#JaTeż, #AnaKaman
Tym razem naprawdę eksplodowało. Coraz więcej kobiet na całym świecie dołącza się do akcji #MeToo, która ma szansę przeorać świadomość ofiar i sprawców przemocy seksualnej. Również w świecie arabskim.
Saudyjka mieszkająca poza krajem: „Miałam 6 albo 7 lat . On był moim wujkiem. Powiedziałam mamie, kiedy miałam 15 lat, nic nie zrobiła. Powiedziałam ojcu, gdy miałam 23 lata. Nic nie zrobił”.
Palestynko-Kanadyjka: Miałam 11-13 lat… jeszcze zanim dojrzałam. Spałam w piżamie. On był członkiem rodziny. Nikomu nie powiedziałam. Kto by mi uwierzył?
Muzułmanka mieszkająca w USA: „Kiedy byłam małą dziewczynką, powiedziano mi »Masz szczęście, że jesteś taka brzydka, nikt nie zechce cię zgwałcić«. Coś takiego się przykleja”.
Muzułmanka, feministka: „Kobiecie w hidżabie to NIGDY się nie przytrafiło”. Odpowiedź mieszkanki Kuwejtu: „Moja koleżanka w nikabie została obmacana i słownie napastowana. Więc zamknij się ignorantko i stań po stronie kobiet”.
Działaczka na rzecz kobiet z Egiptu: „Nie znam przypadku, by któraś z moich koleżanek w Egipcie nie była ofiarą molestowania seksualnego i zdecydowania #MeToo”.
Coraz więcej kobiet dołącza się do tej akcji, powstała nawet arabskojęzyczna wersja hasztagu #AnaKaman. Choć, jak widać, wciąż jest jeszcze sporo do zrobienia. W świecie arabskim wciąż pokutuje przekonanie, że chusta czy całkowicie zasłaniające ciało ubranie są wystarczającą ochroną kobiety. To nieprawda. Kobiety w krajach arabskich doświadczają dokładnie tego samego, co kobiety w krajach Zachodu. Strój nie ma tu nic do rzeczy, przed niczym ich nie chroni, podobnie jak ich wiek. Wszędzie znajdują się mężczyźni, którzy uważają, że im wolno. Wolno im zaczepić 9-letnią dziewczynkę w środku dnia na środku gwarnej ulicy, dotykać jej i zmusić do pocałunku, bo nikt wokół nie reaguje (jedna z internetowych relacji), wolno im podczas pokojowej demonstracji w Kairze zerwać ubranie z nastolatki, zgwałcić dziennikarki, molestować kobiety jedną za drugą. Wolno im. Kto im zabroni? Kto ich powstrzyma?
Według Fundacji Reutersa to właśnie Kair otwiera niechlubną listę najgorszych dla kobiet miast na świecie. Za nim są: Karaczi, Kinszasa, New Delhli, Lima, Meksyk, Dhaka, Lagos, Dżakarta, Stambuł. 7 z tych 10 miast zamieszkiwane są w większości przez muzułmanów. Nie oznacza to oczywiście, że problem dotyczy tylko muzułmanów. Jest to jedno z najbardziej globalnych zjawisk na świecie, obecne pod każdą szerokością geograficzną (przy okazji: Nowy Jork zajmuje przecież 13 miejsce na tej liście), w każdej religii (do akcji przyłączają się wyznawczynie wszystkich religii oraz ateistki). Na naszych oczach pęka światowe tabu, pytanie, co będzie potem? Wierzę, że w wielu miejscach przełamanie milczenia przyniesie pozytywne i trwałe zmiany w świadomości, ofiary nie będą bały się mówić o tym, co je spotkało natychmiast, by jeszcze na gorąco rozliczyć sprawcę, w napastnikach i potencjalnych napastnikach na pewno pojawi się refleksja, że może jednak „już nie wolno”… Dziś kobiety odzyskują głos, słychać je naprawdę wszędzie.
Problem w tym, że będą miejsca na świecie, gdzie leczenie zbiorowej świadomości będzie trwało dłużej, a efektów możemy nie zobaczyć przez lata. Bo jak przekonać tych, którzy uważają, że mają prawo nazwać Malalę Yousafzai „bezwstydną”, bo założyła ich zdaniem zbyt obcisłe spodnie, że wciąż w wielu krajach wolno im gwałcić kobiety, bo wiedzą, że unikną kary, jeśli tylko zechcą się z nimi ożenić? Tak nadal jest m.in. Iraku, Kuwejcie, Libii, Bahrajnie, Syrii. Ale i to się zmienia, w kilku krajach zniesiono ostatnio to okrutne dla ofiar prawo. Więc może nie wszystko już stracone?
