Drzwi do Warszawy

„Otwieramy drzwi na świat i dla wszystkich, którzy jeszcze nas nie odwiedzili, by przyjechali i poznali prawdziwy Izrael. To nasza odpowiedź dla wszystkich bojkotujących i oszczerców, by poznali Izrael w pełnej jego różnorodności” – zapowiada izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych, promując wystawę „Open door to Israel”, którą zamierza zmienić, a przynajmniej ocieplić wizerunek kraju w świecie.

Z wizerunkiem Izraela, zwłaszcza w niektórych europejskich krajach, nie jest najlepiej, ruch BDS rośnie w siłę, Unia nakazuje umieszczać informacje na produktach pochodzących z osiedli na Zachodnim Brzegu, Palestyna uznawana jest przez kolejne rządy i parlamenty. Tak powiedzieliby oczywiście zwolennicy szklanki do połowy pustej, ci od drugiej połowy podkreśliliby oczywiście, że kraj się rozwija, inwestuje w najnowocześniejsze technologie, utrzymuje poprawne relacje z niemal całym światem, a jego mieszkańcy odnoszą sukcesy w wielu dziedzinach.

Wystawa jest dla tych od bardziej pustej szklanki. Że „wystawa” to za mało powiedziane. To przygotowana z rozmachem multimedialna objeżdżająca świat instalacja, których motywem przewodnim są drzwi. Nie jakieś ciężkie, symboliczne, przysadziste, obciążone historią bramy nawiązujące do ośmiu bram Jerozolimy, ale właśnie zwyczajne, kolorowo-radosne drzwi, lekkie, trochę szalone. Izrael nie zamierza promować się przysadziście – ma być właśnie tak: nowocześnie, lekko, zdrowo, radośnie.

Jednakowe w formie drzwi pomalowano jednak na jaskrawe kolory – żółto, pomarańczowo, zielono, różowo – spokojnie można byłoby zainstalować je w jednym budynku, jeśli oczywiście dekorator/dyktator wnętrz nie narzuciłby, że wszystko musi być na szaro lub buro. W Izraelu szaro i buro nie jest. W Izraelu zawsze świeci słońce – wystarczy zajrzeć za żółte drzwi, a pan lub miła pani zaprosi Cię do zagrania w matkot – weźmiesz więc zawieszoną na wewnętrznej stronie drzwi paletkę i „poodbijasz” piłeczkę z panem lub panią. Przez chwilę poczujesz się tak, jakbyś był na plaży w Tel Awiwie albo przynajmniej chciał tam być.

Możesz też zadzwonić do drzwi niebieskich niczym niebo nad Izraelem, za którymi izraelska rodzina zasiada do kolacji szabatowej, a za chwilę świętuje urodziny, o, za chwilę nawet Druzowie siadają do kawy – Izrael jest wszak różnorodnym krajem. Za innymi drzwiami dowiemy się, że tu produkuje się najnowocześniejsze technologie, leki, rozwiązania dotyczące cyberbezpieczeństwa. Można zajrzeć też do modnego klubu albo po prostu na tradycyjne tańce i korzystając z dołączonej konsoli, zmiksować (nie wiem, czy to tak się fachowo nazywa) im muzykę. Można dobie otwierać i zamykać do końca, łapać słońce i piłeczki, podglądać, co Izraelczycy trzymają w lodówce… Wszystko z bliska, bez przytupu.

Gwoździem programu jest jednak 9-minutowy film, który robi wrażenie nie przez to, co w nim można zobaczyć, ale samym sposobem wyświetlenia. Ciemno jak kinie, widzisz 12-metrowy ekran, a przed nim coś, co przypomina jakby duży smartfon na wielkim ramieniu, rodzaju stojaka. To żaden smartfon tylko olbrzymie, ciężkie, ważące ponad tonę pneumatyczne ramię robota, które na co dzień służy montowaniu, przenoszeniu, zgrzewaniu wielkich części – a dziś specjalnie dla Was wykona Wielkie Szoł.

Film – jak zwykle w takich produkcjach promujących kraj – dynamicznie, kolorowo, nowocześnie – bo i żyzne, nowocześnie uprawiane ziemie, tętniące życiem „państwo Tel Awiw”, w ciągłym ruchu, nasycone sztuką teatry, żadnych złych wiadomości, jeśli już, to nieszczęścia dzieją się gdzieś indziej, np. w Nepalu, gdzie izraelscy ratownicy wyciągają spod gruzów po trzęsieniu ziemi wciąż żywych ludzi.

Wystawa ma nas przekonać, że w Izraelu zawsze świeci słońce, że to doskonały cel podróży i biznesu. Wiele w tym racji, oczywiście. Dziś wiele opiera się na skojarzeniach – Izrael ma nam kojarzyć się ciepło i pozytywnie, jako kraj nowoczesny, ale mocno przywiązany do tradycji i historii, różnorodny, tzn. bezpiecznie różnorodny. W tym sensie wystawa oczywiście spełni swoje zadanie, po to takie wystawy są.

Jednocześnie może być bardzo pouczająca dla wszystkich speców w Polsce, którzy myślą, jak tu zatrzeć złe wrażenie za granicą, dać odpór oszczercom i bojkotującym.

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

Fot. Agnieszka Zagner

Fot. Agnieszka Zagner

Fot. MFA, Izrael

Fot. MFA, Izrael

open5