Wojna w Syrii dziś – 5 najważniejszych punktów
Z wojną w Syrii jest trochę jak z pociągiem widmo – wiadomo mniej więcej, skąd wyruszył, jaka była jego dotychczasowa trasa, ale nie wiemy, kiedy się zatrzyma na dobre, ani ile z niego zostanie.
Tej wojny nie da się podsumować kilkoma zgrabnymi zdaniami ani opowiedzieć, co tak naprawdę się dzieje i wyczerpać temat. Proponuję wsiąść na chwilę do tego syryjskiego pociągu. I w paru miejscach się zatrzymać.
1. Zawieszenie broni
Jeśli ktoś myśli, że uzgodnione przed kilkoma dniami w Monachium porozumienie między USA i Rosją w sprawie zawieszenia broni w Syrii zbliża nas do zakończenia wojny, to jest w błędzie.
W ciągu tygodnia walki mają być przerwane, a potem ma obowiązywać formalne zawieszenie broni. Rozejm ma umożliwić dostawy pomocy humanitarnej do oblężonych przez wojska Asada miast i miasteczek.
Dlaczego rozejm pozostanie tylko na papierze? Z kilku powodów. Po pierwsze, zarówno Asad, jak i Rosja rezerwują sobie prawo bombardowania celów związanych z IS, Frontem al-Nusra i „grup terrorystycznych” – czyli tak naprawdę wszystkich ugrupowań walczących z reżimem. Po drugie, do porozumienia nie przystąpiły inne grupy biorące udział w wojnie. One na pewno nie przerwą ognia.
Po trzecie, inni gracze także nie zamierzają przystąpić do rozejmu – przeciwnie, Arabia Saudyjska szykuje się do wkroczenia sił lądowych. I po kolejne – nie wiadomo, kto miałby obiektywnie monitorować wprowadzenie tego planu w życie. I wreszcie – według większości ekspertów porozumienie oznacza całkowitą kapitulację Ameryki wobec Rosji i Syrii i, tak jak niesławny układ z Monachium z Hitlerem (to skojarzenie pojawiało się nader często), nie przybliża nas do pokoju.
2. Asad w ofensywie, chce odzyskać Aleppo
Rokowania monachijskie nastąpiły w momencie, kiedy Asad, wspierany rosyjskimi nalotami, zaczął intensywną ofensywę przeciwko rebeliantom, w tym bitwę o odzyskanie Aleppo.
Od tego, czy Asadowi przy współudziale rosyjskiego lotnictwa uda się odbić miasto, być może będzie zależało, czy szala zwycięstwa ostatecznie przechyli się na jego stronę. W tym dużym, przed wojną ponaddwumilionowym mieście wciąż mieszka co najmniej kilkaset tysięcy mieszkańców. Istnieją obawy, że wojska reżimu zamienią miasto w kolejną oblężoną twierdzę. Sytuacja w mieście od dawna jest kiepska – brakuje przede wszystkim wody i opału. Odcięcie go od dostaw pogłębi chaos w mieście.
Już teraz odcięły drogę, która służyła przeciwnikom Asada do transportu zaopatrzenia. Jednak największą ofiarą ofensywy są cywile – w okolicach Aleppo w ostatnich dniach zginęło co najmniej 100 osób. Oczywiście Rosja odrzuca oskarżenia, że celowo atakuje obszary zamieszkałe przez cywilów, stosując tzw. pociski niekierowane, jednak dociera do nas coraz więcej sygnałów, że są one wykorzystywane.
Nie wierzę, że Asad się cofnie, że na miasto przestaną spadać pociski. W bitwie udział biorą różne grupy rebelianckie, w tym al-Nusra – to wystarczający powód, by o żadnym zawieszeniu broni nie było mowy.
3. Oblężone miasta
Wstrząśnięci relacjami z syryjskiej Madai nie do końca zdajemy sobie sprawę, że miasteczko jest jedynie przykładem oblężonych miejsc, do których nie docierają dostawy jedzenia, leków czy opału. Takich miejsc według oficjalnych danych jest co najmniej 40, a być może jeszcze więcej. Ale zdarzają się też sytuacje, gdy oblężenia dokonują inne niż reżimowe siły. Niedawno siły Asada przełamały okrążenie wokół dwóch wiosek, obleganych przez rebeliantów. Nubl i Zahra były odcięte od prawie trzech lat, ale co jakiś czas zrzucano im żywność i sprzęt. To jednak wyjątkowe przypadki.
