Czyim państwem jest Izrael?
Kneset przegłosował jedną z najbardziej kontrowersyjnych ustaw. Przeciwnicy nowego prawa uważają, że to śmierć dla demokracji w Izraelu. Przesada?
Ustawę (niżej szczegóły) poparło 62 członków parlamentu, przeciw opowiedziało się 55 przy dwóch głosach wstrzymujących się (w Knesecie zasiada 120 posłów).
„Izrael jest państwem narodu żydowskiego, który szanuje indywidualne prawa swoich obywateli. To jest nasze państwo – państwo żydowskie. W ostatnich latach niektórzy próbowali poddać to w wątpliwość, podważając rdzeń naszego istnienia. Dziś ustanowiliśmy prawo: to jest nasz naród, język i flaga” – mówił premier Benjamin Netanyahu po przegłosowaniu ustawy. A kilka dni temu deklarował, że choć prawa obywatelskie będą chronione, to „większość także ma prawa i to większość decyduje”. W skrócie można czytać to tak: to my stanowimy większość w naszym państwie i my będziemy decydować, jakie ono będzie.
Wszystko dobrze, ale w Izraelu co piąty obywatel nie jest Żydem, lecz Arabem (w tym również chrześcijaninem), druzem, beduinem. Ta „mniejszość” jest bardzo znacząca, jeśli chodzi o zwykłych ludzi i o Kneset – Zjednoczona Lista reprezentująca izraelskich Arabów pod przywództwem Ajmana Odeh to trzecia siła z 13 posłami w ławach. Odeh, wymachując czarną flagą podczas debaty, tłumaczył, że symbolizuje ona „śmierć izraelskiej demokracji”. Jego kolega z klubu podarł na mównicy tekst ustawy. Odeh (oraz opozycja i ludzie, którzy w proteście wyszli ostatnio na ulice) obawia się, że nowe przepisy stłamszą i tak traktowanych jak obywatele drugiej kategorii Arabów. „Izrael jest domem dla nas wszystkich” – z takim banerem szli ludzie w Tel Awiwie.
Autorzy ustawy nie kryją swych intencji. „Można być równorzędną mniejszością, ale nie równorzędną narodowością” – mówił Avi Dichter, ojciec ustawy (to ten poseł Likudu, dawny szef Szabaku, złożył jej projekt cztery lata temu). Izraelscy Arabowie, nawet jeśli kiedykolwiek mieli co do tego złudzenia, na pewno już je stracili. Zresztą ustawa do nich jako mniejszości w zasadzie się nie odnosi. Tylko w jednym punkcie o nich mowa – w miejscu, gdzie czarno na białym zapisano, że arabski traci status równorzędnego języka urzędowego (będzie nim tylko hebrajski; arabski otrzymuje status „specjalny”). W drugim miejscu mowa o „nie-Żydach” i ich prawie do własnych dni wolnych. Ale choć ustawa „nie-Żydami” się nie zajmuje, to jej wymowa ich właśnie dotyczy (gdy mowa o tym, że tylko naród żydowski ma prawo do narodowego samostanowienia na swym obszarze, w punkcie dotyczącym Jerozolimy, ale także w kwestii promowania osadnictwa).
Krytycy ustawy uważają, że dyskryminuje mniejszości w Izraelu, jest „próbą zwiększania wyższości etnicznej poprzez promowanie rasistowskiej polityki”, a głównym celem twórców ustawy jest nastawianie jednych przeciw drugim. „Czy podważacie prawo narodu żydowskiego do ziem Izraela? Czy nie jest to nasze państwo narodowe? Czy ta flaga wam nie odpowiada?” – pytał opozycję jeden z polityków rządu. W pytaniach tych zawarta była oczywiście sugestia, że oponenci niedostatecznie dbają o interesy swego kraju, a może wręcz go nie kochają. U nas Polska dla Polaków, tam Izrael tylko dla Żydów. Ciarki przechodzą po plecach.
Choć ustawa nie jest nowa, zrobiło się o niej głośno za sprawą artykułu 7b, który gwarantował prawo społeczności złożonej z ludzi tej samej wiary i narodowości do zachowania ekskluzywnego charakteru tej społeczności. Przeciw temu zapisowi protestował prezydent Riwlin, prokurator generalny, oraz ambasador UE w Izraelu. Prezydent zwrócił uwagę, że przez przepis zaczną powstawać wspólnoty „bez Żydów orientalnych, bez religijnych ortodoksów, bez druzów, bez osób LGBT”. Czy taki jest sens syjonistycznej wizji? – pytał. Przepis pod naporem krytyki zmieniono na zapis o promocji żydowskiego osadnictwa.
Izrael od dawna stoi przed coraz bardziej palącym dylematem: jak pozostać „jedyną na Bliskim Wschodzie demokracją”, a jednocześnie nie zatracić żydowskich wartości. Ustawa ten dylemat jedynie podsyca.
Co zawiera ustawa?
Pełne brzmienie: „Ustawa zasadnicza: Izrael jako państwo narodowe narodu żydowskiego” (wchodzi w skład kilkunastu aktów prawnych, które pełnią funkcję konstytucji). Ustawa składa się z 11 artykułów. Artykuł pierwszy określa podstawowe zasady, takie jak ta, że „ziemia Izraela jest historyczną ojczyzną narodu żydowskiego”, „Państwo Izrael jest narodową siedzibą narodu żydowskiego, w którym wypełnia on swoje naturalne, kulturalne, religijne i historyczne prawo do samookreślenia”, a „naród żydowski ma wyłączne prawo do narodowego samostanowienia na swym obszarze”.
