Życie prywatne dżihadysty nr 1. To skomplikowane
Nie jest do końca pewne, ile dokładnie żon miał lub ma Abu Bakr al-Baghdadi, samozwańczy kalif tzw. Państwa Islamskiego. Według najnowszych plotek jedna z nich uciekła od niego do Niemiec.
Nie mam wątpliwości, że informacje na temat życia prywatnego jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie dla służb wielu państw muszą być na wagę złota. To przecież dzięki rozpracowaniu kobiet i dzieci w posiadłości, w której ukrywał się Osama bin Laden, udało się dopaść jego samego. Jest więc więcej niż pewne, że informacje na temat rodziny i osób związanych z Abu Bakr al-Baghdadim są przez służby precyzyjnie kolekcjonowane, one też wiedzą pewnie znacznie więcej niż my.
A co my wiemy? Przeglądając wszelkie wzmianki na temat rodziny „kalifa”, mam wrażenie kompletnego chaosu. Nie ma pewności, ile żon miał lub ma, podobnie jeśli chodzi o liczbę i płeć dzieci. Coś jednak ustalić można, z zastrzeżeniem oczywiście, że nie są to informacje potwierdzone, a jedynie opatrzone dużą dozą prawdopodobieństwa.
A więc po pierwsze: według arabskiej prasy jedna z jego ostatnio poślubionych żon – niemiecka nastolatka, która w zeszłym roku przyłączyła się do Da’esz – właśnie uciekła z powrotem do Niemiec. Za kobietą al-Baghdadi miał wysłać specjalną grupę pościgową. Nie jest jasne, w jakim celu – po to, by sprowadzić ją z powrotem, czy przeciwnie – zabić. Znając ich metody, można niestety się domyślać, że może chodzić o najgorsze. Bo w scenariusz, że na przykład o to, by zadbać o powrót dziewczyny na łono niemieckiej rodziny i społeczeństwa, nie uwierzę.
Dziewczyna (według źródeł nosząca to samo imię i nazwisko co popularna niemiecka aktorka) miała przyjechać do Syrii, a wiosną zeszłego roku zaczęły pojawiać się plotki, że al-Baghdadi poślubił ją w sekrecie w Iraku. Później ślad się urwał – może mieszkała z nim w Rakka, może została w Iraku. Jeśli informacje o jej ucieczce są prawdziwe, można domyślać się jedynie, że życie „pani kalifowej” nie przypadło jej do gustu.
Sam „Kalif” już pokazał, na co go w tej materii stać. W sierpniu 2013 r. Kayla Mueller, amerykańska działaczka praw człowieka pracująca z Lekarzami bez Granic, została porwana w Aleppo, kiedy wychodziła z prowadzonego przez tę organizację szpitala. Dziewczyna przez 18 miesięcy była w rękach Da’esz, zmuszona do „małżeństwa” z al-Baghdadim, media donosiły, że była przez niego wielokrotnie gwałcona, miała być też torturowana. Kayla nie żyje, choć nie jest do końca pewne, jak zginęła – według dżihadystów w wyniku nalotu jordańskiego na dom, w którym była przetrzymywana. Niewykluczone, że została zamordowana przez terrorystów.
W irackim więzieniu siedzi w tej chwili Um Sajjaf, żona byłego speca od kasy dżihadystów Abuj Sajjefa, oskarżona o udział w porwaniu Mueller i innych osób. Kayla w chwili śmierci miała 26 lat. Rodzina nie może pogodzić się z amerykańską polityką niepłacenia okupów za zakładników – mówili o tym publicznie, co oznacza, że terroryści wyszli z taką propozycją.
