Bez wyjścia
To barbarzyństwo. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, co dziś, właściwe przed chwilą, stało się pod Aleppo.
Pierwsze zdjęcia spod Aleppo, gdzie doszło najprawdopodobniej do samobójczego zamachu na czekających na wjazd do miasta ewakuowanych mieszkańców Fua i Kefraja, wyglądają przerażająco. Nie mam zamiaru epatować opisami, dość powiedzieć, że wciąż rosnąca liczba ofiar nie zaskakuje, sądząc po rozmiarze zniszczeń. Kilka autobusów jest niemalże rozszarpanych na strzępy. To musiała być naprawdę potężna bomba.
Układ był prosty: część mieszkańców czterech oblężonych miast w Syrii – dwóch opanowanych rebeliantów powiązanych z Al-Kaidą (Fua i Kefraja w Idlib) i dwóch kontrolowanych przez szyickie bojówki i armię Asada (Madaja i Zabadani niedaleko Damaszku) – będzie jednocześnie ewakuowana. Żeby operacja się udała, wszystko musi być perfekcyjnie zsynchronizowane. Autobus za autobus, życie za życie.
O tym, jak trudno dotrzeć do oblężonych terenów z pomocą, pisałam wielokrotnie. To wciąż jeden z największych dramatów wojny w Syrii. Ludzie, którzy są de facto zakładnikami jednej ze stron konfliktu.
Problemy z wyjazdem z Zabadani prawdopodobnie uruchomiły lawinę nieszczęść. Ludzie czekali kilkadziesiąt godzin, żeby w końcu dotrzeć na miejsce. Eksplozja może postawić pod znakiem zapytania dalszą ewakuację. Ale rodzi również pytania o odpowiedzialność za to, co się stało. Winnych jak zwykle brak.
Jak zwykle też pojawiają się kolejne teorie, że to spisek Asada, że to znowu jego sprawka. Nie sądzę, by tym razem tak było – zginęli cywile, uważani za jego zwolenników. Po co miałby ich zabijać? To kompletnie nielogiczne.
Problem jest poważniejszy. Umowa była przecież autoryzowana przez Katar i Iran, widać, że nie mają one pełnej kontroli nad tym, co dzieje się w Syrii. Wszystko wymyka się spod kontroli.
Komentarze
Że nielogiczne? A czy coś tu jest logiczne?
Wymiany i ewakuacja rebeliantów do Idlib jest na rękę Asadowi. W zasadzie na tym polega jego taktyka. I to skuteczna.
Jest oczywiste, że są siły, którym jest to nie na rękę. Jakie to siły to ostatnio nawet NYT ujawnił (swoją drogą jak można tak idiotyczny artykuł publikować!)
Ivanka zapłacze i tatuś zbombarduje Langley.
Wg sprawa jest prosta- tzw bojownicy o wolność tych cywilów potrzebują, żeby móc twierdzić, że zły Assad do cywilów strzela. Podobnie było w samym Aleppo- używano cywilów jako żywych tarcz a obrońcy oblężonej strefy nie chcieli ewakuacji tychże cywilów, bo za kim by się wtedy chowali ?
„…W imperialnym świecie nic w zasadzie się nie zmienia. W 2013 roku były francuski minister spraw zagranicznych, Roland Dumas, ujawnił, że „dwa lata przed Arabską Wiosną” powiedziano mu w Londynie, że planowana jest wojna w Syrii.
– Powiem wam coś – powiedział w wywiadzie dla francuskiej telewizji LPC – byłem w Anglii dwa lata przed wojną w Syrii w całkiem innej sprawie. Spotkałem się z najwyższymi brytyjskimi oficjelami, którzy wyznali mi, że przygotowują coś w Syrii (…) Wielka Brytania organizowała inwazję rebeliantów na Syrię. Spytali mnie nawet, mimo, że nie byłem już ministrem spraw zagranicznych, czy nie chciałbym uczestniczyć. (…) Ta operacja zaczęła się dużo wcześniej. Była przygotowana, z góry ukartowana i zaplanowana.”
całość tu: http://mediumpubliczne.pl/…/slynny-dziennikarz-john…/
Urocze jest to nieustanne zdziwienie…….
A przecież nie było by go, gdyby pani zadała sobie pytanie, kto korzysta na tej wojnie.
Im jest dłuższa, tym więcej korzyści.
A ludzie?
Zrobi sie nowych…..
