Uwiedzione przez Państwo Islamskie
Nie wiadomo, ile młodych kobiet z Zachodu zostało uwiedzionych wizją Państwa Islamskiego. Szacunkowe statystyki podają, że mogą one stanowić nawet 10 proc. wszystkich rekrutów z Europy, ale także innych zachodnich państw. Lekko licząc – mogą ich być setki. Na liście są Brytyjki, Amerykanki, Kanadyjki, Norweżki, Austriaczki, Francuzki, Holenderki, Szwedki, Niemki…
To często młode kobiety, widzące w proponowanej przez Bagdadiego wersji islamu jedyną słuszną drogę, przeciwną do całej zgnilizny moralnej Zachodu. Państwo Islamskie jest ich przystanią, ich rajem, ich utopią. Państwa, w których dotychczas mieszkały, głęboko je rozczarowały.
We Francji nie mogą nosić chust, zasłaniających twarz w miejscach publicznych, podobne prawo uchwalono w Belgii, ale też w części Hiszpanii. Ograniczenia obowiązują przedstawicielki niektórych zawodów w Niemczech (m.in. sprzedawczynie w sklepach, pielęgniarki, nauczycielki, kobiety w nikabie czy burce nie mogą prowadzić też samochodu, nauczycielki w kilku krajach związkowych nie mogą zakładać chust do pracy). Przez Niemcy przechodzi też fala walki z „islamizacją Zachodu”. Co tydzień na ulice Drezna wychodzą tysiące manifestujących, niezadowolonych z otwierania bram na uchodźców z Syrii czy Iraku. Chociaż władze w Berlinie zdecydowanie odcinają się od takich nastrojów, to wieści o marszach obiegły wszystkie europejskie media.
To potęguje poczucie oblężonej twierdzy, napędza radykalizm w stronę niebezpieczną dla samej Europy. Skoro Zachód prowadzi „wojnę z islamem” (jak wierzą), to czas, by i one, i oni w końcu wypowiedzieli ją Zachodowi? To przecież już nie tylko tysiące dżihadystów oczarowanych wizją Państwa Islamskiego opuszczają Zachód i zasilają szeregi jego bojowników.
Kobiety, choć nie walczą na pierwszej linii frontu, też dają się skusić. Są gotowe poślubiać wojowników spod czarnej flagi, służyć im, rodzić dzieci, pełnić funkcje pomocnicze. Wszystko dla kalifa, w imię Proroka, ku chwale Państwa Islamskiego, w którym mogą żyć według zasad sprzed ponad 1000 lat, według upragnionych zasad szariatu, zakryte od stóp do głów, uzależnione do swych męskich opiekunów, szczęśliwe.
W połowie grudnia hiszpańska i marokańska policja w zorganizowanej akcji aresztowały cztery kobiety i trzech mężczyzn, których oskarżono o budowanie siatki rekrutującej kobiety do Syrii i Iraku, by pomagały Państwu Islamskiemu. Mieli zwerbować i wysłać tam 12 kobiet, a przynajmniej o tylu wie policja.
W sierpniu, czyli zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu przez Baghdadiego powstania Państwa Islamskiego, dwie inne nastolatki – 14- i 19-letnie Hiszpanki – trafiły do aresztu, bo według władz planowały podróż do Maroka, a stamtąd na Bliski Wschód, na tereny podporządkowane „kalifowi Ibrahimowi”. Co chwila media podają informacje o nieudanych próbach wyjazdu nastolatek, ale też o zrozpaczonych rodzicach i bliskich, którzy nie zdołali ich powstrzymać. To jednak realny problem.
W rekrutacji ważną rolę odgrywają serwisy społecznościowe i blogi, w których kandydatki na nowe obywatelki Państwa Islamskiego lub te, które mają to już za sobą, roztaczają wizję raju na Ziemi. Przejrzałam kilka takich blogów i kont w serwisach społecznościowych. Kilka zwróciło moją uwagę, o kilku dowiedziałam się z drugiej ręki. Co tam jest? Przede wszystkim kolorowa reklama Państwa Islamskiego.
Autorka bloga „Pamiętnik Emigrantki” opisuje swoje doświadczenia z pobytu w Państwie Islamskim w Syrii w mieście Tabaka, oddalonym o godzinę, dwie drogi samochodem od Rakka. Pochodzi z Zachodu (nie jest jasne, z jakiego dokładnie państwa, pisze po angielsku). Jej mąż jest prawdopodobnie jednym z bojowników ISIS, ona spodziewa się dziecka. Z jej zapisków wynika, że wyjechała wbrew swojej rodzinie, jej matka nie mogła pogodzić się z tą decyzją. W Syrii odnalazła swoje miejsce na Ziemi. „Dziewięć miesięcy w Syrii zmieniło mnie w inną osobę. Nauczyłam się dzielić, stałam się tolerancyjna. Nauczyłam się, by nie być samolubną i szanować cudze uczucia” – pisze autorka podpisująca się „Ptak Raju” (Bird of Jannah). Przyznaje, że tutejsze życie „nie zawsze jest cudowne, ale to naprawdę piękne, by żyć w »Domu Islamu«”. I co ważniejsze: „Nikt tu nie drwi z ciebie, bo nosisz nikab”.
