziemy tak walczyć o tolerancję, że nie zostaniue nikt, kto myśli inaczej niż my. Wystarczy poczytać portal Wolne Media, (ostaja Herstoryków) żeby tego doświadczyć.
Natomiast chciałbym sprostować jedną rzecz, która w skasowanym poście była: na temat MEMRI. Otóż osobnik napisał, że MEMRI uprawia propagandę – to wyjątkowo nieuczciwe, ponieważ MEMRI tylko tłumaczy arabskojęzyczne media i nagrywa arabskie telewizje – dzięki nim świat może sie dowiedzieć, co piszą i mówią muzułmanie – polecam MEMRI, bo czasem naprawdę można się zdziwić, zdarzają się publicyści czy to z Bahrajnu, czy nawet z Arabii Saudyjskiej, którzy bardzo krytycznie piszą o islamiźmie itd.
_sens
dziękuję! 🙂
Wiesiek, Naltar, Zezem
Racja! To nie są nasze cele, jedynie nasza krew. Polecam też Pani Agnieszce wiersz Juliana Tuwima, jak by nie było, polskiego Żyda, p.t. „Do prostego człowieka”. I racja co do Neukölln, a jeszcze gorzej jest na obrzeżach Paryża czy też w Marsylii, i w wielu dzielnicach Londynu, Liverpoolu, czy też Birmingham.
Peyotl
Widzę, że jesteś zwolennikiem „Wielkiego Brata” i c e n z u r y . 🙁 I nie rozśmieszaj mnie tą wolnością słowa w Arabii Saudyjskiej. Oto trochę prawdy o tym państwie – cytuję za CIA Factbook, aby nie być posądzonym o stronniczość: Na sektor ropy naftowej przypada (w Arabii Saudyjskiej) około 80% przychodów budżetowych, 45% PKB i 90% dochodów z eksportu. Z powodu niechęci rodowitych Saudyjczyków do pracy innej niż biurowa i braku u nich kwalifikacji technicznych, w tym kraju zatrudnionych jest ponad 6 mln pracowników zagranicznych, w szczególności w sektorze ropy i usług, podczas gdy problemem jest duże bezrobocie wśród własnych obywateli (oficjalnie około 12%, ale według CIA ponad 25%). Wielkim problemem jest tam bezrobocie wśród bardzo licznej tam młodzieży, która na ogół nie posiada wykształcenia oraz umiejętności technicznych poszukiwanych przez sektor prywatny. W 2014 roku Arabia Saudyjska zanotowała swój kolejny deficyt budżetowy (poprzedni był w roku 2009 roku), a w następnych latach przewidywany jest dalszy wzrost tego deficytu, ponieważ aby zrównoważyć budżet potrzebna jest cena ropy powyżej 100 dolarów za baryłkę (obecnie jest to poniżej 70 dolarów). W związku z tym jeśli ceny ropy pozostaną niskie przez następne lata, konieczne będzie zmniejszenie wydatków z budżetu na cele inwestycyjne,, a to oznacza recesję i związane z tym problemy takie jak n.p. dalszy wzrost bezrobocia.
@peyolt
Wycięcie komentarza uważam za zaszczyt.
Co do MEMRI, wystarczy zapoznać się z listą założycieli, członków komitetu redakcyjnego, doradców/ekspertów oraz współpracowników, żeby wyrobić sobie opinię nt. bezstronności i rzetelności tej organizacji. jest to prawie Who is Who neokonserwatyzmu.
@Herstoryk – albo podaj KONKRETNE przypadki, kiedy MEMRI przetłumaczyło coś nieprawdziwie albo zamilknij, bo argument o założycielach jest na poziomie parafii – żenująco tandetny i pozbawiony logiki.
Peyotl
29 maja o godz. 0:21
Walka o pokój……
Czym się różni od walki o demokrację i prawa człowieka?
Ilością trupów i technikami zabijania?
Jak rozumiem, zawsze jakieś MZIMU jest słuszniejsze, pod warunkiem że nasze?
W moim przekonaniu każdy imperializm jest zły.
Tyle że niektóre są bardziej krwawe niż inne…..
„coz, w ZADNYM kraju, ktory przyjal znaczne ilosci ludzi zwiazanych z religia Islamu, nie nastapila pokojowa integracja tej mniejszosci. A raczej: to z tej mniejszosci wywodza sie terrorysci wszelkiego kalibru.”
To sa ogolniki, ktore mozna przyczepic do kazdej rasy, religii i kultury. W krajch z przeszloscia kolonialna „inna” spolecznosc zyje i funkcjonuje od dawna, pokojowo zintegrowana ze spoleczenstwem, w ktorym zyje. Projekcja dzisiejszych zlozonych problemow na cale spolecznosci i historie jest nieporozumieniem.