Artykuł drugi to symbole państwa, takie jak nazwa (Izrael), flaga (biała z dwoma niebieskimi pasami blisko krawędzi i niebieską Gwiazdą Dawida w środku), godło (siedmioramienna menora z liśćmi oliwnymi z dwóch stron i słowem Izrael powyżej), hymn („Hatikva”); szczegóły mają być określone w innej ustawie. Artykuł trzeci to stolica państwa (Jerozolima, cała i zjednoczona). Artykuł czwarty to język (językiem urzędowym jest hebrajski, arabski ma status specjalny). Artykuł piąty to prawo powrotu (państwo będzie otwarte dla imigracji żydowskiej). Artykuł szósty to związek z narodem żydowskim (państwo będzie dążyć do zapewnienia bezpieczeństwa członkom narodu żydowskiego znajdującym się w trudnej sytuacji lub w niewoli ze względu na swoją żydowskość lub obywatelstwo; państwo będzie działać w ramach diaspory, aby wzmocnić więź między nim a członkami narodu żydowskiego, państwo będzie działać w celu zachowania dziedzictwa kulturowego, historycznego i religijnego Żydów wśród diaspory).
Artykuł siódmy to żydowskie osadnictwo (rozwój osadnictwa jest wartością narodową i państwo będzie do niego zachęcać, służyć mu i je promować). Artykuł ósmy to oficjalny kalendarz (hebrajski i gregoriański). Artykuł dziewiąty dotyczy Dnia Niepodległości i dni pamięci (Dzień Niepodległości świętem narodowym; Dzień Pamięci Poległych w Wojnach Izraela, a także Dzień Holokaustu i Bohaterstwa). Artykuł dziesiąty to dni odpoczynku i szabat (szabat i święta Izraela jako dni odpoczynku, nie-Żydzi mają prawo do swoich szabatów i świąt, szczegóły określi ustawa). Artykuł jedenasty dotyczy zachowania trwałości całej ustawy (nie może być zmieniona, chyba że inną ustawą, która uzyska większość w Knesecie).
Komentarze
Mamy wiec oficjalne potwierdzenie faktu, ze Izrael to panstwo rasistowskie!
Czy Pani wie, że według polskiej Konstytucji naród polski to wszyscy (!) polscy obywatele niezaleznie od wyznania czy pochodzenia …?
Proszę sobie poczytać zanim zabiera się Pani do ryzykownych parareli.
No a teraz piszcie dowoli o polskim nacjonaliźmie!
Trzeba naśladować państwo Izrael i przyjąć w Polsce identyczną ustawę.
Teraz nadchodza takie czasy, że trzeba się zabezpieczać ustawami.
Jęzeli Polska przyjmie taką samaustawę , to nikt na świecie całym nie będzie mógł zakwestionować tej ustawy. Po przyjęciu tej ustawy wreszcie Polacy poczują się wolni i bezpieczni.
Jakby to pięknie wyglądało:
„Państwo Polska jest narodową siedzibą narodu polskiego, w którym wypełnia on swoje naturalne, kulturalne, religijne i historyczne prawo do samookreślenia”, a „naród polski ma wyłączne prawo do narodowego samostanowienia na swym obszarze”.
Ichni Suweren przemówił…
A u nas? Może coś tak: Polska jest Katolickim Państwem Narodu Polskiego?
Czyż pisanie o Izraelu jako państwie apartheidu nie jest uznawane za objaw antysemityzmu? Szczególnie, że za obywateli II kat. zostali tam uznani ludzie mieszkający na tamtej ziemi od ponad 1000lat…Teraz zalegalizowali stan faktyczny.
A może Żydzi po prostu widzą jak europejskie demokracje padają kolejno jak muchy (a przynajmniej są atakowane) i próbują się przed tym zabezpieczyć? Zapewne wiedzą, że dzieje się tak przy dużym wsparciu putinowskiej Rosji. Nie sądzę, żeby nie próbowali mieszać również w Izraelu. A przy tak dużym zróżnicowaniu etnicznym, pole do popisu jest znaczne.
Izrael idzie na czolowe zderzenie z całym światem arabskim. Po co?
Izrael wywalczył sobie prawo do istnienia, a nie była i nie jest to łatwa walka. Paradoksem historii jest fakt pomocy wojskowej udzielonej w 1948 r. przez ZSRR i Polskę nowo powstałemu państwu Izrael, zaatakowanemu przez wszystkie kraje arabskie.
Tworzenie prawa segregującego ludzi ze względu na pochodzenie to rasizm w czystej postaci. Izrael staje się ustawowo krajem rasistowskim. Doprawdy jest czymś kuriozalnym, że w latach 30 do połowy lat 40 też istniało państwo, które przywiązywało dużą wagę do „odpowiedniego pochodzenia”, co zresztą sami Żydzi to na własnej skórze odczuli.
„Artykuł piąty to prawo powrotu…”
Juz myslalem, ze istanieje szansa na pokojowe rozwiazanie kryzysu tlacego sie od 1948 roku. Zaraz jednak zostalem wyprowadzony z bledu.
” (państwo będzie otwarte dla imigracji żydowskiej)”
Wiec to nie o powrot chodzi lecz imigracje – to dwie rozne rzeczy. Prawa do powrotu domagaja sie zupelnie inni ludzie ale ich glos sie w tej sprawie nie liczy, gdyz historie pisza zwyciezcy.
„Izrael jest państwem narodu żydowskiego, który szanuje indywidualne prawa WSZYSTKICH swoich obywateli.
Jak najbardziej słuszne – jeżeli jest przestrzegane.