Jej blog to połączenie poradnika, reportażu i portalu na temat wiary, a przede wszystkim praktycznego instruktażu dla wszystkich chętnych kobiet, które myślą o wyjeździe do Państwa Islamskiego. Roztacza przed nimi cudowną wizję kraju, w którym mieszkania przyznaje się za darmo, nie trzeba płacić czynszu ani rachunków za prąd czy wodę, podatków, jeśli oczywiście jest się muzułmaninem. Bezpłatne są leki i leczenie, młode pary dostają po 700 dolarów w prezencie, kobiety w ciąży nie muszą martwić się o kwas foliowy i suplementy ani o badania krwi, moczu i USG, które dostępne są raz w miesiącu. Szpitale – jak pisze autorka – działają bez przeszkód, personel jest „cudowny”, są specjaliści, cesarki są tu bardzo popularne.
Autorka na podstawie własnych doświadczeń opisuje, co czeka kobietę, która przybędzie do Syrii. W skrócie: najpierw trafi do domu dla kobiet, gdzie spotka inne emigrantki, a wśród nich może nie być ani jednej osoby mówiącej po angielsku. W domu jest kilka pokoi i łazienka. Kobiety nie powinny narzekać – muszą być cierpliwe i pamiętać, że to emigracja i dżihad.
Jeśli kobieta jest z dzieckiem, nie musi martwić się o pieluchy, mokre chusteczki i mleko – dopóki oczywiście jest w tym domu. Jest tam też jedzenie (choć przydadzą się przekąski), no i trzeba wiedzieć, że nie każda osoba tutaj jest „aniołem”. Ptak Raju radzi też, by wziąć ze sobą kopię Koranu, by uczyć się go na pamięć. Uprzedza, że nie każda kobieta zostanie przewieziona do Rakki, może trafić do innego miejsca – do domu męża albo do innego miejsca, domu lub mieszkania. Jeśli trafi do wspólnego domu, dostanie własny pokój. Dostanie wyposażenie (piec, lodówkę, naczynia, podstawowe meble itp.), miesięczne kieszonkowe i zapasy spożywcze. Nie każdy dom jest w dobrym stanie, uprzedza szczerze autorka bloga. Można domagać się napraw, a nawet zmiany lokum, choć oczywiście trzeba będzie na taką podmianę poczekać. Kobieta może wychodzić z domu. „Albo z opiekunem, albo z siostrami” – pisze autorka.
Na blogu – okraszonym cytatami z Koranu, zdjęciami męczenników i bojowników – pojawiają się też od czasu do czasu pytania od czytelników. Od porad sercowych po sprawy polityczne. Jedno z nich dotyczy na przykład tego, dlaczego Państwo Islamskie zabiło Alana Henninga, który przecież przyjechał do Syrii, by pomagać ludziom. Autorka na wszystko ma gotową odpowiedź, niemal „wytnij-wklej” z oficjalnego przekazu Państwa Islamskiego. Dlaczego zginął Henning (którego – jak przyznaje – szanuje, bo wydawał się miłym człowiekiem)? Wszystko jest takie proste, przecież – jak przypomina – przypadek amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, wobec którego Państwo Islamskie postawiło przed USA trzy możliwości: okup, negocjacje, zaprzestanie zabijania cywilów w Iraku. „Obama nie zgodził się na żadną z nich” – pisze autorka, i to on jej zdaniem jest winny tej śmierci, powinien z tego wyciągnąć lekcję. Podobny błąd popełnił Cameron, więc Henning musiał zginąć. No i skoro tak wszyscy upominają się o tych więźniów, to „dlaczego nikt nie upomina się o więźniów muzułmańskich”?
Są też porady sercowe i pytania w stylu „czy trudno tam znaleźć męża” i „jak przyjechać z Francji do Syrii, by nie być zatrzymanym”? W pierwszej kwestii radzi, by nie myśleć o „mężu” na razie, bo to może zniszczyć wszelkie intencje, choć przyznaje, że są tu wierzący bracia, którzy chcą się ożenić „nie dlatego, że tego pragną, ale by pozostawić po sobie pokolenia, które przejmą ich dziedzictwo”.
W kwestii przyjazdu z Francji, to dokładnie się nie orientuje, ale nadal wiele osób emigruje, więc sądzi, że przy zachowaniu pewnych zasad ostrożności (nie wymienia ich) można bezpiecznie przyjechać do Syrii. W innym miejscu zapewnia, że w Syrii jest bezpiecznie i codziennie mają nowych przybyszów. Inna osoba pyta o nastoletnią siostrę, która chce wyjechać, ale rodzice są temu przeciwni. „Rodzice nas kochają, ale większość z nich nie rozumie praw islamu” – odpowiada autorka. Proste?
I jeszcze kluczowe pytanie: dlaczego młodzi muzułmanie przybywają do Państwa Islamskiego, by przyłączać się do dżihadu? I na to „Ptak Raju” ma gotowe odpowiedzi: by dokonać zmian (widzieli przez lata mordowanie niewinnych np. w Hiroszimie, teraz od broni chemicznej w Syrii); bo są zmęczeni rasizmem w krajach, z których pochodzą (wśród nich najbardziej rasistowskie to „United Snake” i „United King-Kong”); bo mają dość fałszywych obietnic, bo przecież nie ma wolności w praktykowaniu religii; by chronić się przed samozagładą (większość młodych – zdaniem autorki – ma depresję, a najbardziej obawiają się alkoholu, narkotyków, pornografii i homoseksualizmu); nie chcą być następną ofiarą reżimu; by żyć w Państwie Islamskim, jedynym kraju, które praktykuje szariat i kieruje się nauką islamu (bez palenia, bez koedukacji, bez lichwy, bez pornografii, bez alkoholu”).