Komentarze
Pani Agnieszko, widze ze Pani popada w ta sama iluzje ktora wyniszcza wiekszosc agencji w dzisiejszych czasach wiec cos Pani powiem – nikogo nie obchodzi co ludzie pisza na twitterze. Jedynymi osobami ktore sledza hashtagi sa inni dziennikarze – nikt nie wie o czym tam sie pisze, niczyja swiadomosc nie zostaje poszerzona. Twittera uzywa tylko 300mln osob na siwecie – wiekszosc z nich to rasisci spod flagi zaby Pepe, reszta to mlodociani aktywisci ktorzy retweetuja takie rzeczy zeby sie popisac przed kolegami. Ten hashtag rowniez nie zmieni nic.
Siła globalizacji, Twittera i Hollywoodu. Małpowanie gwiazdeczek w skali globalnej.
W zeszłym roku była moda na „chotowanie na raka”. W tym roku jest moda na „molestowanie seksualne”. Celebryci. Niech piszą cokolwiek, byle z nazwiskiem
Popieram akcję, ale mi samej ciężko jest umieścić ten hashtag z powodu lęku, że znowu wystawiam się na oceny takich strasznych ludzi jak powyższy @snakeinweb. Dużo ciężkich wspomnień oraz rozczarowań postawą otoczenia także najbliższego…
Głos Polek – zupełnie jak w świecie Islamu – waży znacznie mniej niż głos mężczyzn. Ale nawet to nie zasługuje na prawdziwą refleksję u większości z nas.
Więc w tymkontekście bardzo naiwne wydają się mrzonki naszych konserwatywnych i „antylewackich” mężczyzn o postępie, potędze i niewiarygodnym rozwoju.
Panowie, wracajcie do przedszkoli!
„7 z tych 10 miast zamieszkiwane są w większości przez muzułmanów. Nie oznacza to oczywiście, że problem dotyczy tylko muzułmanów.”
Jesli nie oznacza to w jakim celu podaje Pani, ze 7 z 10 miast jest zamieszkiwanych przez muzulmanow. Inaczej mowiac, nie ma ale w Pani przekazie ma. Jesli moge zwrocic uwage. Gdyby szanowni dziennikarze z krajow I swiata zechcieli naprawde zainteresowac sie problemem to nie potrzebne bylyby tego typu akcje, ktorych cel jest w sumie niejasny i ktore znikna z pierwszych stron za kilka dni. Warto rowniez zauwazyc, ze caly szum zrobil sie tylko dlatego, ze powszechnie znany mezczyzna w kraju I swiata, pozwalal sobie na niecne czyny wobec rownie pierwszoswiatowych kobiet. Mozna wobec tego zapytac, gdzie jest swiatowa wrzawa, gdy obmacywane i gwalcone sa kobiety w roznych „egzotycznych” regionach? Jak widac nawet wiemy, ze najgorsze miasta to Karaczi czy Kinszasa – jednak nie wzburzemy sie i akcji internetowych nie organizujemy. Objetnosc czy obluda?
Pozdrawiam
Do mojego przedmówcy . Jakim ty musisz być złym człowiekiem skoro piszesz takie rzeczy. Dramat kobiety którym jest gwałt i molestowanie seksualne i chęć znalezienia
oparcia i pomocy wśród innych kobiet które mają podobne doświadczenia w prostacki
sposób nazywasz małpowaniem gwiazdeczek. Pewnie sam jesteś jakimś zwyrodnialcem który kogoś zgwałcił więc wydaje ci się że jeśli kobiety się na to
nie godzą to są nienormalne. A może uważasz że gwałt to zaszczyt.
Ciebie nikt nie zgwałci i nie będzie ciebie napastował więc możesz z kogoś kpić
bo nie wiesz jakie to upokorzenie i okaleczenie ludzkiej psychiki.
Wydaje ci się że to fajne że ktoś powie ci ordynarny komentarz na temat twojego
wyglądu. Jeśli nie masz ani odrobiny empatii to się nie wypowiadaj imbecylu.
Pani Redaktor,
A tak konkretnie, to ile realnych kobiet włączyło sie do tej wirtualnej akcji #JaTeż? Proszę nie mylić ich z wirtualnymi awatarami, istniejącymi tylko wirtualnie na tych różnych Twiterach i innych Fejsbukach.
Przy całej swojej wartości, takie akcje nie stanowią rozwiązania problemu, a jedynie próbą zmiany jednej ideologii na drugą. Ludziom pilnie potrzebne są obiektywne, nie podszyte jakąkolwiek ideologią czy religią badania nad własną seksualnością. I uczciwe wyciąganie z nich wniosków. Wbrew pozorom takich badań wcale nie ma dużo.
?גם אני
Seksualne oddawanie się producentom w celu zrobienia kariery w szołbiznesie, teraz nazywa się molestowaniem seksualnym?