Inne kobiety „kalifa” miały więcej szczęścia. Chyba najwięcej Sadża al-Dulami, jedna z bardziej tajemniczych żon al-Baghdadiego. Z większości źródeł wynika, że Sadża jest jego byłą już żoną. Miał poślubić ją kilkanaście lat temu, a związek miał przetrwać zaledwie trzy miesiące. O Sadży zrobiło się głośno dwa lata temu, kiedy okazało się, że jest jedną ze 150 kobiet wymienionych na 13 zakonnic porwanych przez powiązanych z Al-Kaidą bojowników z Maaluli. Kobietę – już wtedy byłą żonę – al-Baghdadiego libańskie służby aresztowały w okolicach libańskiej granicy, kiedy próbowała z Syrii uciec. Była z dziećmi. Kobietę zwolniono, ale po paru miesiącach znów aresztowano, wówczas towarzyszył jej mąż Palestyńczyk i troje dzieci (starsza córka to prawdopodobnie dziecko „kalifa”). Sadża pochodzi z rodziny islamskich radykałów – jej ojciec był emirem „Państwa Islamskiego” w Syrii, siostra Dua’a została aresztowana pod zarzutem przeprowadzenia zamachu samobójczego w kurdyjskim Erbilu, a jej brat stał za serią zamachów na południu Iraku.
W tej chwili los kobiety nie jest znany – wiadomo, że ponownie ją uwolniono, wymieniając na libańskich więźniów przetrzymywanych przez Front al-Nusra. Ponoć miała rozpocząć nowe życie w Turcji. Jednak wokół niej więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego niektóre źródła podają, że osoba o tym imieniu i nazwisku nigdy nie była żoną al-Baghdadiego? A dlaczego inne twierdzą, że była najważniejszą z jego żon? Dlaczego skoro jej aresztowanie było wspólną akcją kilku wywiadów, ostatecznie kobietę zwolniono? Czy – jeśli to naprawdę żona lub była żona Baghdadiego – przekazała jakieś informacje, które mogłyby pomóc dopaść „kalifa”?
Życie żon i rodzin dżihadystów jest na pewno tematem na osobną opowieść, często kończą one nie lepiej niż ich niebezpieczni mężowie – żona szefa Al-Kaidy w Iraku Abu Musab al-Zarqawi została aresztowana przez Amerykanów, po pewnym czasie uwolniono ją i pozwolono jej wrócić do domu – tam zginęła z rąk męża. Ale ta opowieść musiałaby również dotyczyć tysięcy porwanych kobiet służących dżihadystom jako seksualne niewolnice. Musiałaby także opowiadać o tych, głównie młodych, dziewczynach, które dobrowolnie jadą do Da’esz, bo wierzą, że tam znajdą swojego księcia z bajki, a znajdują wyłącznie groźnego potwora.
Komentarze
„siostra Dua’a została aresztowana pod zarzutem przeprowadzenia zamachu samobójczego w kurdyjskim Erbilu”
Chyba próby przeprowadzenia, albo nieudanego zamachu. Ewentualnie aresztowano jedynie zwłoki.
Jeśli istnieje piekło dla kobiet, to jest nim państwo islamskie.
Różnych narwanych młodych kobiet nigdy nie brakowało, poczynając od Wandy, która nie wiadomo dlaczego nie chciała Niemca i wskoczyła do Wisły. Teraz młode adeptki islamu jadą z Europy do Syrii po swojego księcia z bajki, ale z powrotem bywa już gorzej.
A ja mam takie pytania do pani redaktor Zagner:
1. Czy Osama bin Laden w ogóle istniał? Mnie w tej całej historii o nim nic się nie zgadza: podobno pochodził on z Arabii Saudyjskiej i zorganizował atak na NYC (w tym na WTC).
2. Ale dlaczego po tym ataku, to USA zaatakowały w rewanżu Afganistan a nie Arabię Saudyjską? Skąd też wziął się on później w Pakistanie wraz z rodziną?
2. Jakie są dowody na to, że Osama bin Laden zamordowany w Pakistanie przez wysłanników laureata pokojowej nagrody Nobla, czyli Baraka Husajna Obamy był tym samym Osamą bin Ladenem, który zorganizował ów atak na WTC w NYC?
azur
Wanda, jak samo jej imię wskazuje, była Wandalką, a więc Germanką. A co nas Słowian obchodzą porachunki wewnątrz-germańskie?
Czy rzeczywiscie nie ma na Bliskim Wschodzie wazniejszych problemow niz domniemane zony tego lub owego osobnika?
Pozdrawiam
Skoplikowana to jest sytuacja w Syrii. I prędko to się nie zmieni. Głównie za sprawą Putina…
Blogerka
Rozumiem, że według ciebie to Putin zaatakował Syrię i ją skolonizował setki lat temu, a nie n.p. Francuzi.