Co z małżeństwem? „Jeśli jesteś singlem i nie chcesz jeszcze wychodzić za mąż, nikt cię nie będzie zmuszać”. Panna młoda może żądać od pana młodego dowolnego posagu, choć – jak zaznacza autorka bloga – „kobiety tutaj nie proszą o biżuterię, ale o kałacha”. Zwykle młodzi pobierają się dzień po tym, jak pannę młodą obejrzy brat pana młodego (autorka przyznaje, że ona wyszła za swojego męża w tym samym dniu, gdy ją zobaczył). Każdy nowo poślubiony bojownik dostaje tydzień wolnego. Zamiast fajerwerków – salwy z karabinów. Kobieta dostaje po ślubie swój nowy przydomek. I – jak zapewnia autorka – małżeństwa zawierane w Syrii są „błogosławione”.
Do tego sporo zdjęć bojowników, cytatów z Koranu i takie jedno, kiczowate, które zwróciło moją uwagę. Przedstawia skąpaną pomarańczowym słońcu rzekę. Jak głosi podpis – to Eufrat w okolicach Tabaki. I podpis: „Państwo Islamskie jest takie piękne”. Jasne, tylko że jeszcze niedawno to po prostu była Syria.
Umm Chattab al-Britanijaa przedstawia się jako żona pochodzącego ze Szwecji bojownika Państwa Islamskiego. Też prowadzi bloga, na którym opisuje własne doświadczenia. Brytyjka opowiada, jak dostała się do Syrii. Jej droga wiodła przez Turcję, gdzie spotkała inne dwie młode kobiety z dziećmi, które chciały przedostać się do Syrii. Kobiety wpadły w ręce policji, która podejrzewała je o związki z Państwem Islamskim. Z opałów wydostał je prawnik wysłany przez ISIS. To on wydostał je na wolność. Cokolwiek w tym wypadku to znaczy. Niedawno Umm Chattab al-Britanijaa podzieliła się wiadomością o śmierci męża, który miał zginąć walkach w Kobane. Pisze, że kiedy przekazano jej tę wiadomość, nie uwierzyła w to, roześmiała się. Teraz „jest szczęśliwa”, że jej mąż został męczennikiem po roku walk w Syrii.
Kilka miesięcy temu media rozpisywały się także o Sally Jones, brytyjskiej piosenkarce rockowej, matce dwójki dzieci, która przeszła na islam i wraz z mężem-muzułmaninem wyjechała do Państwa Islamskiego. „Mąż jest w obozie, przypomina sobie, jak zabijać niewiernych” – to jej jeden ostatnich wpisów Twitterze. Jej konto jest już nieaktywne, a ona sama nazywa się teraz Umm Hussain al-Britani albo Sakina Hussain. Najczęściej publikowane są jej dwa zdjęcia: na jednym długowłosa, zgrabna blondynka stoi z gitarą przed mikrofonem, ma odsłonięte ramiona, czarną minispódniczkę. Drugie przedstawia kobietę w czarnym nikabie z odsłoniętym zaledwie w wąskiej szczelinie jednym okiem.
W jednym z postów na Twitterze pisała, zwracając się do chrześcijan: „Powinniście być wszyscy ścięci tępymi nożami, a wasze głowy wbite na pale w Rakka. Przyjedźcie tu, a sama to zrobię”.
W Rakka jest ponoć specjalny, kilkudziesięcioosobowy oddział kobiecej policji, pilnującej islamskich standardów w terenie. Podobno zasilają go Europejki i inne pochodzące z zachodnich państw kobiety, uwiedzione przez Państwo Islamskie tam, gdzie jeszcze niedawno była po prostu Syria.
Komentarze
Brakuje mi jednego: dlaczego? (z perspektywy psychologicznej)
Poszukiwanie celu i sensu życia?
Idei o którą warto walczyć?
Tak mi się kojarzy klimat tej opowieści z Hiszpanią 1936…….
Pospolite ruszenie nie tylko niespokojnych duchów, ale i idealistów.
Teoria Państwa Islamskiego, a praktyka, to odrębny temat.
Międzynarodówka jest jednak faktem.
Wieśku59 nie udzielam się na tym blogu, ale od czasu do czasu po sąsiedzku u Kowalczyka próbuję upublicznić tezę , że dzisiaj właśnie religia,a w szczególności Islam zajęła rolę komunistycznej czarownicy jako największego wroga wiadomo jakich empirycznych rozwiązań ekonomiczno-politycznych.
Niestety są jednostki którym nie wystarcza pasza produkowana w systemie 3-zmianowym przez kombinaty opiniotwórcze na potrzeby otumanionej gawiedzi.
Prawdopodobnie przemawia przez nich młodzieńczy idealizm, ale być może to jednak wystarczy aby ktoś poszedł po rozum do głowy wśród możnych tego świata i przyjął w końcu do wiadomości, że kurs obrany w „demokratyczny” sposób w Zachodniej części globu może prowadzić w ten właśnie rejon i powodować takie właśnie reakcję młodych ludzi którym zależy co dzieje się w „Nowym wspaniałym świecie” którym ich właśnie „uraczono”.
Najbardziej niezrozumiala jest postawa Panstwa Zydowskiego.
Granica z Syria zawsze byla najspokojniejsza. Dzialania Panstwa Zydowskiego w celu stworzenia anarchi w Syrii, zainstalowanie islamskiego fundamentalizmu, jest zamachem na swe wlasne bezpiecznstwo.
Pani Agnieszko, przejrzałem blog, którego treść pani relacjonuje. Najdziwniejsze dla mnie jest to, że on wygląda na autentyczny.