Pozdrawiam
vandermerve
Widać od razu, że nigdy nie mieszkałeś w Australii, USA, Anglii czy Francji. O RPA już nie wspomnę…
http://en.wikipedia.org/wiki/Middle_East_Media_Research_Institute#Accusations_of_bias
Jako pożegnalny „partian shot” wytłumaczenie –
jestem zaszczycony usunięciem mojego komentarza, ponieważ skoro:
– nie zawierał insynuacji, obelg, czy obraźliwych sformułowań w rodzaju „potomku ss-mański”;
– nie zwierał słów niecenzuralnych;
– nie zawierał zachęty do przemocy ani jej pochwały;
– nie zawierał sformułowań rasistowskich;
– nie zawierał treści bluźnierczych religijnie;
musiała być w nim jakaś drzazga/drzazgi, która kogoś ukłuła we wrażliwe miejsce.
PS. Kogo małpują inicjatorzy rozklejenia plakatów?? Odpowiedź może tu? – http://rt.com/usa/262577-mohammed-cartoon-ad-campaign/
Dla osób, które chciałyby zobaczyć, co publikuje MEMRI (w którego komitecie redakcyjnym, wśród doradców/ekspertów i współpracowników jest niemało muzułmanów i ex-muzułmanów i który poza pokazywaniem mediów świata islamskiego jest także największą platformą dla dysydentów tego świata) podaję link do wersji polskiej: http://www2.memri.org/polish/ i wersji angielskiej: http://www.memri.org/
Fakt, że klakierami MEMRI są tu hasbarnicy i entuzjastycznie bezkrytyczni apologeci i wielbiciele syjonistycznej kolonii najlepiej świadczy o charakterze tej witryny.
Jest ona szczególnie skutecznym źródłem propagandy, gdyż firmuje ją sporo nazwisk z literkami, a także kilku irańskich czy arabskich renegatów i emigracyjnych oponentów rodzimych reżymów, nadających jej pozór bezstronności. Należy jednak pamiętać o jej stronniczej naturze, i że reprezentuje kręgi neokonserwatywne, silnie związane z syjonistyczną prawicą.
Ludzie pokroju pana Herstoryka, zaciekle nienawidzący Izraela i Izraelczyków (choć prawdopodobnie tylko 6 milionów Izraelczyków, mniejszości etniczne i religijne w tym kraju już nie wywołują u nich tak żywiołowej nienawiści) wyjątkowo nie lubią MEMRI i podobnych instytucji, jak np. PAL Watch. Pokazują one bowiem tę drugą stronę w konflikcie arabsko-izraelskim i to pokazują przez tłumaczenie własnych słów owej drugiej strony. Przez tak wiele lat istnienia MEMRI nikomu nie udało się pokazać przekłamanego tłumaczenia ani stronniczości w doborze tekstów do tłumaczenia. Założony przez Ligę Arabską instytut, który miał publikować wszystkie grzechy MEMRI (MEMRI Watch) wegetuje (ostatni wpis – jeden – jest z 2010 r., poprzednie były w 2006), bo nie ma czego publikować. Biedny pan Herstoryk.
Podejście członków amerykańskiego i brytyjskiego rządu do tego rodzaju masowej rzezi ludności cywilnej dla zysku najlepiej chyba ilustrują wypowiedzi byłego wiceministra obrony Wielkiej Brytanii, Alana Clarka – człowieka odpowiedzialnego za zapewnienie stałych dostaw brytyjskiej broni reżimowi Suharto w późnych latach 90. Zapytany przez australijskiego dziennikarza śledczego Johna Pilgera, czy trapi go osobiście, że przyczynił się do tak ogromnego cierpienia ludzi, Clark odpowiedział:
„Nie, nawet w najmniejszym stopniu, nigdy nie przyszło mi to do głowy”.
Pilger pyta dalej: „Zadałem to pytanie, bo czytałem, że jest pan wegetarianinem i poważnie pana dręczy to, w jaki sposób zabijane są zwierzęta. Czy ta troska nie rozciąga się na ludzi?” Odpowiedź Clarka:
„Co ciekawe, nie”.
Premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher była ze swej strony tak zachwycona żądzą krwi Suharto, że nazwała go „jednym z naszych najlepszych i najbardziej cenionych przyjaciół”.
https://pracownia4.wordpress.com/2015/05/31/czy-isis-jest-produktem-rzadu-usa-a-czy-woda-jest-mokra/
==================
Nasi sojusznicy dostarczą nam więcej islamistów…..
