Czy w Iranie można być szczęśliwym?

Sześcioro młodych Irańczyków, którzy nagrali własną wersję teledysku Pharrella Williamsa „Happy”, dostało właśnie po pół roku więzienia i 91 batów. Reżyser klipu – aż rok więzienia. Na „szczęście” to wyroki w zawieszeniu.

Irańska wersja teledysku wygląda tak, jakby sześcioro dobrych przyjaciół zebrało się w mieszkaniu jednego z nich i – dobrze się bawiąc – nakręciła wideo. Scenografią były wnętrza mieszkania i dach, na którym rozgrywa się część „akcji”. W odróżnieniu od oryginału nie ma ujęć w miejscach publicznych – na ulicy, na dworcu, w kościele. Im wystarcza właściwie kawałek podłogi i ściany. Są radośni. Kolorowi. Roztańczeni. Szczęśliwi. Na końcu teledysku pojawia się napis:

„Happy” było wymówką do bycia radosnym. Cieszyliśmy się każdą sekundą podczas jego tworzenia. Mamy nadzieję, że uśmiech zagości na waszych twarzach.

Gdyby wideo zostało nakręcone w jakimkolwiek zachodnim kraju (a takich wersji zostało nakręconych już tysiące), prawdopodobnie obejrzałaby go rodzina i znajomi, i tyle. Irańskie „Happy” okazało się jednak internetowym hitem. Do tej pory teledysk obejrzało ponad milion osób. Po tym, jak na liczniku było tylko 150 tys., irańskie władze postanowiły interweniować. Autorów klipu zamknięto w areszcie, bo uznały, że ich „dzieło” godzi w czystość publiczną. Przecież trzy kobiety nie mają zasłoniętych włosów. Przecież kobiety i mężczyźni tańczą razem. Przecież tak się nie godzi w kraju ajatollahów.

W ich obronę zaangażowały się organizacje praw człowieka, głos zabrał nawet sam Williams, który na swoim profilu na Facebooku napisał, że „to bardziej niż smutne, że te dzieciaki zostały aresztowane dlatego, że próbowały szerzyć szczęście”.

Młodych zmuszono do wystąpienia w państwowej telewizji i pokajania się. Musieli tłumaczyć, że zostali wrobieni w wystąpienie w teledysku, że nie chcieli tego upubliczniać, że tak wyszło.

W sprawie młodych głos zabrał też sam prezydent Hasan Rouhani, który uznał, że „szczęście jest prawem naszego narodu”. Stwierdził również, że „nie powinniśmy być zbyt surowi wobec zachowań spowodowanych radością”.


O czwartkowym wyroku można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że daje Irańczykom prawo do szczęścia.