Stopień wyprania mózgu tej (malezyjskiej?) dziewczyny jest niewiarygodny.
Podobnie jak brak wyobraźni i zwykłej życiowej dojrzałości. Ona pojechała do Syrii nie znając ani języka, ani kultury, bez gotówki i jakiegokolwiek planu na przyszłość – może poza ożenkiem. Bo chyba mąż nie znalazł jej już na miejscu? Rano zobaczył, po południu poślubił – w nocy zrobił dziecko?
To, że imigrantki z Europy mogą dostać lodówkę, a nawet mieszkanie, może wydawać się niewiarygodne, ale czy ta dziewczyna zdaje sobie sprawę, skąd te dobra się biorą? Może po prostu liczba takich „nowych muzułmanek” jest mniejsza od liczby domów opuszczonych przez uchodźców czy osoby, które zginęły na wojnie? Czy ona wie, kto wcześniej mieszkał w takim mieszkaniu? Czyja to była lodówka? Może Jazydów albo szyitów?
Czy fakt, że nie ma czynszu ani podatków świadczy o sprawności i humanitarności IS, czy raczej o załamaniu/niewydolności tamtejszego systemu społecznego?
Z mojej męsko-szowinistycznego punktu widzenia cała wartość tej dziewczyny w Syrii sprowadza się do jej macicy i pochwy. Dziwię się, że ona tego nie widzi i zgadza się na taki status, a przecież co najmniej kilka lat mieszkała w Europie i wie, że kobiety można traktować inaczej.
Myślę, że w miarę, jak będzie poznawać język, jak zacznie wychowywać dziecko swojego męża, robić się bardziej „tutejsza”, przejrzy na oczy, ale czy ta lekcja musi być aż tak kosztowna?
Doskonałe uzupełnienie tematu w Wyborczej: http://wyborcza.pl/magazyn/1,142466,17183164,Jak_ugasic_Bliski_Wschod.html
Z tym Państwem Islamskim i ucieczkami to może tak bez przesady. Ilość uciekających jest tak znikoma, że nie wychodzi poza granice błędu statystycznego. Dla rodzin to tragedia, ale w końcu jak się dzieci wychowało tak się ma.
Z drugiej strony jak nie podoba im się na zgniłym zachodzie, to nic tylko wyjechać, ale nie wracać. I w tym powinny być zainteresowane władze – żeby islamistów nie wpuszczać z powrotem. Nawet lepiej, bo na miejscu trzeba by ich było szukać w społeczeństwie, co jest trudne w ramach „zgniłej „wolności a tak sami wyjadą.
Ponadto nie rozumiem cudzysłowu przy „islamizacji zachodu”. No niestety przyjeżdżają i zamiast się asymilować, obnoszą się jak u siebie. Obrzezanie, zarówno dziewczynek jak i chłopców, rżnięcie zwierząt na żywca, przymusowe małżeństwa, „honorowe” morderstwa. A politycznie poprawne rządy tylko przyklaskują, jak to multikulti wzbogaca kulturę. Rząd w Berlinie jak i inne europejskie rządy, będą się odcinały, dokąd społeczeństwo, które widzi sprawę z bliska i jest coraz mniej politycznie poprawne, nie wybierze swojej reprezentacji.
wiesiek59
27 grudnia o godz. 9:06 10762
„Tak mi się kojarzy klimat tej opowieści z Hiszpanią 1936…….”
Mnie się zupełnie nie kojarzy.Pomijając aspekt internacjonalistycznego udziału kobiet we wspieraniu seksualnym stron obydwu,o którym nic nie wiadomo,przynajmniej mnie.
To zła paralela .Właściwie nobilitacja wynaturzonej ortodoksji religijnej poprzez odwołanie do europejskiej wojny domowej stanowiącej preludium do II wojny światowej.
Wydaje mi się,że nie jestesmy w stanie zrozumiec co się rozgrywa na Bliskim Wschodzie.
Jak widac rzeczywiscie sa w mniejszosci, oczywiscie jak przyjmiemy ze ateizm jest religia.
Jurek, nie karm trolla.
@Sławek.M
…Ilość uciekających jest tak znikoma, że nie wychodzi poza granice błędu statystycznego. ….Ponadto nie rozumiem cudzysłowu przy „islamizacji zachodu”. No niestety przyjeżdżają i zamiast się asymilować, obnoszą się jak u siebie. Obrzezanie, zarówno dziewczynek jak i chłopców, rżnięcie zwierząt na żywca, przymusowe małżeństwa, „honorowe” morderstwa.
Interesująca wypowiedź. Najpierw rozsądne i rzeczowe wskazanie, że liczba ochotników IS to śladowy odsetek europejskich muzułmanów, a zaraz potem fobiczne “mity miejskie” o “islamizacji zachodu”.
A może warto by, zamiast powtarzać bezkrytycznie legendy miejskie głoszone przez islamofobów wypaczających celowo sensacjonalistyczne doniesienia mediów na temat muzułmanów, zapoznać się ze statystykami i analizami, choćby Pew Research Centre, http://www.pewforum.org/search/muslims+europe/?site=pewforum ?
To, że jakaś grupa czy to etniczna, czy to religijna pragnie kontynuować swoje obyczaje i obrzędy w kraju osiedlenia, nie jest „panoszeniem się”, ale zwyczajną tendencją emigrantów w obcym (a zwłaszcza wrogim) środowisku, powszechną zarówno wśród muzułmanów jak i Polaków np. w Wlk. Brytanii. Którym tak a propos, pewien odsetek rodowitych Anglików stawia zadziwiająco podobne zarzuty jak islamofobi muzułmanom.
