Głód pod Damaszkiem

Mustafa ma 7 lat i waży 10 kilogramów. Mieszka na przedmieściach Damaszku. Zdziwieni?

Wojna w Syrii zeszła już z czołówek mediów. Nie jest spektakularna, nie jest tak konkretna jak umierające Aleppo, Homs, Rakka. Coś tam się dzieje, ale nikt dokładnie nie wie, co i gdzie. No bo kto przypuszczał, że tak blisko od Damaszku, we Wschodniej Ghuta, na północny wschód od stolicy Syrii, dzieci są na skraju wycieńczenia? To przedmieścia Damaszku, leżą w promieniu jakichś 30 km od miasta, samochodem to chwila. Problem w tym, że tereny zajmowane przez rebeliantów są całkowicie odcięte od pomocy z zewnątrz. 350 tys. ludzi utknęło w pułapce. I dzieje się tam to, co obserwowaliśmy w innych oblężonych miastach. Głód staje się codziennością.

Ostatni konwój ONZ z pomocą dla zaledwie 25 tys. ludzi dotarł 23 września. Co z resztą? Ten Mustafa, którego znalazłam na krótkim filmiku na stronach BBC, wygląda na 3 lata może. Jego siostry też – skóra i kości, mówią, że budzą się w nocy z głodu i proszą mamę o jedzenie, ale ona nie ma im co dać, bo nie ma za co kupić jedzenia. Nie wiem, jaka jest sytuacja tej konkretnej rodziny, ale wyobrażam sobie, że musi być tragiczna, skoro kilo cukru kosztuje tam ok. 12 dolarów, a ryżu 5 dolarów. To są przecież zaporowe ceny.

Dlatego takich dzieci jak Mustafa jest więcej. W internecie można znaleźć szokujące zdjęcia umierających z głodu dzieci w Ghuta, są przerażające i jakże niewygodne, burzą spokój i mam nadzieję, że budzą i brudzą sumienia wszystkich, którzy cokolwiek mogą w tej sprawie zrobić, ale nie robią. Może to nadzieja zupełnie na wyrost? Skoro Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka przypomina, że rozmyślne głodzenie cywilów, co jest stosowane jako metoda wojenna, stanowi naruszenie prawa humanitarnego i może oznaczać zbrodnię przeciw ludzkości lub zbrodnię wojenną, ale nikt sobie z tego nic nie robi?

ONZ szacuje, że skrajnie niedożywionych jest tu 1200 dzieci. Ale nie tylko one cierpią, oblężenie odbija się na całej społeczności. Teraz organizacje międzynarodowe apelują do stron konfliktu o to, by umożliwiły im dostarczenie jedzenia do Ghuty. I to powinno zostać wykonane natychmiast. Jeśli zostały jakiekolwiek resztki przyzwoitości w unurzanych we krwi sumieniach Asada i Putina.