Dopiero co ONZ alarmowała, że syryjskie wojsko odmawia 75 proc. próśb o dotarcie tam z pomocą humanitarną. Zaledwie co dziesiąty wniosek w zeszłym roku był rozpatrywany pozytywnie. Tymczasem na pomoc w oblężonych miejscach czeka 1,7 mln mieszkańców. To tykająca bomba humanitarna. Widziałam niedawno raporty z Madai i Jarmuku – wśród ofiar przeważają dzieci i starsze osoby. Przerażające świadectwo bezsensownego okrucieństwa, jakby faktycznie okrucieństwo miało mieć jakikolwiek sens.
4. Kurdowie pod ostrzałem
Turcja nie odpuszcza ani irackim Kurdom, ani syryjskim. Od kilku dni trwa ostrzał dawnej bazy lotniczej Menagh, odbitej z rąk al-Nusry przez kurdyjskie oddziały YPG przy rosyjskim wsparciu z powietrza.
Ludowe Jednostki Obrony kontrolują niemal cały pas przy granicy syryjsko-tureckiej. Turcja wzywa Kurdów do opuszczenia zajmowanych terenów, ale ci nie mają najmniejszego zamiaru. Turcja na razie grozi, że w Syrii rozpocznie dokładnie taką samą ofensywę jak na północy Iraku, ale te groźby mogą bardzo szybko się spełnić. Turcja jest poirytowana kolejnymi sukcesami militarnymi Kurdów i spodziewanym wkrótce ogłoszeniem przez iracki Kurdystan niepodległości.
5. Ta wojna nie skończy się jutro
W to, że wojna nie skończy się wkrótce, nie wierzy już chyba nikt. Na horyzoncie nie widać ani realnego rozwiązania militarnego, ani politycznego. Lista punktów spornych wydaje się w nieskończoność wydłużać. Moskwa i Damaszek nie zgadzają się na podział kraju, tzw. umiarkowana opozycja na pozostanie Asada na stanowisku, Turcja nie odpuszcza Kurdom, tzw. Państwo Islamskie na razie trzyma się mocno i nie zamierza oddać koszulki lidera światowego terroryzmu Al-Kaidzie.
Nieuchronność kontynuacji tego konfliktu oznacza implikacje szczególnie dla Europy. Od dawna nie możemy mówić, że to nie nasza sprawa. Niestety jeszcze długo taką pozostanie.
Komentarze
Tę kolejną brudną imperialną wojnę wywołał upadający kapitalizm, a więc tylko ostateczny upadek kapitalizmu może doprowadzić do prawdziwie trwałego pokoju w Syrii.
„Pierwszą ofiarą wojny jest PRAWDA”……
Według mego rozeznania, jakieś pięć państw najgłębiej zaangażowanych w konflikt, dba o „swoich s…synów” uzbrajając ich, zabezpieczając logistycznie i szkoleniowo, medycznie.
Ich przeżywalność nie jest wymagalna, jedynie istnienie poszczególnych frakcji na danym terenie.
Rozczulająca jest dbałość o byt ludności cywilnej, dostępność pomocy humanitarnej.
Rozpętując radośnie tę zadymę, nikt o cywilach poważnie nie myślał.
I w dalszym ciągu, jest to ostatnia ze spraw do załatwienia.
Asad przeszkadzał, miał podzielić los poprzedników z Iranu, czy Syrii.
Czym się naraził?
Niezależnością od głównych graczy?
Świeckością?
Niepodatnością na szantaż?
Socjalizowaniem?
Syrię bombarduje kilkanaście krajów.
Jedynie bomby rosyjskie zabijają cywilów?
„Od tego, czy Asadowi przy współudziale rosyjskiego lotnictwa uda się odbić miasto, być może będzie zależało, czy szala zwycięstwa ostatecznie przechyli się na jego stronę.”
„W to, że wojna nie skończy się wkrótce, nie wierzy już chyba nikt. Na horyzoncie nie widać ani realnego rozwiązania militarnego, ani politycznego. ”
Dwa wyimki z tego samego tekstu. Postawione obok siebie pokazuja jego wartosc.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
Fakt: o wojnie w Syrii da sie gadac godzinami. Co nie ma najmniejszego sensu, bowiem kluczowa jest rozmowa o PRZYCZYNACH.