„syjonistyczna kolonia” i „hasbarnicy” przywołały w mej pamięci słowa red. Baczyńskiego:
„Język […] prawie przestał być narzędziem komunikacji, przejmując rolę […] cepa. Zalewa nas […] „apokaliptyczno-spiskowy bullshit”, czyli słowne fekalia, bez żadnego odniesienia do prawdy. Skala manipulacji językowych, jawnych kłamstw, cynicznego odwracania sensów, agresji, insynuacji – nie znajduje żadnego uzasadnienia w realiach politycznych czy społecznych. Pal sześć, że [ten język] […] obraża inteligentów, […] [on] obraża [też] inteligencję”.
wiesiek59
Zapomniałeś dodać, że coup d’état Suharto było odpowiedzią na masowe zbrodnie dokonywane przez Bung Karno znany światu jako Sukarno i jego leworęcznych pomocników z Indonezyjskiej Partii Komunistycznej. Tego zapewne nie wiesz, bo wiesz wogóle bardzo mało, ale nasz blok komunistyczny w tym Polska szkolił na potrzeby komunistów indonezyjskich nie tylko wojskowych ale przede wszystkim politruków. Zatem i my mamy udział w masowych zbrodniach Sukarno i jego leworęcznych pomocników.
Leonid.
Wnioskuję, że mieszkaleś albo mieszkasz w USA, zaspokuj moją ciekawość; kiedy tam mieszkaleś i gdzie. Może byliśmy sąsiadami podczas mej wizyty. We Francji mam rodzinę od lat przedwojennych, opowiedz coś o swojej tam pracy, gdzie i kiedy tam mieszkaleś. Może jesteś albo byleś sąsiadem moich bliskich.
Pochwal się bo widze że jesteś Leonid Burczymucha.
@ Hahaha … hihihi …
„..było odpowiedzią na masowe zbrodnie ..”
Nie byl jesli brac pod uwage to, co wiemy a nie narracje majaca usprawiedliwic mordercze dzialania.
Pozdrawiam
Haha
Odpowiedział bym ci, ale moje posty nie są dopuszczane na tym blogu.
Hahaha … hihihi …
1 czerwca o godz. 19:33
Imperia szeroko stosują zasadę divide et impera.
I osadzanie figurantów w krajach zależnych.
Metody są dość szeroko znane i opisane w historii.
Kto pierwszy zastosował przemoc?
Na ogół tłumienie siłą opozycji rodzi reakcję zwrotną.
Szczególnie w krajach będących mozaiką etniczną i religijną.
Zewnętrzna interwencja jedynie zaognia problem.
Co obecnie widzimy zresztą w wielu krajach….
Mniej broni, doradców, pieniędzy, to mniej przemocy.
I mniej uchodźców…..
INTERESY to w XXI wieku anachroniczne tłumaczenie.
http://wolnemedia.net/spoleczenstwo/wrogosc-wobec-mniejszosci-etnicznych-pomimo-kryzysu-nie-nasilila-sie/
ale polska tolerancja kwitnie!
Wiesiek
Jakie masz dowody na owe „masowe zbrodnie dokonywane przez Bung Karno znany światu jako Sukarno i jego leworęcznych pomocników z Indonezyjskiej Partii Komunistycznej”? Nie oszukujmy się – Suharto to był indonezyjski Pinochet, a jego zamach stanu był zorganizowany i opłacony przez CIA.
Hahaha … hihihi …
W USA mieszkałem pod koniec XX w. w Minnetonce (przedmieście Minneapolis). We Francji bywam zaś tylko przejazdem, jako że od roku 2009 mieszkam (on and off) w Portugalii a rodzinę mam wciąż w Polsce.
vandermerwe:
„Nie byl jesli brac pod uwage to, co wiemy – ”
Nie uogólniaj, pisz tylko we własnym imieniu:
„Nie był jeśli brać pod uwagę to, co ja wiem…” Liczba pojedyncza.
Leonid Burczymucha:
„Odpowiedział bym ci, ale moje posty nie są dopuszczane na tym blogu.”
Jesteś Burczymucho na wszystkich możliwych blogach, więc odpowiedz na takim gdzie cię „drukują”. Znajdę cie.
Kłamiesz, kłamiesz, kłamiesz, bo jesteś Leonidem Burczymuchą. Kłamiesz w jednym kłamiesz we wszystkim, Burczymucho !
wiesiek59
Gdzieś się takiego lania wody nauczył, pewnie jesteś z tej samej ulicy co Burczymucha -ul.Bajeranckiej.
Herstoryk.
Proszę dać nam wszystkim dobry przykład i zakwaterować u siebie w domu uchodźcę lub uchodźców. Zrobię to natychmiast, ale ty pierwszy.
Hahaha … hihihi …
Może na forum „Świat”?
@ Hahaha … hihihi …
„Nie uogólniaj, pisz tylko we własnym imieniu:”
We wlasnym imienu Panu napisze, ze bzdury Pan wypisuje.
Pozdrawiam
Jest tylko jedno wyjście z tej trudnej sutuacji-przyjmować ich aż przjmną wszysto,a nas wybiją i na całym świecie zapanuje islam.