Nikt sie nie przyznal do ataku gazowego,choc logiczne bylo ze Assad nie mial w tym zadnego interesu! Co, strzelal sobie w stope dla zabicia 60-ciu ludzi??? Ale ‚zachod’ wie swoje i popiera zbombardowanie lotniska.To moze teraz Trump zbombardowal by tez cos przeciwnikom Assada??!
Dzieci też tam były, Iwanka będzie płakać, tatuś z bombarduje demokratycznych bandytów. O jej, ale się rozmarzyłem.
Trampek tez zrobił ściemę dla amerykańskiego Ciemnego Luda. Przed ostrzelaniem nieczynnego lotniska poinformował o tym Ruskich, bo nie wypadało, żeby wprost informował Assada
Kilka ciekawostek wynika z powyzszego tekstu. „Polgebkiem” dowiadujemy sie, ze „demokracje milujacy rebelianci” tez oblegaja jakies miasta, z ktorych ostatecznie umeczona ludnosc bedzie ewakuowana. W dotychczasowych opisach byl to „przywilej” strony rzadowej. Brak jest rowniez „swietego oburzenia” jakie towarzyszylo smierci cywilow, gdy wina obarczano strone rzadowa. W tym przypadku dosyc krotko i wezlowato konczy sie na jednym slowie „barbarzynstwo” – gdzie „rozdzieranie szat” i lzy wyciskajace obrazki i enuncjacje. Rozumiem, nie nalezy nas „epatowac opisami”. No i nie wiadomo, kto ponosi odpwoiedzialnosc, gdy w przypadku niedawnego wydarzenia z bronia chemiczna „natychmiast i w 100%” wiedziano, kto jest odpowiedzialny. Aby jednak nie bylo malo interesujace, na wszelki wypadek, dodano nam informacje, ze „teorie spiskowe” obwiniaja ponownie Asada. Mozna zadac pytanie dlaczego ewakuowano jednych i drugich. Dosyc istotny szczegol. Niektore agencje uzyly pojec ludnosc „pro-rzadowa” i „pro-rebeliancka”, zapewne i takich pojec mozna uzyc, jednak sedno roblemu tkwi w tym, ze zamach byl skierowany przeciw szyitom, ktorych ugrupowania rebelianckie uwazaja za heretykow i ktorym, wraz z innymi mniejszosciami religijnymi grozi w razie zwyciestwa rebelii zwykla eksterminacja – to nie tylko IS. O tym sie wstydliwie nie wspomina. Jak zauwazaja zarowno Patrick Cockburn jak i Robert Fisk w ostatecznym rozrachunku najwiekszymi przegranymi obecnego „zamieszania” w Syrii i Iraku bedzie ludnosc sunnicka regionu. Uklon rowniez w strone Autorki, w zwiazku z poprzednim artykulem. Izrael, jedyne demokratyczne panstwo na Bliskim Wschodzie, ustami politykow ( mozna zawsze twierdzic, ze wyrazaja prywatne poglady) stwierdzil, ze woli w Syrii rzady IS niz rzady Asada.
I to by bylo tyle w tej chwili.
Pozdrawiam
W czyim interesie leży aby Arabowie bili się między sobą?
„W czyim interesie leży aby Arabowie bili się między sobą?”
To leży w interesie wielkich kompanii naftowych. Wojna na Bliskim Wschodzie to wysokie ceny ropy. Natomiast zastanawiająca jest postawa Saudów i Rosji. Ci pierwsi są największym sponsorem islamskiej ortodoksji i związanych z nią organizacji terrorystycznych i być może dla tego na terenie Arabii Saudyjskiej zbrojnych konfliktów nie było- nikt nie zarżnie kury znoszącej złote jajka. Zaś Rosja co prawda zyskuje na wysokich cenach ropy, ale z drugiej strony zapewne obawia się dużego konfliktu przy swoich granicach i stąd raczej stara się zażegnywać konflikty w świecie arabskim
Wiadomości sprzed dnia, czy dwóch, mówią o użyciu broni chemicznej pod Mosulem, przeciwko szturmującym oddziałom proamerykańskim.
Czyli, w ich posiadaniu sa ładunki chemiczne…..
W tym kontekście należy się zastanowić nad bombardowaniami składów ISIS w Syrii i Iraku.
A nuż coś znowu pieprznie?
I razem z tym czymś, cała zachodnia propaganda?
Mad Marx
17 kwietnia o godz. 13:13
To leży w interesie Izraela.