Obrzezanie dziewcząt jest praktykowane jedynie wśród emigrantów pochodzących z Afryki (w tym Egiptu) i nie jest sankcjonowane przez Islam. Używanie obrzezania chłopców jako argumentu przeciw muzułmanom jest absurdalne, gdyż jest ono powszechne wśród żydów, i bardzo częste wśród wszystkich wyznań w USA, Kanadzie, Australii i RPA. Podobnie kwestia uboju rytualnego, który robiony humanitarnie, jest tak samo barbarzyński jak każde zabijanie zwierząt. Zadziwia mnie epatowanie patologiami w rodzaju zabójstw honorowych, czy przymusowych małżeństw, gdyż społeczeństwo zachodnie ma nie mniejsze problemy społeczno-kulturowe, tylko inne.
@blog
A wreszcie uwiedzione/uwiedzeni przez Państwo Islamskie. No cóż, każda idea, nieważne jak durna, zawsze znajduje sobie jakichś zwolenników, czy to “kalifat”, czy Aum Supreme Truth (z sarinem w tokijskim metrze i lewitacją ich Guru). A zatem traktowanie muzułmanów jako wyjątkowych w tej dziedzinie jest czystą propagandą wojenną w ramach GWOTu. Zwolenników o wiele łatwiej znaleźć i nakłonić do akcji wśród dyskryminowanych, demonizowanych, czy prześladowanych. Każdemu myślącemu polecam wczucie się w pozycję przeciętnego muzułmanina, pamiętającego historię stosunków (b. trafne w tym przypadku określenie) Zachodu z Islamem podczas ostatnich 70 lat, od podboju Palestyny przez Syjonistów do Iraku, Afganistanu, Libii, itp, w dodatku z krucjatami i dwoma stuleciami zachodniego kolonializmu w tle. Jeśli mieszka on w Europie ma dodatkowo do czynienia z dyskryminacją – wedle statystyk ma we Francji 2,5 raza mniejsze szanse na znalezienie pracy niż chrześcijanin/żyd/itp, bez względu na kwalifikacje – i z demonizacją w mediach, demonstracjami ignorantów zastraszanych przez polityczno-medialną propaganda wojenną, Breivikami , koktajlami Mołotowa w meczecie i forami w rodzaju Onetu. Muzułmanie, czy u siebie, czy w Europie, to ludzie jak wszyscy inni, ukształtowani przez “układy” i dziedzictwo kulturowe. Za to pierwsze Zachód ponosi sporą odpowiedzialność, to drugie – Islam, to religia jak każda inna, z której jednak wybierają to co im pasuje akurat do ww. “układów”.
Sally Jones jest zaś typowym przykładem zapału neofitów, próbujących za wszelką cenę “wkupić się” w grupę społeczną, do której przystąpili.
A wreszcie pytanie do PT publiki – czy ktokolwiek kiedykolwiek zastanawia się nad (dys)proporcją bardzo specyficznego hałasu tworzonego przez polityków i media na temat Islamu i muzułmanów??
Przykład Corinne Hofmann odpowie na wiele pytań autorki artykułu jak i blogowiczów. Zafascynowanie – uogólniając podmioty zafascynowania – przeżywa każdy niezależnie od płci, koloru skóry, religii i wieku. Skrycie lub jawnie. Wybór postępowania ponosi się indywidualnie.
Niewielu/niewiele przyzna się do błędu – fakt wynikający z ludzkiej ułomności… etc
W przypadku kobiet (b. często nastolatek to też o czymś świadczy) wybierających islam i poddajcych się dobrowolnie (czy w końcowej fazie wyboru dobrowolnie?) wynikającym z tego konsekwencjom zastanowiłabym się nad innym aspektem problemu dotyczącego również mężczyzn: co doprowadza do takich decyzji, gdzie się podziały wzorce moralne, etyczne, społeczne i religijne w krajach tzw zachodnich.
I jeszcze jedno – nie obrażając niczyich przekonań – swoboda swobodą lecz będąc emigrantem w nowej ojczyźnie należy się podporządkować zasadom danego państwa. Tym bardziej, że kultywowanie przywiezionych zwyczajów i religii nie jest zabronione, wręcz przeciwnie. Grupy etniczne i narodowościowe nie są zwalczane. Posiadają swe świątynie, kluby, miejsca spotkań itp. Jeśli jednak chcą narzucić swe, najdelikatniej mówiąc przekonania, to coś jest nie tak.
Jako turystka dostosowuję się do wymogów odwiedzanych krajów i tego oczekuję od innych. Szczególnie w przypadku zmiany miejsca pobytu na stały.
PS 1 – autentyczność wzmiankowanego bloga „Pamiętnik Emigrantki” pozostaje – moim skromnym zdaniem – pod dużym znakiem zapytania – kolejna manipulacja i tyle.
herstoryk – sami muzułmanie robią sporo hałasu. Kamizelkami szahida.
O kamizelkach zaryczała krowa Kalego!
Więcej hałasu niż robią i robiły Hellfires z dronów, bomby z F-16, B-2, rakiety z helikopterów Apache, pociski syjonistycznej artylerii od Palestyny do Pamiru, czy wrzaski torturowanych od Guantanamo do Kiejkut, no i wreszcie tupot buciorów Marines w Iraku i Afganistanie??
Herstoryk,
Niby logiczny wywód, problem jednak nie w tym, co teraz, tylko w tym, co za 20-30 lat. http://ndie.pl/muzulmanie-przestaja-byc-mniejszoscia-w-zachodnim-swiecie/
Atalia,
On o tym wie i syci się każdym takim komentarzem.