Mowiac o przyczynach mozna zas uwinac sie znacznie szybciej. Slowa-klucze to:
– Izrael (zamiana judaiazmu na syjonizm i syjonizmu Herzla na judeoimperializm Zabotynskiego )/American Enterprise Institute/Weekly Standard/Israel Lobby
– USA (ropa) + ‚We, Money …’ zamiast ‚We, People …’
– Arabia Saudyjska (wahhabizacja islamu)
– Turcja (islamizacja idei Attaturka).
Nie daje linkow do zrodlowych tekstow, gdyz robilem to juz w POLITYCE 1000 razy. Z zerowym skutkiem.
Po raz 1001 nie ma to juz wiec najmniejszego sensu.
Tego ugoru nie da sie zaorac.
Może wreszcie iraccy Kurdowie ogłoszą niepodległość? Zasłużyli na to po tylu latach zniewolenia i doznanych prześladowań.
Dla kontrastu i porównania:
http://mediumpubliczne.pl/2016/02/slynny-dziennikarz-john-pilger-o-isis-dopiero-gdy-dostrzezemy-nasze-zbrodnie-wojenne-bedziemy-mogli-cos-pojac/
Syria to tylko kolejny akt neo-kolonialnej tragedii.
Na gruzach rozbitego, utopionego w morzu krwii arabskiego Bliskiego Wschodu pozostanie jedyny lokalny hegemon Eretz Yisrael .
Tu nie chodzi oto by wojna sie skonczyla ale dokladnie odwrotnie – by trwala.
Szanowna Pani Redaktor!
Dlaczego:
1. Używa Pani określenia: „wojska Asada” w odniesieniu do Armii Syryjskiej, która przecież nie jest prywatą armią prezydenta Syrii Asada, tak jak prywatnymi wojskami ukraińskich oligarchów są niektóre bataliony walczące z powstańcami rosyjskimi w Donbasie?
2. Dlaczego o Prezydencie Syrii i jego działaniach pisze Pani „Asad”? Oto przykłady: „zarówno Asad, jak i Rosja rezerwują sobie prawo bombardowania celów związanych z IS, Frontem al-Nusra i „grup terrorystycznych” – czyli tak naprawdę wszystkich ugrupowań walczących z reżimem”; „Asad, wspierany rosyjskimi nalotami, zaczął intensywną ofensywę przeciwko rebeliantom, w tym bitwę o odzyskanie Aleppo”.
3. Dziwi się Pani, że wojsko syryjskie zamyka drogę, która służy przeciwnikom Asada do transportu zaopatrzenia, a to normalna taktyka wojenna? Przecież transport zaopatrzenia dotarłby do rebeliantów a nie do ludności cywilnej.
4. Powtarza Pani propagandowe frazesy o zabijaniu cywilów przez rosyjskie bombardowania, jakby Pani uważała, że w bombardowaniach amerykańskich i saudyjskich giną tylko i wyłącznie islamiści, w ludność cywilna żadnych strat nie ponosi?
5. Używa Pani określenia „umiarkowana opozycja” w odniesieniu do silnie uzbrojonych rebeliantów, zaopatrywanych przez USA, którzy nie zgadzają się na pozostanie prezydenta Asada, na stanowisku, na które został powołany w wyniku wyborów? To przecież coś w rodzaju „eksportu wewnętrznego” i „demokracji centralnie kierowanej”, określeń używanych w oficjalnej peerelowskiej propagandzie, w której nawet jasny blondyn mógł być naturalnie kruczowłosy.
6. Posługuje się Pani kuriozalnym porównaniem owego porozumienie jako całkowitej kapitulacji Ameryki wobec Rosji i Syrii, tak jak niesławny układ z Monachium z Hitlerem, nie zastanawiając się nad tym, że USA zdestabilizowały Syrię, dążąc do zastąpienia nieposłusznego Asada innym już posłusznym interesom amerykańskiej finansjery dyktatorem?
Przecież zaprzestanie przez USA eksportu demokracji do krajów Afryki północnej i Bliskiego Wschodu jest pierwszym i koniecznym warunkiem zapewnienia tam stabilizacji i pokoju, ważnych czynników, które ten eksport naruszył. Jeżeli to nie nastąpi, to wojna będzie trwać nadal.
A Kurdom, irackim, syryjskim i tureckim życzę, aby wreszcie udało im się utworzyć własne państwo.
Azur (16 lutego o godz. 9:35)
Kurdom na niepodległość nie pozwoli Turcja a więc też i USA i UE.
Falicz (17 lutego o godz. 11:45)
Racja!
Kropkozjad (20 lutego o godz. 20:18)
W pełni zgadzam się z Tobą!