Czasami wstyd być mężczyzną.
niya 20 października o godz. 6:40
Zgłosiłem twój wybryk gdzie trzeba.
Z blogu red. Zagner:
lakkot
Pani Agnieszko, widzę ze Pani popada w tą samą iluzje która wyniszcza większość agencji udzielających w dzisiejszych czasach pomocy krajom III świata, a więc coś Pani powiem – nikogo nie obchodzi co ludzie piszą na Twitterze. Jedynymi osobami które śledzą te „hasztagi” są inni dziennikarze – nikt nie wie o czym tam sie pisze, niczyja świadomość nie zostaje poszerzona. Twittera używa tylko 300 mln osób na świecie – większość z nich to są rasiści spod flagi żaby Pepe, a reszta to młodociani aktywiści którzy „retwitują” takie rzeczy, ażeby sie popisać przed kolegami. Ten hasztag również nie zmieni nic.
snakeinweb
Siła globalizacji, Twittera i Hollywoodu. Małpowanie gwiazdeczek w skali globalnej.
Jacek, NH
W zeszłym roku była moda na „chorowanie na raka”. W tym roku jest moda na „molestowanie seksualne”. Celebryci niech piszą cokolwiek, byle z nazwiskiem.
vandermerwe
Gdyby szanowni dziennikarze z krajów I świata zechcieli naprawdę zainteresować sie tym problemem, to nie potrzebne byłyby tego typu akcje, których cel jest w sumie niejasny i które znikną z pierwszych stron za kilka dni. Warto również zauważyć, że cały szum zrobił się tylko dlatego, że powszechnie znany mężczyzna w kraju I świata, pozwalał sobie na niecne czyny wobec równie pierwszoświatowych kobiet. Można wobec tego zapytać, gdzie jest światowa wrzawa, gdy obmacywane i gwałcone są kobiety w różnych „egzotycznych” regionach? Jak widać nawet wiemy, że najgorsze miasta to Karaczi czy Kinszasa – jednak nie wzburzymy się i akcji internetowych nie organizujemy. Obojętność czy obłuda?
Leonid
A tak konkretnie, to ile realnych kobiet włączyło się do tej wirtualnej akcji #JaTeż? Proszę nie mylić ich z wirtualnymi awatarami, istniejącymi tylko wirtualnie na tych różnych Twitterach i innych Fejsbukach.
Ciapcionog
Przy całej swojej wartości, takie akcje nie stanowią rozwiązania problemu, a jedynie próbą zmiany jednej ideologii na drugą. Ludziom pilnie potrzebne są obiektywne, niepodszyte jakąkolwiek ideologią czy religią badania nad własną seksualnością i uczciwe wyciąganie z nich wniosków. Wbrew pozorom takich badań wcale nie ma dużo.
A w Izraelu?
Wojujące feministki nigdy się nie przyznają do molestowania kobiet przez kobiety, a także do obrażania i degradowania mężczyzn. Myślą, że kobietom jest wszytko wolno tylko dlatego, że są one kobietami… Jak to więc jest z tym molestowaniem kobiet przez kobiety a mężczyzn przez mężczyzn? Znam bowiem sporo przypadków, kiedy to homoseksualiści (pardon, geje) napastowali młodych mężczyzn w tramwajach, autobusach czy pisuarach (nie mylić z PiS-m). Jeżeli molestowani byli osobnicy płci męskiej w wieku poniżej 18, a szczególnie 16 lat, to podchodzi to pod pedofilię, ale jak to jest z molestowaniem dorosłego mężczyzny? Dlaczego o tym się nie pisze? I co z nieuzasadnionymi oskarżeniami o molestowanie? Jaka powinna być za nie kara, aby odstraszyć amatorów, a głównie amatorki takiego procederu?
Temat powiedzmy GŁUPAWY…..
Z jakichś 3,5 miliarda kobiet na świecie, 2.5 miliarda żyje w krajach gdzie są TOWAREM, sprzedawanym nabywcy.
Nabywca jest WŁAŚCICIELEM, nie partnerem.
Kupił, wymaga.
Europejskie normy tyczące może miliarda ludzi, pani autorka usiłuje zrobić uniwersalnymi.
Mision impossible.
Te normy krajów trzeciego świata nie wzięły się znikąd.
Tylko z konieczności przetrwania społeczeństw.
Wprowadzenie norm europejskich, to rozszerzone samobójstwo.
Kalif, sułtan, szeik, bzyka wszystko co się rusza w okolicy.
Miliarder, polityk, aktor, finansista, również.
Różnią się czymś?
Bo poziomem bezkarności i testosterony na pewno nie….
wiesiek59 – To samo chiałem napisać.