Czytanie komentarzy na niektórych blogach przyprawia mnie o wymioty.
Śmietnik!!! Trolle żrą padlinę.
Ciekawy film dokumentalny BBC
https://www.youtube.com/watch?v=fKhjJfH0ra4
Cechą trolla jest próba monopolizowania forum. Nnajbardzie efektyny troll potrafi wpisać ponad 50 % forum – jeszcze ci brakuje. Troll wiew szystko, od Mieska po kodek karny, każdego chce zagadać, (tutaj zapisać). Byle dużo, byle długo. Byle mu ktoś odpisał.
No i nakarmiłem trolla
@sławek.m
… popelnil tekst zacytowany ponizej:
„Co do obrzezania chłopców. Ma to jakiekolwiek uzasadnienie medyczne? I bynajmniej nie jest to argument przeciwko muzułmanom, lecz wszystkim religiom, które mentalnie wciąż tkwią na średniowiecznej pustyni, czy to w Arabii czy w Izraelu. Polecam film „Obcy wśród nas” z Melanie Griffith. NY XX wieku i obyczaje wciąż z pustyni.”
Nalezy zauwazyc, ze znakomita wiekszosc noworodkow plci meskiej w USA poddawana jest zabiegowi obrzezania od razu po urodzeniu. Katolicy oczywiscie obrzezaniu sie nie poddaja – ale nie stanowia jak na razie wiekszosci. I dlatego wiekszosc amerykanskich noworodkow plci meskiej poddaje sie temu zabiegowi.
Zydzi to jakies dwa – dwa i pol procent Amerykanow. A obrzezanie jest nagminne i powszechne. Dlaczego tak jest? Otoz prymitywna i zacofana amerykanska medycyna nie nadaza oczywiscie za medycyna polska. Tepi Amerykanie mentalnie wciąż tkwią na średniowiecznej pustyni, w odroznieniu od stojacych znacznie wyzej Polakow. Dlatego wlasnie Polacy raz po raz zdobywaja nagrody Nobla w dziedzinie medycyny a prymitywni Amerykanie nie moga nawet o takich sukcesach pomarzyc.
Miejmy zatem nadzieje, ze w ojczyznie Agnieszki Zagner, Slawka i calej reszty dyskutantow raz-dwa uchwalony zostanie zakaz obrzezania noworodkow plci meskiej. A takze zakaz wjazdu na terytorium Najjasniejszej dla mezczyzn obrzezanych. Pytanie jaki los czeka tych, ktorzy juz sa obrzezani i przez niedopatrzenie urodzili sie w Polsce i co gorsza posiadaja polskie obywatelstwo. Jakby co – nie bedzie mi ich szkoda. Tymczasem goraca zachecam do uchwalenia stosownych dekretow – a takze do zerwania stosunkow dyplomatycznych i handlowych z takimi zlymi i niedobrymi panstwami, ktore „mentalnie wciąż tkwią na średniowiecznej pustyni” i akceptuja powszechna praktyke obrzezania chlopcow.
W Polsce kazy wie, ze Zydzi sa zli i niedobrzy. A nawet jeszcze gorsi. Wystarczy „Polityke” poczytac, ze szczegolnym uwzglednieniem artykulow Agnieszki Zagner, Przemka Berga, pani Sowy i calej pozostalej plejady autorow i komentatorow.
Co nalezy z Zydami zrobic – o tym wypowiadaja sie Polacy za pomoca napisow na scianach domow czy tez na stadionach pilkarskich:
” z trybuny zajmowanej przez sympatyków Lecha miały padać hasła m.in.: „waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!”, „gdzie macie flagę, hej Żydzi” czy „do gazu RTS”.”
Wprawdzie jakis minister (Sikorski czy costam) usilowal zalic sie w prokuraturze, ze wypowiedzi internautow, takie jak: np.: „Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca”; „Mam złość na Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa” – ale wiele nie wskoral.
Oczywisty problem to wprowadzenie zamiarow w zycie. „Polityka” moze ustami Agnieszki Zagner potepiac zbrodnicza producje „Made in Osiedle” – ale reszta swiata jakos nie zamierza tej produkcji bojkotowac. Patriotyczna mlodziez moze na internecie postulowac „Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca” – ale wprowadzenie tych zamiarow w zycie nie bedzie chyba takie proste.
„Ten, kto ma pod dostatkiem ciezkich czolgow, olewa ….. plaskim kwestie, czy go lubia, czy nie lubia”
(stare przyslowie rurytanskie)
„Kto posiada solidny zapas broni jadrowej, nie musi dbac o to zeby go lubiano”
(jeszcze starsze przyslowie rurytanskie)
„tym zamachu na Hotel “King David”
Chyba mozecie ze zlymi i niedobzrymi Zydami z Izraela zerwac stosunki dyplomatyczne i handlowe za kare, ze ten „zamach na hotel”? I za caloksztalt?
Co do wpisow do „Wikipedii” – goraco zachecam. Dzieciak mi melduje z kibucu, ze ich najwazniejsza zyciowa kwestia to zagadnienie, co mieszkancy kraju, w ktorym jeszcze niedano palono Zydami w stodolach nafa… pardon, napisza w swojej Wikipedii. I czego nie napisza.
@Herstoryk
(…)
A wreszcie pytanie do PT publiki – czy ktokolwiek kiedykolwiek zastanawia się nad (dys)proporcją bardzo specyficznego hałasu tworzonego przez polityków i media na temat Islamu i muzułmanów??
Odpowiedz jest znana: na tzw. ‚wojne z terroryzmem’ Amerykanscy podatnicy wylozyli juz ok 4 TRYLIONY $, ktore poplynely do kieszeni ludzi Wall Street/neocons/Israel Lobby. Zrodlo tej informacji jest tu: http://interc.pt/1xYKc3f.
Ci sami ludzie wykreowali konflikt Zachod-Rosja na Ukrainie liczac na dorzucenie setek miliardow do rodzinnych fortun.
It’d.
PS. Tekst, ktory warto zawadzic okiem w kontekscie pytan Autorki:
‚In Battle to Defang ISIS, U.S. Targets Its Psychology’
THE NEW YORK TIMES
By ERIC SCHMITT
DEC. 28, 2014
http://nyti.ms/1H95PzH
@zz
28 grudnia o godz. 12:00 10802
Jest to co prawda poniekąd odejście od tematu, ale że kwestia ma pewien związek z tematem blogu, odpowiem: powoływanie się w poważnej dyskusji na publikacje w otwarcie islamofobicznej witrynie „Nie dla islamizacji Europy”, ma mniej więcej taką samą wagę, jak używanie w dyskusji o żydach materiałów z „Arian Nation”.
Wszystkim, którzy są zainteresowani nie tylko bezkrytycznym szukaniem potwierdzenia własnych uprzedzeń, ale także w informacjach sprzecznych z islamofobiczną propagandą (auditur et altera pars!), polecam http://dougsaunders.net/2013/09/10-myths-about-muslim-immigrants-in-the-west/
@sławek.m
28 grudnia o godz. 14:23 10808
Jeśli kogoś epatują sensacyjki medialne, tak ulubione przez brukowce i w kółko powtarzane przez gradłujących islamofobów to będzie traktował wybryki marginesu oszołomów jako reprezentacyjne dla zachowania większości muzułmanów i powtarzał do znudzenia miejskie legendy o patrolach, łyżeczkach i co mu jeszcze podbija bębenek uprzedzeń. Wypowiedzi tego typu doskonale charakteryzuje ” W którejś dzielnicy Kopenhagi (nie pamiętam a nie chce mi się szukać) muzułmanie się rozmnożyli, etc”. Mnie się chciało, znalezienie zajęło mi minutę (thanx haeven for the Internet), choćby to https://www.opendemocracy.net/susi-meret/christmas-trees-islam-and-right-wing-populism-danish-christmas-story
„Sensacja” dotyczy: 1) pojedynczego osiedla/zespołu bloków; 2) zamieszkałego w większości przez muzułmanów; 3) mających też niewielką większość w radzie osiedla; 4) która w głosowaniu zadecydowała przeznaczyć 60 tys DKK (ok 35 tys PLN) na sfinansowanie obchodów Eid, a to ruchomego placu zabaw dla dzieci i rozrywek i gier dla dzieci i dorosłych. W podsumowaniu: po pierwsze – mieli większość, przegłosowali na tym polega demokracja; po drugie – festiwal z rozrywkami był otwarty dla wszystkich, nie tylko muzułmanów; po trzecie – ciekawe co woleliby mieszkańcy osiedla i okolicy (bez względu na wyznanie) – taki właśnie festiwal, czy nieruchomą obwieszoną światełkami choinkę (Ja wiem co by mnie bardziej pasowało).
A na zakończenie dziękuję za bardzo obrazowe pokazanie sposobu interpretacji każdego wydarzenia z udziałem muzułmanów przez islamofobów, a także niechęci („nie pamiętam, nie chce mi się szukać”) do sprawdzenia prawdy na ich temat. Bo przecież mogłoby przekłuć balonik uprzedzeń…..
Uważam ze to są bardzo chore dziewczyny z patologicznych rodzin, ale nareszcie Europa zaczyna się budzić ze snu.
Herstoryk,
Zawsze można zajrzeć do prac naukowych, np. http://repozytorium.uni.lodz.pl:8080/xmlui/bitstream/handle/11089/3754/eurabia-mity-na-temat-przyszlosci-spolecznosci-muzulmanskich-w-europie-zachodniej.pdf?sequence=1
„Koncentracja muzułmanów w poszczególnych ośrodkach miejskich nie byłaby tak dużym problemem, gdyby nie to, że bardzo często powoduje powstawanie gett etnicznych. Charakteryzują się one występowaniem wysokiego stopnia bezrobocia oraz wysokiego poziomu przestępczości zwłaszcza wśród młodych muzułmanów – do tego typu gett bardzo często np. we Francji policja nie ma wstępu. Nad Sekwaną tzw. stref miejskich o szczególnej wrażliwości (zones urbaines sensible) jest na terenie całego kraju ponad 750”.
Oczywiście problem ten nie jest charakterystyczny dla muzułmanów, lecz raczej dla imigrantów.
Można lekceważyć mniejszości kilkuprocentowe; jednak przed wojną zaledwie pół miliona niemieckich Żydów okazało się być wielkim problemem (mimo że byli mocno osadzeni w niemieckiej kulturze).
do tego typu gett bardzo często np. we Francji policja nie ma wstępu. Nad Sekwaną tzw. stref miejskich o szczególnej wrażliwości (zones urbaines sensible) jest na terenie całego kraju ponad 750″.
O muzułmanach we Francji pisałem w swoim czasie poniższe:
http://wolnemedia.net/wierzenia/liberte-et-fraternite/
Podtrzymuję zawarte tam opinie i uważam, że gotowość europejskich muzułmanów do walki w szeregach bojców IS może wypływać także i z opisanej w tym artykule rzeczywistości.
Wypowiedź o niemieckich żydach przed II WŚ pozostawię bez komentarza.
Hmm,ISIL moze miec problemy z rekrutacja. Aljazeera donosi, ze ze owa organizacja usmiercila 120 wlasnych czlonkow, glownie obcokrajowcow, ktorzy postanowili wrocic do domow.
Herstoryk,
Bo to nie Żydzi byli problemem, tylko… Niemcy, a w szerszej perspektywie – chrześcijanie.
Hrstoryk,
Twój artykuł ciekawy do zdania „Wiosną 1981. policjanci zamordowali 3 arabskich nastolatków”. Mógłbyś rozwinąć to zdanie? Morderstwo jest czynnością świadomą i zaplanowaną – czy tak było w tamtym przypadku?
@zz
29 grudnia o godz. 11:21 10832
Dziękuję za podanie linku do bezstronnego i opartego na rzetelnej analizie artykułu. Szkoda tylko, że jest pewnie czytany przez nielicznych i nie zmieni poglądów i nastawienia większości mieszkańców Polski, która jest jednym z najbardziej islamofobicznych krajów Europy.
Na temat banlieus, gettoizacji, etc. polecam fragment książki „The French Intifada”, http://us.macmillan.com/excerpt?isbn=9780865479210
i pozwalam sobie zamieścić dowolne tłumaczenie paru wyjątków:
Kevin, czarny 20-latek: „Czasem nienawidzę Francji!…Kiedy indziej wogóle o tym nie myślę, ale prawda jest taka, że tutaj, jeśli się tu [w banlieu] urodziłeś i jesteś czarnym lub Arabem, nigdy się stąd nie wydostaniesz”.
Hervé, pochodzący z Kamerunu, mieszkał w “banlieu” przez całe życie. [Mimo to] jest wykształcony i elokwentny, skończył Ecole Normale Supérieure i pracuje jako inżynier elektronik: “jeśli tu [w banlieu] mieszkasz, jeśli mówisz z akcentem banlieusardów jesteś na zawsze outsiderem w Paryżu i praktycznie we wszystkich francuskich miastach. To jest podwójne odrzucenie – jako czarny lub Arab już byłeś outsiderem. Ale dodatkowo jesteś [jeszcze większym] outsiderem bo jesteś banlieusardem.
Autor opisuje też jadowite żydożerstwo mieszkańców banlieus, skierowane przeciw “bogatym białym żydom”, odwrócony rasim wobec białych i wynikające z nich incydenty. Pisze też o “bavures” – brutalnych akcjach policji, kończących się zranieniem lub śmiercią przypadkowych ofiar z kręgów etnicznych.
Emigranci mają tendencję do gromadzenia się w gettach, zarówno ze względów ekonomicznych, jak i kulturowych, czy to Polacy w czikagowskim Jackowie, czy Algierczycy w Paryżu. Jeśli getta te stają się pułapką bez wyjścia zaczynają się schody i nie należy się dziwić, że w takich środowiskach nietrudno o kandydatów do dżihadu, i że wiekszość rekrutów IS wywodzi się z gett emigranckich. To, że dołączają do nich osoby z klas średnich czy wyższych nie jest niczym niezwykłym i nie ma związku z Islamem, czy pochodzeniem etnicznym, wystarczy przypomnieć tu “bojowników” Baader-Meinhof, czy Czerwonych Brygad.
29 grudnia o godz. 13:36 10841
Nie mam już pod ręką książki, z której czerpałem te dane (” Islamophobia/Islamophilia: beyond the politics of enemy and friend”). O ile ,śmierć 3 nastolatków była, jak większość policyjnych „bavures” (patrz wyżej) spowodowana przez skrajny i notoryczny rasizm w szeregach policji, pełnych weteranów wojny algierskiej.
Errata: O ile ,śmierć 3 nastolatków była powinno być „O ile pamiętam ,śmierć 3 nastolatków była”
Jak zwykle rewelacyjny artykuł, życzę szczęśliwego nowego roku i samych sukcesów w 2015 roku 🙂
Swego czasu pewien Austriak znad Inu, uwiódł znaczne masy społeczeństwa sporego europejskiego państwa. I zaproponował uwiedzionym przywództwo w świecie. A oni poszli za nim. Osobiście znałem kobiety, które dały się uwieść swoim późniejszym mężom, tyranom, despotom i damskim bokserom. I część z tych uwiedzionych i poniżonych potem osób, zaakceptowała taką sytuację, traktując ją jako boski porządek tego świata. I dopóki krzywda dzieje się chcącemu, uważam że nie ma problemu.
@Lech
Ładne kwiatki! Wychodzi na to, że Szanowny Pan Mielonka to ruski agent lub chory konfabulator.
@zak1953
” Pierwsi “syjoniści” wykupywali ziemię pod swe domy od miejscowych Arabów. Dopiero II wojna zmieniła sposób działania Żydów na Bliskim Wschodzie.”
A ja znam taki kraj na ziemi gdzie dawni wlasciciele i dzisiaj moga zaplacic za ziemie ktora tak naprawde do nich nalezala, nalezy i nalezec bedzie ale w tym kraju dokonal sie cud tak zwanej SPRAWIEDLIWOSCI DZIEJOWEJ. PYTANIE – Czy i tam bedzie sie mordowac prawych ( niech bedzie staro/nowych ) wlascicieli tej ziemi ? Chyba tak bo widze w tym kraju wielkie poparcie dla tak zwanej idei Palestyny.